Trzykrotnie zatrzymany za jazdę na podwójnym gazie. Usłyszał wyrok, ale wciąż jest radnym

zdjęcie ilustracyjne fot.: mp

Jeden z bardzkich radnych w ciągu niespełna dwóch lat trzykrotnie został zatrzymany przez policję jadąc pod wpływem alkoholu. Choć usłyszał wyrok, to wciąż jest radnym.

Absurdalna sytuacja ma miejsce w bardzkiej radzie miejskiej. Zasiada w niej radny, który w sierpniu 2022 roku usłyszał wyrok za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Nie była to pierwsza taka sytuacja z jego udziałem i nie ostatnia. Wszystko jednak wskazuje, że aktualne przepisy, mimo posiadania przez radnego prawomocnego wyroku za przestępstwo umyślne pozwalają mu wciąż być radnym.

Początek sprawy sięga 12 maja 2020 roku. Bardzki radny został zatrzymany jadąc w stanie nietrzeźwości. Miało to miejsce na ul. Fabrycznej w Bardzie. Policjanci z wydziału ruchu drogowego pełniący służbę w patrolu na terenie miasta zatrzymali mężczyznę, aby zwrócić mu uwagę, że ma spaloną jedną z przednich żarówek w samochodzie. - Gdy policjant podszedł do kierowcy, aby poinformować go o konieczności wymiany źródła światła, wyczuł od niego woń alkoholu. Postanowił więc sprawdzić trzeźwość kierującego i wówczas okazało się, że 38-latek wsiadł za kierownicę w stanie nietrzeźwości. Miał 0.66 promila alkoholu. Mężczyzna po przeprowadzeniu czynności został zwolniony, a jego pojazd przekazano osobie wskazanej - informowała wówczas Ilona Golec, oficer prasowy ząbkowickiej policji. Na miejscu sporządzono dokumentację procesową, która została przekazana do prokuratury, a następnie do sądu. Jak się nieco później okazało, zatrzymany w majowe popołudnie mężczyzna to jeden z radnych Rady Miejskiej w Bardzie zarówno poprzedniej, jak i obecnej kadencji.

Wymiar sprawiedliwości po zapoznaniu się wówczas ze szczegółami sprawy oraz biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności zdecydował się warunkowo umorzyć postępowanie karne na okres próby jednego roku, zakazać 38-latkowi prowadzenia wszelkich pojazdów na okres roku, a także zasądził od oskarżonego świadczenie pieniężne w wysokości 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sprawa została prawomocnie zakończona.

Nie minęły dwa lata, a radny po raz kolejny jechał pod wpływem alkoholu. Do jego zatrzymania doszło 14 kwietnia 2022 roku w godzinach porannych w Ząbkowicach Śląskich. Mężczyzna miał w organizmie 1.5 promila alkoholu. Tym razem warunkowego umorzenia postępowania karnego już nie było. - Mężczyzna został uznany winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i otrzymał karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych, określając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20,00 zł, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres trzech lat. Sąd zasądził od oskarżonego świadczenie pieniężne w wysokości 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i obciążył mężczyznę również kosztami sądowymi - informuje Marzena Rusin-Gielniewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy. Wyrok uprawomocnił się 1 września.

Po raz trzeci bardzki radny w ręce funkcjonariuszy wpadł 24 grudnia po godz. 10 w Bardzie. - Mężczyzna zatrzymany za kierownicą Fiata Stilo miał niecałe pół promila alkoholu, odpowie więc za wykroczenie. Jednak to nie wszystko co miał na sumieniu. Okazało się, ze 40-latek ma aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 36 miesięcy. Za złamanie zakazu sądowego, co jest przestępstwem, grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia - informowała kilka miesięcy temu Katarzyna Mazurek, rzecznik prasowa ząbkowickiej policji.

W tej sprawie również zapadł już pierwszy wyrok. Jest on jednak nieprawomocny i dotyczy kierowania pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. - Za jazdę w stanie po użyciu alkoholu (I badanie - 0.36 promila, II badanie - 0.3 promila - przyp. red.) mężczyzna otrzymał karę grzywny w wysokości 2.5 tys. zł, środek karny w postaci zakazu wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 10 miesięcy i został zwolniony z kosztów sądowych - informuje rzecznik sądu. Za złamanie aktywnego zakazu sądowego dotyczącego prowadzenia pojazdów mechanicznych mężczyzna odpowie osobno. Posiedzenie zaplanowano na 18 marca.

W bardzkim magistracie o prawomocnym wyroku radnego oficjalnie nic nie wiedzą. Takowej wiedzy nie posiadają też radni. Sam radny od momentu skazania prawomocnym wyrokiem na sesji i komisji nie pojawił się ani razu. Za każdym razem swoją nieobecność jednak usprawiedliwia, a co za tym idzie pobiera dietę w wysokości 1000,00 zł należną mu za sprawowanie obowiązków radnego.

Prawo po stronie radnego?

Co więcej, jak informuje Rzeczpospolita, opisując podobny przypadek, od 2014 roku wybory samorządowe odbywają się zgodnie z zasadami przewidzianymi w kodeksie wyborczym (poprzednio określała je ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw) i kandydaci na wójtów oraz radnych muszą spełniać zapisane w nim wymagania.

– Z kodeksu wyborczego wynika, że kandydatem na radnego czy wójta nie może być m.in. osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe – wskazuje Stefan J. Jaworski, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.

To znacząca zmiana w stosunku do zasad obowiązujących pod rządami samorządowej ordynacji wyborczej, czyli we wcześniejszych kadenacjach.

– Zgodnie z art. 7 tamtej ustawy kandydatem na wójta czy radnego nie mogła być osoba karana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, a także ten, kto otrzymał wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne w sprawie o popełnienie takiego przestępstwa – wyjaśnia Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Obecnie zatem to, czy dana osoba może kandydować na radnego oraz pełnić uzyskany w powszechnych wyborach mandat, nie zależy wyłącznie od samego faktu karalności lub niekaralności, ale także od tego, jaki wyrok (w przypadku osób skazanych) wydał sąd.

– Nie budzi żadnych wątpliwości to, że do kadencji organów samorządowych 2010–2014 zastosowanie znajdują przepisy ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw – uzasadniał wyrok z 1 października 2014 r. Andrzej Jurkiewicz, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tym samym NSA ostatecznie rozstrzygnął, że mandat radnego skazanego na grzywnę za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu wygasł (sygn. II OSK 2461/14).

Aktualnie takie orzeczenie nie może zapaść. A to dlatego, że skazanie na inną karę niż pozbawienie wolności nie jest przyczyną wygaśnięcia mandatu radnego.

 - Z jednej strony ustawy samorządowe stanowią, że nieterminowe złożenie oświadczenia majątkowego jest zagrożone utratą mandatu, z drugiej – kodeks wyborczy dopuszcza, aby radnego sprawowały osoby skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwo popełnione z winy umyślnej – mówi Stanisław Bułajewski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. – Czy to nie patologia, że zgodnie z kodeksem wyborczym tylko prawomocny wyrok skazujący na pozbawienie wolności jest przesłanką utraty biernego prawa wyborczego? Jaki ma sens regulacja pozwalająca skazanemu na grzywnę za jazdę po alkoholu sprawować mandat, a jednocześnie odmawiająca tego prawa osobie, której jedyną winą jest prowadzenie sklepu w wynajętym od gminy lokalu czy zarządzanie wspólnotą mieszkaniową, w której i gmina ma udziały? – pyta prawnik.

em24.pl / Rzeczpospolita