Dwie kupiły opał po „atrakcyjnej cenie”, jedna straciła pieniądze kupując ubrania w sieci, a kolejna kiedy wysłała pieniądze rzekomej córce.
10 stycznia policjanci przyjęli zawiadomienie od 43-letniego mężczyzny, który na jednym z portali sprzedażowych kupił tonę pelletu za 1500 zł. Pieniądze przelał na podane konto, jednak zamówionego towaru 43-latek nie otrzymał.
Dzień później na policję z podobnym problemem zgłosiła się 74-letnia kobieta, która w internecie znalazła stronę z tanim opałem. Zakupiła towar na ponad 2 tys. zł, nie sprawdzając wcześniej czy dana firma istnieje i ma nadany NIP. Nie czytała również o niej opinii w internecie. Parę dni po zakupie, kiedy opał nie przyszedł, kupująca chciała skontaktować się z nieuczciwym sprzedawcą. Okazało się, że strona już nie istnieje. - Jak się okazało, nie była jedyną oszukaną, o czym świadczyły internetowe wpisy i opinie użytkowników. Trzeba pamiętać, że internet służy nie tylko do zakupów. Zanim przelejemy pieniądze na konto nieznanej nam firmy czy osoby, sprawdźmy czy firma istnieje, czy ma siedzibę w miejscu w którym podaje, skontaktujmy się z nią telefonicznie, a także wpiszmy jej nazwę w wyszukiwarkę i poczytajmy opinie. Zajmuje to kilka minut, a może uratować nasze pieniądze - radzi Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.
Kolejna oszukana 39-latka również wykazała się nadmiernym zaufaniem, nie wykonała telefonu, który powinna i straciła ponad 4 tysiące złotych. Do kobiety przyszła wiadomość z popularnego komunikatora od syna lub córki w której bezosobowo informują „mamę”, że popsuł się jej/jemu telefon i ma nowy numer. Osoba prosiła by zapisać ten, a skasować poprzedni. Kobieta co prawda nie miała dzieci, ale miała siostrzenicę więc założyła, że to ona do niej pisze żartobliwie nazywając mamą. Często jeżeli chodzi o rodzinę to jesteśmy znacznie bardziej ufni i o nic nie pytamy, kiedy więc rzekoma siostrzenica poprosiła o pożyczkę i wskazała numer konta do przelewu, pokrzywdzona o nic nie pytała tylko pieniądze przesłała. Pośpiech kosztował 39-latkę ponad 4 tysiące złotych.
Ostatni z oszukany stracił „jedynie” ponad 500 złotych kupując płaszcz w internecie. 48-latek pieniądze przelał, ale towaru nie otrzymał. Po około miesiącu czekania i próbach kontaktu z nieuczciwym sprzedawcą, przyszedł i złożył zawiadomienie o oszustwie.
- Pamiętajcie, że oszuści cały czas modyfikują swoje sposoby działania i są bardzo aktywni w sieci. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że traficie na wiadomości od nich lub strony, które złożyli. W internecie musimy być nieufni i ostrożni. Warto poświęcić więcej czasu, wykonać telefon lub kilka, by nie stracić oszczędności - dodaje policjantka.
KPP Ząbkowice Śląskie / em24.pl
Cztery kolejne osoby z powiatu ząbkowickiego padły ofiarami oszustów
2023-01-14 11:14:13
gość: ~gosc
zwolennnicy PISU a oni nie mysla glowami
2023-01-14 20:58:05
gość: ~Bbb
Brawo milicja, dalej nic nie róbcie.
2023-01-14 22:55:20
gość: ~takitam
Pomijając fakt oszustwa z zakupem węgla, to .... NIE BYŁOBY tego rodzaju oszustw, gdyby nasze państwo korzystało z zasobów które posiada, czyli gdyby nie likwidowano polskiego górnictwa w imię unijnych (czytaj niemieckich) interesów.
Mamy jedne z największych złóż węgla w Europie i na świecie, a ..... (nomen-omen) zaczadzeni unijną głupotą postanowiliśmy zniszczyć własne zasoby energetyczne.
Co do samych oszustw, to .... niestety wynika z barku edukacji informatycznej.
Zamiast przeprowadzać szkolenia wszędzie gdzie się da w zakresie obsługi komputerów, oprogramowania, poruszania się w necie, wskazywania gdzie jakie istnieją zagrożenie i jak się przed nimi ustrzec, organizowane są kretynizmy w postaci pogadanek o niczym, czyli jakiś pan czy pani opowiada o swoich podróżach itp. pierdoły, a to tylko jeden przykład.
Poza tym, można I NALEŻY stworzyć państwowy mechanizm (oprogramowanie) + prawo, które NAKAZYWAŁOBY każdemu podmiotowi gospodarczemu który postanowi reklamować i ogłaszać się gdziekolwiek, zweryfikować się w systemie, czyli .... ogłoszenie/stronę internetową/informację o swoich produktach i ich sprzedaży, najpierw trzeba zgłosić w systemie, a dopiero później ogłaszać się.
Jeśli nie, to oprogramowanie (rządowe) wyłapuje KAŻDĄ taką niezgłoszoną i niepotwierdzoną działalność i natychmiast usuwa z przestrzeni internetowej czy ogólnie medialnej/prasowej + podejmuje próbę namierzenia odważnych.
Albo ... inaczej, czyli ... płacisz przelewem i czekasz na dostarczenie towaru.
Sprzedający MA OBOWIĄZEK wpłaty czegoś w rodzaju kaucji, czyli np. 5% wartości transakcji.
Przelew zostanie zrealizowany TYLKO po potwierdzeniu dostarczenia towaru przez zamawiającego + potwierdzeniu czy rzeczywiście dostarczono to co zamawiano.
Jeśli nie, środki wracają na konto zamawiającego + w/w 5% od sprzedającego za niewywiązanie się z transakcji.
Wtedy oszustwa się skończą, a przynajmniej będą BARDZO UTRUDNIONE.
2023-01-18 14:20:54
gość: ~Corleone
ostatnio dodany post
Pewnie Kamila P***el znowu w akcji
REKLAMA
REKLAMA