O tym, że starszy mężczyzna może potrzebować pomocy służby poinformował jego syn. Strażacy i policjanci wyważyli drzwi i weszli do mieszkania 72-latka. Był nieprzytomny.
Do zdarzenia doszło 3 grudnia około godz. 11.30 przy ul. Kolejowej w Ząbkowicach Śląskich. Na numer alarmowy zadzwonił syn 72-latka przebywający zagranicą i przekazał policjantom, że nie może skontaktować się z ojcem. Przypuszczał, że może on potrzebować pomocy. - Wynikało to z faktu, że dzień wcześniej starszy mężczyzna zadzwonił do syna i powiedział, że gdy rozpalił w piecu zaobserwował, iż dym cofnął się do mieszkania - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.
Kiedy funkcjonariusze policji i straży pożarnej dotarli pod wskazany adres i siłowo weszli do mieszkania, zastali nieprzytomnego 72-latka znajdującego się na fotelu. Urządzenia pomiarowe strażaków wskazały stężenie tlenku węgla na poziomie 280 ppm. 72-latek był nieprzytomny, ale z zachowanymi funkcjami życiowymi. Strażacy ewakuowali go w bezpieczne miejsce, udzielili pomocy z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy, a następnie przekazali pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego, który przetransportował mężczyznę do szpitala.
Tlenek węgla w mieszkaniu pojawił się najprawdopodobniej w wyniku wadliwej instalacji grzewczej. To właśnie wadliwe instalacje są najczęstszą przyczyną zatrucia tlenkiem węgla.
Ryzyko zatrucia czadem można zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu lub mieszkaniu czujnika tlenku węgla. Jego podstawową funkcją jest wykrywanie czadu i generowanie sygnałów alarmowych w sytuacji wykrycia jego nadmiernego stężenia w powietrzu. Podnosi on poziom bezpieczeństwa w pomieszczeniach, zmniejsza ryzyko zaczadzenia oraz pozwala na szybką reakcję w sytuacji zagrożenia życia. O przydatności czujek informowaliśmy już wielokrotnie. Do ich montażu zachęcają też strażacy. Urządzenia można kupić już za kilkadziesiąt złotych, a mogą one okazać się bezcenne, ratując życie.
em24.pl / KPP Ząbkowice Śląskie
REKLAMA
REKLAMA