Wybory samorządowe dopiero wiosną 2024 roku? Ustawa czeka na podpis prezydenta

zdjęcie ilustracyjne fot.: mp

Pozostał już tylko podpis prezydenta, by ustawa o przedłużeniu kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego do 30 kwietnia 2024 roku weszła w życie.

Obecna pięcioletnia kadencja rad gmin, powiatów, oraz sejmików województw, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, upłynęłaby bez tego przedłużenia jesienią 2023 roku.

Prawo i Sprawiedliwość i prezes Jarosław Kaczyński zapowiadając decyzję o przesunięciu wyborów o pół roku uzasadniało ją tym, że byłoby niewykonalne przeprowadzenie zbiegających się wyborów samorządowych z parlamentarnymi.

Wiadomo, że wybory samorządowe są organizacyjnie najtrudniejsze do przeprowadzenia, wybiera się w nich bowiem najwięcej osób: radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów. Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej i sędzia NSA, mówił publicznie, że przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno. Dlatego uważa, że wybory samorządowe należy opóźnić. Przeciw takiemu rozwiązaniu była opozycja, która zarzucała partii rządzącej, że ułatwia sobie walkę wyborczą. Wskazywano, że na wiosnę 2024 roku wypadają wybory do Parlamentu Europejskiego i one nie są przeszkodą w organizacji wyborów.

Bez względu na termin wyborów, aktualne przepisy, wbrew pojawiającym się opiniom, zezwalają na kandydowanie na stanowiska prezydentów, burmistrzów czy wojtów obecnych włodarzy. Wprowadzona przed wyborami w 2018 roku przez Prawo i Sprawiedliwość dwukadencyjność włodarzy miast i gmin nie działa z mocą wsteczną. Oznacza to, że liczenie kadencji rozpoczyna się od 2018 roku, a zatem wszyscy włodarze obecnie pełniący funkcję prezydentów, burmistrzów i wójtów mogą ubiegać się o reelekcję, bez znaczenia czy przyszła kadencja, w przypadku wygranej w wyborach, będzie ich trzecią, czwartą czy nawet piątą. Na taką bowiem mają szanse Krzysztof Żegański - burmistrz Barda oraz Marcin Czerniec - w przeszłości wójt, a od 2018 roku burmistrz Kamieńca Ząbkowickiego. O czwartą kadencję w roli burmistrza może ubiegać się burmistrz Marcin Orzeszek, o trzecią natomiast Grażyna Orczyk ze Złotego Stoku, Łukasz Białkowski z Ciepłowód oraz Paweł Gancarz ze Stoszowic. Najkrócej funkcję włodarza na terenie powiatu ząbkowickiego pełni Mariusz Szpilarewicz, dla którego obecna kadencja jest pierwszą w roli burmistrza Ziębic.

Jeśli w najbliższych wyborach samorządowych aktualni burmistrzowie i wójtowie zdecydują się na start i ponownie uzyskają zaufanie społeczeństwa, to zgodnie z obecną ustawą o dwukadencyjności, kolejna kadencja będzie ich ostatnią.

em24.pl