Marcin Orzeszek: „Rozwój gospodarczy Ząbkowic Śląskich widoczny jest gołym okiem” [wywiad, cz. I]

Marcin Orzeszek: Jako gmina robimy wszystko, aby być samorządem przyjaznym przedsiębiorcom fot.: em24.pl

Publikujemy I część wywiadu z burmistrzem Marcinem Orzeszkiem, w której poruszamy sprawy związane z obszarem gospodarczym na terenie gminy oraz mieszkalnictwem.

Express-Miejski.pl: Panie burmistrzu, ostatnie miesiące dla Ząbkowic Śląskich to okres obfitujący w bardzo dobre informacje jeśli chodzi o rozwój gospodarczy i nowe miejsca pracy. Ruszyły prace z budową hali handlowo-usługowej, powstaje Inkubator Przedsiębiorczości, trwają też procedury formalne związane z realizacją wielomilionowej inwestycji pn. „Europark – Ząbkowice”.

Marcin Orzeszek: To, co obecnie dzieje się przy ul. Biznesowej, to efekt naszych wieloletnich starań i naszej ciężkiej pracy. Od dłuższego czasu, po zmianie wszystkich planów zagospodarowania przestrzennego,  w szczególności w obszarze ul.  Cukrowniczej, gdzie cały ten obszar został zadedykowany pod działalność przemysłową, czekaliśmy na takich ruch. Potrzebny był impuls i ten impuls jest. Powiedziałbym nawet, że to kilka impulsów, bo w jednej chwili uruchomiły się tam trzy duże projekty: projekt gminny związany z powstaniem Inkubatora Przedsiębiorczości, projekt Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz projekt prywatnego przedsiębiorcy z  branży spożywczej. Te dwie pierwsze inwestycje są już fizycznie realizowane, inwestycja prywatna powinna ruszyć niebawem. Aktualnie jest ona na etapie załatwiania wszelkich formalnych pozwoleń.

Jako gmina uzbroiliśmy cały ten teren inwestycyjny poprzez doprowadzenie mediów, co było też niewątpliwie kluczowe w przypadku realizacji tych inwestycji. W połowie przyszłego roku trwająca już budowa inkubatora oraz hali produkcyjno-magazynowej powinna dobiec końca, a wiosną powinny ruszyć pierwsze fizyczne prace związane z  budową zakładu z branży spożywczej.

Ponadto w tym obszarze zostały sprzedane kolejne działki. Jest m.in. inwestor z branży nowych technologii, a także są prowadzone rozmowy innych zainteresowanych przedsiębiorców z prywatnymi właścicielami działek znajdujących się na tym terenie. My swoich działek na tym obszarze przemysłowych już nie posiadamy. Jestem jednak przekonany, że w ciągu najbliższych kilku lat ten teren będzie zagospodarowany w całości.

Express-Miejski.pl: Zatem głos opozycji został wysłuchany? Często zwracali oni uwagę na brak inwestorów na terenie gminy.

Marcin Orzeszek: Nie, to nie głos opozycji miał wpływ na zaistniałą sytuację. Gmina odpowiada za szereg zadań. Jednym z nich jest obszar gospodarczy, o którym mówimy, ale należy pamiętać, że gmina jest odpowiedzialna też m.in. za edukację, kulturę, sport i szereg innych dziedzin. Odpowiadamy za piętnaście obszarów, dzięki którym cały czas się rozwijamy. Każdego roku realizujemy działania na terenie wszystkich tych płaszczyzn i tak było też wtedy, gdy opozycja podnosiła głos. Cały czas realizowaliśmy zadania związane z obszarem gospodarczym. Najlepszym tego przykładem jest przyjęcie wszystkich miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, czyli podstawowego narzędzia dającego możliwość rozwoju. Efekt tych może niezauważalnych działań, ale żmudnych i pochłaniających wiele czasu realizowanych kilka lat temu, staje się dziś widoczny gołym okiem właśnie poprzez realizację inwestycji.

Express-Miejski.pl: Można zatem użyć sformułowania, że wkrótce będziemy mieli Ząbkowicką Strefę Ekonomiczną z prawdziwego zdarzenia, coś na wzór stref, jakie są w innych miastach, a którymi zarządza Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna?

Marcin Orzeszek: Myślę, że tak. Jako gmina robimy wszystko, aby być samorządem przyjaznym przedsiębiorcom. Niestety, w latach 90. kiedy WSSE dokonywało zakupu działek od gmin, my jako ząbkowicki samorząd nie byliśmy uprzywilejowani w tym zakresie. Pierwsza specjalna strefa ekonomiczna, która powstała w Wałbrzychu, była próbą ratunku gospodarczego dla tego rejonu, po upadku kopalń. Później strefa powstała m.in. w Dzierżoniowie, po upadku Diory i kilku innych dużych firm, a u nas niestety taki moment nie nastąpił. Ta sytuacja spowodowała, ze tak naprawdę od kilku lat to wszystko nadrabiamy, trochę już innymi mechanizmami, bo jesteśmy w innej sytuacji prawno-gospodarczej.

Gmina Ząbkowice Śląskie w latach 90. przez zaistniałą sytuację i brak strefy ekonomicznej straciła bardzo dużo, bo nie miała „handicapu”, które posiadały inne miasta, jak wspomniany wcześniej Dzierżoniów czy Wałbrzych. Tam upadał przemysł, ale powstawały strefy ekonomiczne, które miały dawać nowy impuls i nowe miejsca zatrudnienia. U nas zaczęło się to dziać dopiero kilka lat temu.

Express-Miejski.pl: Odważy się burmistrz postawić tezę, że za kilka lat trwający od wielu lat trend związany z dojazdami  do pracy do Wrocławia zostanie przełamany, a ząbkowiczanie znajdą dobrze płatną pracę w obrębie kilku kilometrów od domu?

Marcin Orzeszek: Wiele osób, które wyjechały z Ząbkowic Śląskich, czy to zagranicę czy do innych miast, już wróciło. Spotykam się z ludźmi i mam sygnały, że ludzie wracają w rodzinne strony. Przykładem tego niech będzie moje niedawne spotkanie z jedną z rodzin, która początkiem przyszłego roku wraca z zagranicy, czy spotkanie z ząbkowiczaninem, który po 20 latach wrócił do Ząbkowic Śląskich i planuje tutaj rozpocząć działalność gospodarczą. Tych sygnałów, które do mnie docierają, już jest sporo, więc przełamanie tego trendu już powoli staje się widoczne, może nie na dużą skalę, ale to dobry prognostyk. Wszystkie mechanizmy, które wprowadziliśmy związane z opieką nad dziećmi, z zakresem zadań związanych z mieszkalnictwem i teraz w obszarze gospodarczym, dają teraz efekty tego, na czym nam zależało. Można powiedzieć, że stała się „moda na Ząbkowice”, oczywiście w stopniu lokalnym, bo też trzeba zdać sobie sprawę z kwestii wielkości naszego miasta. Widzimy to chociażby po mieszkalnictwie, czy jednorodzinnym, czy też wielorodzinnym. Z około 200 działek pod budownictwo jednorodzinne, jakie mieliśmy do sprzedaży, dziś zostało ich zaledwie kilka. Ponadto jeżeli firma, która prowadziła negocjacje z wieloma miastami wybrała Ząbkowice Śląskie, to coś w nich zauważyła. Mówię o tej firmie z branży spożywczej. To są naprawdę dobre sygnały. Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że w Ząbkowicach Śląskich powstanie centrum handlowe, nie wspominając już McDonalds’ie, który wiemy jak funkcjonuje. Jest to podmiot prywatny nastawiony na zysk, który buduje się w miejscach z potencjałem. To nasza ciężka praca dała podłoże temu, że taki obiekt powstał właśnie u nas.

Express-Miejski.pl: Wspomniał burmistrz o temacie mieszkalnictwa. To dobry moment by zapytać o powstający blok z 24 mieszkaniami na wynajem i generalnie o kwestię związaną z mieszkaniami w Ząbkowicach Śląskich. Jak to wygląda?

Marcin Orzeszek: Zależy nam na tym, aby sukcesywnie każdego roku budować jeden budynek z mieszkaniami na wynajem przy wsparciu Banku Gospodarstwa Krajowego. Drugi obiekt jest już w fazie projektowania, wiosną rozpoczniemy prace związane z jego budową, a w pierwszym trwają ostatnie roboty wykończeniowe. Rodziny, które zadeklarowały chęć wynajmu święta będą mogły spędzić już w swoim nowym mieszkaniu. Nabór na 24-lokale mieszkalne został rozstrzygnięty i cieszył się dużym zainteresowaniem. Część mieszkańców, którzy zakwalifikowali się do otrzymania mieszkania na wynajem, ostatecznie z niego zrezygnowało, ale na liście rezerwowej były kolejne osoby i powierzchnia mieszkalna obiektu jest już w stu procentach zapełniona.

Express-Miejski.pl: Jakie koszty miesięczne będą ponosić mieszkańcy takiego obiektu i jak wyglądała cała procedura naboru? Może będzie to wskazówka dla osób potencjalnie zainteresowanych wynajmem mieszkań w kolejnych blokach.

Marcin Orzeszek: My ogłaszamy nabór, zainteresowane osoby zgłaszają się do nas i wypełniają wniosek. Głównym kryterium, które jest brane pod uwagę jest miesięczny dochód.Oprócz jednorazowego wkładu własnego w wysokości proporcjonalnej do wielkości mieszkania, najemca jest zobowiązany do comiesięcznej zapłaty czynszu, który wynosi 13 zł za m2. Za najmniejsze mieszkanie w bloku (38m2), który za chwilę zostanie oddany do użytku, czynsz wynosi 494,00 zł. Patrząc na rynek nieruchomości jest to co najmniej o 50 proc. mniej niż ceny rynkowe jeśli chodzi  o wynajem mieszkań. Ponadto mieszkania są wykonane „pod klucz”, zatem najemcy nie muszą wykonywać prac wykończeniowych. Jest to kolejne narzędzie mające na celu m.in. zatrzymanie ząbkowiczan w swoim rodzinnym mieście, bo ludzie żeby móc tutaj pracować, chodzić do szkoły czy rozwijać swoje zainteresowania muszą posiadać miejsce, w którym będą mogli mieszkać na dogodnych warunkach.

Express-Miejski.pl: A co w przypadku, gdy nasz wniosek nie zostanie rozpatrzony pozytywnie. Są jakieś alternatywy?

Marcin Orzeszek: Gmina Ząbkowice Śląskie należy także do Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej Sudety, która również ma w planach realizować budowę obiektów na wynajem. Warunki wynajmu nie są jeszcze znane, podobnie zresztą jak termin realizacji inwestycji. Niemniej jednak jest to jakiś kolejny potencjał pod kątem mieszkalnictwa.

Ponadto po przyjęciu nowego studium zagospodarowania przestrzennego otworzymy nowe obszary budownictwa mieszkaniowego, które pojawią się w okolicach obwodnicy Ząbkowic Śląskich. Tym samym będziemy przekraczać obecne granice miasta i „rozbudowywać się” m.in. w stronę Tarnowa i za obwodnicą miasta i ul. Kamieniecką w stronę Braszowic. Studium będzie otwierało nam nowe możliwości i da nam nowe pole do rozwoju, bo dziś, jeśli chodzi o grunty, jesteśmy tak naprawdę zablokowani. Znaczna bowiem większość, która posiada miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, jest już zajęta. Będziemy chcieli te tereny przeznaczyć pod budownictwo zarówno wielorodzinne, jak i jednorodzinne.

Druga część wywiadu już wkrótce, a w niej m.in. o inwestycjach oraz bieżących sprawach gminy.

em24.pl