Wciąż dajemy oszukiwać się w internecie. Kolejne trzy osoby straciły pieniądze

zdjęcie ilustracyjne fot.: freepik

Internetowi oszuści to istna plaga. Policja, choć apeluje o wzmożoną ostrożność podczas transakcji w sieci, to nie ma dnia, by nie przyjęła zawiadomień o oszustwach.

W gminie Ziębice tylko w ciągu ostatnich kilkudziesięciu dni trzy osoby padły ofiarą internetowych oszustów. Część z nich nadal wynika z niewiedzy lub pośpiechu, są też jednak osoby, które wykazują się zbyt dużym zaufaniem i tym samym tracą pieniądze.

Tak też było w przypadku 42-latka, który postanowił kupić używany telewizor popularnej marki odbierający nowy sygnał telewizji naziemnej i do tego SmartTV. Znalazł interesujące go ogłoszenie na jednym z portali sprzedażowych. Kwota transakcji? 400,00 zł. - Mężczyzna skontaktował się z potencjalnym sprzedającym przez komunikator i ustalili, że płatność nastąpi przez kod BLIK, który pokrzywdzony mu podał. Z konta mężczyzny zniknęło 400 złotych, które natychmiast zostały wypłacone w jednym z bankomatów na terenie krjau. Mężćzyzna  towaru nie otrzymał a profil, poprzez który kontaktował się z nim sprzedający został usunięty - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.

1.5 tys. zł stracił 52-latek, który postanowił kupić agregat uprawowy wart 25 tys. zł. Sprzęt został wystawiony za 15 tys. zł. Mężczyzna myslał, że trafiła mu się okazja i zadzwonił pod numer telefonu podany w ogłoszeniu w internecie. Sprzedający poinformował go, że agregat jest jeszcze dostępny jednak ze względu na duże zainteresowanie chętny musi wpłacić zaliczkę w wysokości 1.5 tys. zł na podane konto. Tak też kupujący zrobił. Po dwóch dniach kiedy pojechał osobiście zobaczyć sprzęt okazało się, że pod wskazanym adresem jest osiedle mieszkaniowe, a telefon sprzedającego-oszusta nie odpowiada.

Tysiąc złotych stracił również ojciec, który chciał wesprzeć syna. Nastolatek własnoręcznie wykonał piniatę, a mężczyzna wystawił ją na portalu sprzedażowym za 70 złotych. Skontaktował się z nim chętny do kupna, który oświadczył, że płatność wykona przez InPost. Wysłał aktywny link, w który niczego nieświadomy sprzedający kliknął i został przekierowany na fałszywą stronę swojego banku gdzie miał podać dane do karty, kod CVV a następnie autoryzować SMS-em transakcję. Po wykonaniu tych czynności z jego konta zniknęło tysiąc złotych, które natychmiast zostało wypłacone w jednym z bankomatów w kraju.

- Te historie to tylko jedne z wielu z jakimi na co dzień mają do czynienia policjanci w całej Polsce. Pamiętajmy o bezpieczeństwie przy korzystaniu z Internetu. Chrońmy swoje dane - nie podawajmy danych do logowania na konta bankowe czy numerów kart. Nie przekazujmy też żadnych poufnych informacji przez telefon. Nie klikajmy na podane linki i nie instalujmy w ten sposób aplikacji, aby nie narazić się na utratę oszczędności życia. Nie podejmujmy żadnych decyzji w pośpiechu - ostrzega oficer prasowa ząbkowickiej policji.

em24.pl / KPP Ząbkowice Śląskie