Express-Miejski.pl

Lechia rozbiła Orła, Unia słabsza od beniaminka. W okręgówce trzy punkty Skałek [foto]

IV liga: Unia Bardo 0:2 (0:0) MKP Wołów

IV liga: Unia Bardo 0:2 (0:0) MKP Wołów fot.: Karol Fester

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Blamaż Orła w derbach z Lechią, Unia uległa MKP. W okręgówce wygrana Skałek, Zamek przegrał wygrany mecz. Porażkę zanotowała też Sparta. W A-klasie zwycięski tylko Cis.

IV liga: Wstydliwa porażka w derbach

Nie tak wyobrażali sobie kibice i zawodnicy Orła derbowy pojedynek z Lechią Dzierżoniów. Mecz na własnym boisku, przy wsparciu kibiców z rywalem zza miedzy miał być dobrą okazją do wskoczenia na właściwe tory i tym samym zdobycia trzech punktów.
 
Był jednak blamaż, choć początek spotkania wcale tego nie zapowiadał. To Orzeł miał optyczną przewagę i to ząbkowiczanie byli bliżsi objęcia prowadzenia. Dobrą okazję miał Kuriata, ale z niełatwej pozycji uderzył wysoko ponad bramką, chwilę później po indywidualnej akcji w znacznie lepszej sytuacji znalazł się Raszpla, ale piłka po jego strzale trafiła wprost w Spaleniaka. Niewykorzystana okazja gracza Orła zemściła się na biało-niebieskich kilka minut później, gdy Gembarę po składnej akcji pokonał Chlipała. Chwilę później boisko z kontuzją opuścił Radziszewski, a na domiar złego w 37. minucie drugą asystę zanotował Orłowski, a piłkę w bramce Orła tym razem umieścił Tylka. Przed przerwą dwie doskonałe okazje na gola kontaktowego miał Kuriata, ale najpierw po zagraniu Maciejewskiego uderzył obok słupka, a chwilę później po indywidualnej akcji przeniósł piłkę nad bramką.
 
Po przerwie strzelanie szybko rozpoczęli goście. W 49. minucie po zagraniu z bocznego sektora boiska niefortunnie interweniował Maciak i ulokował piłkę we własnej bramce obok bezradnego Gembary. W 81. minucie gry rozmiary porażki Orła mógł zmniejszyć Kuriata, ale to ewidentnie nie był dzień napastnika Orła. Po faulu na Łaszczewskim w polu karnym arbiter podyktował jedenastkę, ale intencje atakującego gospodarzy wyczuł Spaleniak i obronił strzał z jedenastu metrów. Chwilę później Lechia prowadziła już 4:0, kiedy skuteczną akcję dzierżoniowian wykończył strzałem z bliskiej odległości Orłowski, a festiwal strzelecki przyjezdnych zakończył Knyrek, korzystając z błędu Skowronka. Ząbkowiczanie honorowego gola zdobyli w 85. minucie, przy stanie 0:4. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Łaszczewskiego strzałem z głowy na gola zamienił Robak.
 
3 pkt na 18 możliwych, 18 straconych bramek, 8 strzelonych i w rezultacie 17 miejsce po sześciu kolejkach w gronie 19 zespołów. Tak słabego startu Orła nie spodziewał się chyba nikt. Szansa na podreperowanie kiepskiego bilansu już za tydzień w wyjazdowym starciu z GKS Mirków/Długołęka. Najbliższy ligowy rywal w tym sezonie jeszcze nie zapunktował i po czterech rozegranych meczach ma na swoim koncie zero punktów.
 
IV liga: Unia z kolejną porażką
 
Do przerwy bardzianie remisowali bezbramkowo z beniaminkiem z Wołowa, ale po zmianie stron szybko stracili gola, a kwadrans przed końcem drugiego i nie zdołali zdobyć nawet punktu.
 
Goście już w pierwszej minucie mogli prowadzić po błędzie Zygmunta, jednak gracz gości nie zdołał skierować piłki do bramki. W odpowiedzi uderzał Malczyk, ale jego strzał był zbyt słaby by zaskoczyć Leciejewskiego. W około 20. minucie mogło być 1:0 dla Unii po indywidualnej akcji Damiana Różany. Piłka po zamieszaniu trafiła pod nogi jego brata Dawida, jednak ten nie zdołał trafić do bramki. Kilka chwil później dobrą okazję miał też Chęciński, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
 
Tuż przed końcem pierwszej połowy z szybką kontrą wyszli wołowianie, w pole karne wpadł Włodarczyk i mocno uderzył lewą nogą, jednak dobrze spisał się Zygmunt wybijając piłkę na rzut rożny. Bramkarz Unii był już jednak bezradny chwilę po zmianie stron. Składną akcję gości celnym strzałem wykończył Włodarczyk i MKP objął prowadzenie. Goście kontrolowali boiskowe wydarzenia, czego efektem było trafienie Supranionka w 72. minucie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. 
 
Dziesięć minut przed końcem spotkania, drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną ukarany został Wiszowaty. W 85. minucie trafienie honorowe dla Unii mógł zaliczyć Krocz, jednak główkując z trudnej pozycji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W przekroju całego spotkania goście prezentowali się lepiej i zwyciężyli zasłużenie, choć kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy meczu, gdyby bardzianie zdołali wykorzystać jedną z sytuacji przy bezbramkowym remisie...
 
Podopieczni Tomasza Zielińskiego zajmują w tabeli 16 miejsce z trzema oczkami. Kolejny mecz Unia rozegra w Trzebnicy z miejscową Polonią.
 
Klasa okręgowa: Pozytywne zaskoczenie Skałek
 
Stolczanie wygrali 2:0 (1:0) na ciężkim terenie w Żarowie z miejscowymi Zjednoczonymi, którzy przed sezonem byli wymieniani w gronie zespołów do awansu. Na listę strzelców wpisali się Kupiec i Kuranda.
 
Dla Skałek mecz rozpoczął się bardzo udanie, bowiem już w 5. minucie gry po długim zagraniu od Madeja piłkę dobrze opanował Kupiec i sprytnym strzałem nad wychodzącym bramkarzem rywali ulokował piłkę w bramce. Chwilę później napastnik Skałek mógł zdobyć drugiego gola, ale w dogodnej sytuacji posłał futbolówkę ponad poprzeczką. Po kwadransie przewagi stolczan, do głosu doszli gospodarze. Od 15. do 40. minuty to oni dyktowali warunki na boisku, a gra toczyła się głównie na połowie stolczan. Kilkukrotnie dobrze interweniował Kot, a kilka stałych fragmentów wywalczonych przez miejscowych nie przyniosło efektów w postaci goli. Tuż przed przerwą po jednej z kontr to Skałki powinny wygrywać różnicą dwóch goli. Strzał Dominika z bliskiej odległości zablokował w ostatniej chwili defensor Zjednoczonych.
 
Drugie 45. minut Skałki rozpoczęły od mocnego uderzenia. Po jednym z rzutów rożnych do siatki gospodarzy trafił Kuranda i stolczanie podwyższyli wynik rywalizacji. Miejscowi próbowali zdobyć gola kontaktowego i kilkukrotnie zagrozili bramce Kota, ale stworzonych okazji nie potrafili zamienić na bramkę. Od 75. minuty gospodarze grali w dziesiątkę, po tym jak z boiska wyrzucony został Uszczyk po dwóch żółtych kartkach.
 
- Drużyna zagrała zgodnie z założeniami. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy dwóch dogodnych sytuacji w pierwszej połowie, ale jednocześnie cieszy fakt, że cały zespół potrafił bronić dostępu do własnej bramki, kiedy to rywale posiadali przewagę. Wyciągnęliśmy wnioski w poprzedniego spotkania. Uważam, że stać nas na więcej i jeśli wszyscy będziemy szli krok po kroku w odpowiednim kierunku to radości z wyników w postaci zwycięstw będzie jeszcze więcej - podsumował trener Łukasz Głowak.
 
Za tydzień Skałki na własnym boisku zagrają z wiceliderem z Witkowa. Po czterech kolejkach stolczanie mają sześć punktów i zajmują w tabeli ósmą lokatę.
 
Klasa okręgowa: Zamek znów prowadził 2:0...i znów przegrał
 
Niby nic dwa razy się nie zdarza, ale w przypadku Zamku to powiedzenie nie znalazło odzwierciedlenia w rzeczywistości. Przed tygodniem podopieczni Grzegorza Czachora w meczu na wodzie przegrali 2:3 w Stroniu Śląskim, choć do przerwy wygrywali 2:0, a w minioną niedzielę identyczną przewagę roztwonili na własnym boisku, grając u siebie z Victorią Świebodzice.
 
Do przerwy Zamek po golach Mieszkalskiego i Marcina Gerlacha prowadził 2:0. Ten pierwszy wykorzystał dogranie Brzózki z bocznego sektora boiska i w 11. minucie dał Zamkowi prowadzenie, a ten drugi po prostopadłym podaniu ulokował futbolówkę między słupkami, mijając wcześniej golkipera Victorii. Gerlach już wcześniej mógł wpisać się na listę strzelców, ale nie wykorzystał dogodnej okazji.
 
- Zagraliśmy dobrą pierwszą połowę i nic nie wskazywało, że w drugiej nastąpi taka katastrofa. Kilka wymuszonych zmian w przerwie i zaraz po niej spowodowało, że przestaliśmy kontrolować boiskowe wydarzenia. Uważam, że przegraliśmy ten mecz w głowach. Korzystny wynik do przerwy spowodował, że zamiast konsekwentnie realizować przedmeczowe założenia i te, o których powiedzieliśmy sobie w przerwie, to wyczekiwaliśmy ostatniego gwizdka z nadzieją, że uda nam się przetrwać drugie 45. minut - mówi Grzegorz Czachor.
 
Gracze Victorii na drugą połowę wyszli zmotywowani i szybko zadali pierwsze ostrzeżenie, trafiając w słupek bramki Zamku. Drugiego ostrzeżenia już nie było - w 62. minucie kontaktowego gola zdobył Gandera, a niespełna 15 minut później goście już prowadzili. Do wyrównania w 70. minucie doprowadził Wiśniewski, a gola na wagę trzech oczek dla beniaminka zdobył kwadrans przed końcem gry Antas, wykorzystując zamieszanie w polu karnym.
 
- Na pewno nie jest to początek sezonu taki, jaki sobie zakładaliśmy. Nie zwieszamy jednak głów i po dwóch bolesnych porażkach będziemy chcieli w końcu odnieść pierwsze zwycięstwo - dodaje trener Zamku. Okazja do tego całkiem niezła, bo Zamek w piątej kolejce zagra z innym beniaminkiem - Cukrownikiem Pszenno.
 
Klasa okręgowa: Nieudany powrót Sparty
 
Cukrownik do rywalizacji z Zamkiem przystąpi podbudowany wygraną 4:0 (0:0) ze Spartą Ziębice. Ziębiczanie, dla których był to pierwszy mecz na własnym boisku w tym sezonie nie zdołali odnieść zwycięstwa, choć po pierwszych 45. minutach nic nie wskazywało na to, że mogą w tym spotkaniu przegrać aż tak wysoko.
 
Do przerwy kibice goli nie oglądali. Po zmianie stron zobaczyli aż cztery. Wszystkie niestety autorstwa graczy przyjezdnych. Najpierw Brzęczka pokonał doświadczony Bylica, a kwadrans przed końcem meczu prowadzenie gości z Pszenna podwyższył Rosiak. W końcówce meczu ten sam zawodnik dorzucił jeszcze jednego gola, ustalając wynik batalii na 0:4 a autorem trzeciego gola dla przyjezdnych był Kreńczyk.
 
Sparta po inauguracyjnej wygranej zanotowała teraz trzy porażki z rzędu i powoli zsuwa się w dół tabeli. Idealna okazja na kolejną zdobycz punktową będzie już jednak w najbliższej kolejce, kiedy podopieczni Radosława Korchana zmierzą się z Płomieniem Makowice. Makowiczanie po czterech kolejkach mają na swoim koncie zaledwie trzy punkty i bilans bramkowy 2:14.
 
A-klasa: Cis za trzy, Unia za jeden, Polonia i Victoria przegrały
 
W grupie II wałbrzyskiej A-klasy jedyny przedstawiciel z powiatu ząbkowickiego - Polonia Ząbkowice Śląskie przegrała 0:2 (0:1) w Marcinowicach. Ząbkowiczanie po trzech kolejkach mają zero punktów i niemal szorują po dnie tabeli, zajmując przedostatnie miejsce. Okazja na poprawę kiepskiego startu już w najbliższy weekend - podopieczni Krzysztofa Cupiała zagrają z Czarnymi Sieniawka, którzy także jeszcze w tym sezonie nie odnieśli zwycięstwa, notując remis i dwie porażki.
 
W grupie III wałbrzyskiej A-klasy drugie zwycięstwo w trzecim meczu odniósł Cis Brzeźnica, który po dwóch golach Bilskiego i trafieniu z rzutu karnego Poręby pokonał 3:0 (0:0) Hutnik Szczytna. Cis przeważał niemal przez całe spotkanie, jednak długo szukał recepty na pokonanie bramkarza Hutnika. To udało się dopiero na około kwadrans przed końcem gry.
 
Unia Złoty Stok mimo gry w przewadze od 55. minuty i prowadzenia 3:1 zaledwie zremisowała w Domaszkowie z miejscowym Śnieżnikiem. Do przerwy kibice goli nie oglądali. W 55. minucie sędzia Mazur wyrzucił z boiska Kaplitę, ale to nie przeszkodziło miejscowym objąć prowadzenia po golu Ayinli. Podopieczni trenera Tomaszewicza zareagowali jednak w najlepszy z możliwych sposobów i szybko doprowadzili do remisu po trafieniu Dawida Rychtera, a w 78. i 80. minucie gry jeszcze dwukrotnie trafili do bramki domaszkowian. Wydawało się, że trzy oczka pojadą do Złotego Stoku, ale ambitni gospodarze mimo gry w osłabieniu w końcówce zdołali wyrównać po golach Sochy i Semika. Ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami i obie schodziły z boiska ze sporym niedosytem.
 
Po inauguracyjnej wygranej z Hutnikiem Szczytna drugiej wysokiej porażki doznała Victoria Dębowiec. Zespół z gminy Ziębice przegrał na własnym boisku 1:10 (0:6) z ATS-em Wojbórz. Jedyne trafienie dla gospodarzy było golem samobójczym gracza z Wojborza. Dla gości trafiali: Wnent x2, Bartosz Piękoś x2, Kubies, Nowak, Horka, Kacper Piękoś i Nowak, a jedno trafienie także było bramką samobójczą.
 
W kolejny weekend Unia Złoty Stok zagra u siebie z Cisem Brzeźnica, a Victoria Dębowiec pojedzie szukać kolejnych punktów na bardzo trudnym terenie w Dusznikach-Zdroju. Tamtejsza Pogoń początek sezonu ma najlepszy z możliwych - po trzech kolejkach duszniczanie mają na koncie dziewięć punktów i przewodzą w tabeli.

em24.pl

21

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Lechia rozbiła Orła, Unia słabsza od beniaminka. W okręgówce trzy punkty Skałek [foto]

    2020-09-01 10:43:10

    gość: ~kibic

    To jeszcze czekać aż z 3 ligi spadnie Gać , Legnica 2 i Świdnica i wylondujemy w okregowce !!! Orzeł do roboty !!!

  • 2020-09-01 10:56:26

    gość: ~Kibic

    6 meczy Orła, 1 zwycięstwo, 18 straconych bramek. Trzeba zacząć budowę Orła od porządnej obrony.
    W ataku akcje są, tylko ta skuteczność.
    Nie załamywać się, tylko dalej mocno trenować.

  • 2020-09-01 13:23:10

    gość: ~kibic

    @~Kibic
    w którym miejscu ten komentarz jest słaby?

  • 2020-09-01 11:35:53

    gość: ~kibic

    co z tego ze akcje sa jak bramek nie ma !!! trzeba napastnikow z prawdziwego zdarzenia !!! laszczewski musi grac od poczatku a nie wchodzic z ławki !!! strazacy do wozu a nie na boisko !!!

  • 2020-09-01 12:01:57

    gość: ~mieszkaniec

    Jeszcze do was nie dotarło że Orzeł gra na poziomie A klasy....Nigdy juz nie będzie 3 ligi w POwiecie,jesteśmy biednym i słabym POwiatwem....amen

  • 2020-09-01 13:56:09

    gość: ~Kibicodlat

    @~mieszkaniec

    Biednym to może i nie, ale słabym tak. Przede wszystkim wynika to z ilości mieszkańców powiatu. Jak ktoś jest dobry to gra na swoim podwórku (Bielawa, Dzierżoniów, Świdnica), a u nas grają tylko odpadki z tamtych terenów. Inna sprawa, że w powiecie nie ma 16 zawodników, którzy mogliby powalczyć o 3 ligę. A grają tutaj, bo dostają pewnie niezłe pieniądze i teraz za każdym razem słyszy się, że "grają swoi". Ale to, że są swoi i grają swoi wspierani przez odpady z dzierżoniowskiego i świdnickiego to jedno, a dwa, że za takie wyniki to nie powinni dostawać nic! Jakby zobaczyli, że premiuje się wyniki, to by się może wzięli do roboty i za regularne trenowanie, a na boisku by sie szybciej poruszali a nie jak muchy w smole. Ostatnie 10 lat w wykonaniu Orła jest fatalne, tendencja spadkowa i to taka znaczna. Ostatni dobry Orzeł był w 2007-2008 roku. Później było już tylko gorzej. Przyczyn należy szukać w słabym szkoleniu młodzieży i w fatalnych decyzjach zarządu klubu. Ten klub, kiedyś zasłużony upada na dno. Wypada przypomnieć, że są dwie grupy IV ligi. Strach pomyśleć jakby w tym roku była reorganizacja i spadało nie 6-7 drużyn tylko np. 10. DO ROBOTY! Teraz rywale z dołu tabeli to muszą być zwycięstwa!

  • 2020-09-01 13:20:31

    gość: ~Autor

    Prezes ślepy co się dzieje czy tylko akadamia jego interesuje bo przy takiej ilości kibiców że wstydu powinien płonąć i trenera po meczu wywalić za bramę chyba że tam jakieś układy są bo jak inaczej to wytłumaczyć

  • 2020-09-01 13:36:50

    gość: ~Olo

    Fenomenalny projekt panie Stelmach, ma pan jeszcze jakieś pomysły? Karma wraca za wszystkie świństwa.

  • 2020-09-01 13:48:15

    gość: ~Kibic

    Pan Brzuszek jest już na sportowej emeryturze !!!!!!!!!!!!!!!!

  • 2020-09-01 19:45:12

    gość: ~Kibic

    Jest calkiem niezle. 3 punktu to i tak wyczyn. Gdzie ten "Orzel" z lat 80? Wtedy byli obroncy. Na stoperze gral taki blondyn, nie pamietam jak sie nazywal. Gość był nie do przejscia. Ta cała terazniejsza obrona moglaby mu buty nosic.

  • 2020-09-01 20:00:33

    gość: ~Ja

    @~Kibic
    Pewnie Gosia, obrońca nie do przejścia

  • 2020-09-02 13:04:04

    gość: ~Autor

    @~Kibic
    Cyngiel i lesniarek też dawali radę

  • 2020-09-02 14:55:37

    gość: ~Xxx

    @~Autor
    Jeszcze był szawel

  • 2020-09-03 22:56:39

    gość: ~Kibiv

    Byli jeszcze Heniu Łąk, Kurek, Boguś Zieliński, Fudale Robert i Tomek,Romek Adamczyk,Skubisz, Zecior ,Julek i Dulan nasi bramkarze i dużo innych chłopaków. Ech łza się w oku kręci.

  • 2020-09-04 21:56:02

    gość: ~Autor

    @~Kibiv
    Skrzyniasz, Adamów, Krakowiak,Lis,Kosztowniak, Czerniak,Dżery, Szerszeń,Szukszto,Rudoman ale co ważne byli też dobrzy trenerzy

  • 2020-09-05 09:12:08

    gość: ~Ko

    ostatnio dodany post

    @~Autor
    Z trenerów to chyba był Kowal, Ciołek,Kudyba , Papieski, Albrecht kto jeszcze ?

  • 2020-09-03 11:27:42

    gość: ~Gosia

    @~Kibic
    Miło, że ktoś to jeszcze pamięta. Nie ma co robić rankingów tego rodzaju. Każdy był wartościowy i wnosił coś do zespołu. Było wiele innych wielkich nazwisk w "ORLE" w tamtych czasach. Pozdrawiam wszystkich kolegów

  • 2020-09-01 21:04:21

    gość: ~Pffff

    Kiedyś pisalem o arku majewskim dlaczego nie wezmą go spowrotem to dostalem 20minusow. Po tym meczu co moge powiedziec... arek jechał z wami jak szkolniakami. Radziszewski dlaczego zszedl w 15minucie burmistrza zobaczyl i aparat musial trzymac? Kuriata skonczyl sie 5lat temu jak wszyscy zawodnicy ktorzy poszli do barda teram zoga grac w okregowce to by cos chociaz wygrali. Pozdro prujcie sie hahaha

  • 2020-09-02 11:07:26

    gość: ~Efekt

    Orzeł i Polonia tamten sezon dno... Obecnie juz robią "odwiert".... kolejny raz powtarzam nie będzie wyników z tymi trenerami

  • 2020-09-04 13:58:51

    gość: ~Efekt

    I te partacze biorą pieniądze ot tak bez wstydy??? Gumą po plecach i do roboty.... kto mądry płaci im z naszych podatków za taką postawę na boisku...

  • 2020-09-04 14:00:17

    gość: ~kroczu

    Orzeł może wygra ale z czarnymi braszowice

REKLAMA