Express-Miejski.pl

Ratownik stanie przed sądem. Jest akt oskarżenia po śmierci 24-letniego Adama z Barda

zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne fot.: sxc.hu

W maju minął rok od tragicznego zdarzenia na kłodzkim basenie. Miesiąc później prokuratura w Kłodzku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ratownikowi.

Przypomnijmy. 10 maja 2018 roku w godzinach wieczornych 24-letni Adam z Barda wraz z młodszym bratem Łukaszem udali się na krytą pływalnię miejską do Kłodzka. Jak relacjonuje 17-latek, Adam po wejściu do basenu przepłynął kilka długości i w pewnym momencie zniknął mu z oczu. Zaczął się topić. W pobliżu nie było ratowników. Nie widzieli całego zajścia. Z relacji Łukasza wynika, że znajdowali się w pokoju dla ratowników. Zareagowali dopiero wtedy, gdy 17-latek zaczął nawoływać o pomoc. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. 24-latka wyciągnięto z wody i zaczęto reanimować. Wezwano też karetkę. Zespół ratownictwa medyczego przetransportował nieprzytomnego Adama do szpitala w Nysie. W Kłodzku i Polanicy-Zdroju nie było bowiem wolnych miejsc na oddziale intesywnej terapii. 24-latek w szpitalu nie odzyskał jednak przytomności i 11 maja w godzinach porannych zmarł. Sprawa trafiła do prokuratury.

Śledczy przez kilka miesięcy sprawdzali w jaki sposób doszło do zdarzenia i czy ratownicy nie zaniedbali swoich obowiązków. Zebrano obszerny materiał dowodowy w postaci protokołów z przesłuchań. Prokuratura weszła również w posiadanie dokumentów przedstawiających zakres obowiązków ratowników. Przeprowadzono też eksperyment procesowy sprawdzając widoczność z pomieszczenia, w którym przebywali ratownicy w momencie, gdy bardzianin potrzebował pomocy. To na podstawie analizy wszystkich zebranych materiałów postawiono 58-letniemu ratownikowi zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych skutkiem czego było nieumyślne spowodowanie śmierci 24-latka.

Mężczyzna nie przyznał się jednak do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Po ich analizie, w czerwcu 2019 roku Prokuratura Rejonowa w Kłodzku skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Kłodzku przeciwko 58-latkowi odpowiedzialnemu za część basenu, w której doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Zarzuty dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Z uwagi na to, że ratownik pełniący tego dnia nadzór nad niecką basenową, w momencie w którym doszło do zdarzenia przebywał w pomieszczeniu, z którego nie mógł widzieć całego zajścia, należy stwierdzić, że w sposób nienależyty wykonywał swoje obowiązki - informuje Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wiadomo też, że niedługo po tych wydarzeniach zarządca krytej pływalni - miejska spółka ZAMG, rozwiązał z nim umowę o pracę. Teraz o jego winie lub niewinności zadecyduje sąd.

W sprawie badany jest także drugi wątek. Prokuratura będzie analizowała czy nie doszło do naruszenia prawa w zakresie zarówno udzielania pomocy Adamowi, jak i odmowy przyjęcia nieprzytomnego mężczyzny do szpitali. W chwili obecnej postępowanie jest jednak zawieszone. - Cały czas oczekujemy na opinię sądowo-lekarską z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, która jest istotna dla dalszego rozwoju sprawy - dodaje prokurator. Po otrzymaniu szczegółowych informacji medycznych biegli będą ustalać, czy inne osoby wykonując swoje czynności po wydostaniu nieprzytomnego Adama z wody nie przyczyniły się do jego śmierci.

Do tematu będziemy wracać.

ms. / em24.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA