Remont rozpoczęli, przejścia nie przewidzieli. Mieszkańcy chodzą przez rzekę po desce [foto]

Rozpoczęto remont, nie pomyślano o kładce. Mieszkańcy zbulwersowani fot.: Krzysztof Lisowski

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W Henrykowie trwa przebudowa ul. Henryka Brodatego. Wyznaczono objazdy dla samochodów, ale... zapomniano o alternatywnym przejściu dla pieszych.

Od tygodnia trwają prace remontowe na odcinku drogi wojewódzkiej. Ich planowane zakończenie przewidziano dopiero na wrzesień. O ile wykonawca robót wyznaczył na czas przebudowy objazdy dla samochodów poniżej i powyżej 12 ton, o tyle nie zadbał o przejście dla pieszych nad przepływającą rzeką Oławą. Jak się okazuje, nie było to jego obowiązkiem, gdyż w zamówieniu nie zawarto takiego zapisu.

Wyłączając remontowany fragment drogi z użytku, mieszkańcom części Henrykowa ograniczono swobodne dotarcie do centrum. W mediach społecznościowych mieszkańcy ul. Kolejowej, Księcia Bolka czy Wrocławskiej nie pozostawiają suchej nitki na Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei we Wrocławiu, która jest inwestorem, a także firmie Berger Bau Polska, która prowadzi prace związane z remontem trasy. Rykoszetem oberwało się także władzom ziębickiego magistratu.

- Tak wygląda pięć lat przygotowań do przebudowy drogi w Henrykowie. Nikt nie pomyślał, że po drugiej stronie rzeki również żyją ludzie, także starsi, którzy nie mają jak dostać się do lekarza, sklepu czy kościoła, a dzieci do szkoły - informuje jedna z mieszkanek i załącza zdjęcia oraz krótki filmik, który obrazuje prowizoryczną kładkę i sposób w jaki mieszkańcy muszą radzić sobie z problemem przejścia na drugą stronę rzeki. Zanim jednak mieszkańcy do prowizorycznej kładki zdołają dotrzeć muszą zejść ze skarpy, a po przejściu przez rzekę po skarpie wejść. O ile dla młodych nie stanowi to większego problemu natury fizycznej, o tyle starsi mają już spory problem. Po zmroku problem mają zaś już wszyscy.

Ziębiccy urzędnicy po zasygalizowaniu problemu zwrócili się z wnioskiem do DSDiK o jak najszybsze wykonanie kładki nad rzeką.

Wczoraj w tej sprawie odbyły się rozmowy, w których uczestniczyli: Marek Stojak - zastępca dyrektora ds. inwestycji w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei we Wrocławiu, przedstawiciel DSDiK obecny w miejscu realizacji inwestycji, burmistrz Mariusz Szpilarewicz oraz kierownictwo budowy. - Z uwagi na zgłoszony problem i po rozmowach podjęliśmy decyzję o utworzeniu alternatywnego przejścia. Wykonawca przystąpił już do gromadzenia materiału, z którego zostanie utworzona kładka i niebawem rozpocznie się realizacja tego zadania, oczywiście przy zachowaniu wszelkich wymagań bezpieczeństwa w tym zakresie, tj. wymaganej szerokości kładki, wysokości barierek itp. - tłumaczy Marek Stojak z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu. - Jest to zadanie realizowane odrębnie, poza trwającą inwestycją - dodaje zastępca dyrektora DSDiK.

Według wstępnych planów kładka ma zostać umiejscowiona nad rzeką Oławą w miejscu przyczółków pozostałych po dawnym moście kamiennym. - Po przeprowdzonej analizie to rozwiązanie wydaje się najlepszym z możliwych - mówi Mariusz Szpilarewicz, burmistrz gminy Ziębice. Do tego potrzebna jest jednak zgoda Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), do którego należą przyległe tereny. Gmina wystąpiła już o jej wyrażenie, trwa oczekiwanie na odpowiedź.

Kiedy zatem mieszkańcy mogą liczyć na kładkę z prawdziwego zdarzenia i zażeganie problemu? - Realnie patrząc, najszybciej w przyszłym tygodniu - podsumowuje Marek Stojak, przedstawiciel DSDiK. Wykonawca gromadzi materiały, DSDiK wspólnie z gminą załatwia jeszcze wszelkie sprawy formalne w tym zakresie, a niezmotoryzowanym mieszkańcom pozostaje uzbroić się w cierpliwość i przez najbliższe dni radzić sobie z problemem w taki sposób, jak dotychczas.

ms. / em24.pl