W ciągu ostatnich kilku dni policjanci z powiatu ząbkowickiego wyeliinowali z ruch pięciu nietrzeźwych kierujących, w tym trzech rowerzystów.
- Pomimo powtarzanych apeli i prowadzonych kampanii społecznych nadal niestety zatrzymujemy wiele osób, które po spożyciu alkoholu wyruszają w podróż - mówi Ilona Golec, oficer prasowa ząbkowickiej policji.
26 lutego o godzinie 14.20 policjanci w Przyłęku zatrzymali 35-latka, który jechał Fiatem Seicento mając blisko promil alkoholu w organizmie. W tym samym dniu w ręce policjantów ruchu drogowego wpadł 66-latek, który wsiadł na rower mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dzień później policjanci wyeliminowali z ruchu kierującego Kią Carens, który miał zamiar jechać drogą krajową nr 8 od Przyłęku aż do Kłodzka. W chwili zatrzymania mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Robi się coraz cieplej, większa ilość osób wsiada na rowery, dlatego policjanci także częściej będą sprawdzali stan trzeźwości rowerzystów. Już 2 marca w ręce funkcjonariuszy wpadło dwóch kierowców jednośladów. 56-latek zatrzymany w Starczówku miał 0,52 promila, a drugi - 45-letni mieszkaniec powiatu nyskiego zatrzymany w Lubnowie aż 1,62 promila alkoholu w organizmie.
Na rowerzystę, który prowadził rower w stanie po spożyciu alkoholu (0,2 – 0,5 promila) można nałożyć mandat od 300 do 500 zł, natomiast gdy w czasie jazdy rowerem znajdował się w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) zapłaci bezwzględnie 500 zł.
Jeśli rowerzysta spowoduje zagrożenie w ruchu drogowym wówczas policjant może skierować sprawę do sądu, który to może wymierzyć rowerzyście karę grzywny nawet do 5 tys. zł, karę aresztu do 14 dni lub zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne nawet do 3 lat.
ms. / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA