Express-Miejski.pl

Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć sklepik z artykułami ręcznie robionymi. O pasji mieszkanki Ziębic

Rękodzieła Anny Trawy

Rękodzieła Anny Trawy fot.: mwinnik / em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Zajmuje się rękodzielnictwem, a przedświąteczny czas to dla niej okres wytężonej, wielogodzinnej pracy. Od podstaw przygotowuje bowiem ozdoby świąteczne.

Mowa o Annie Trawie - 47-letniej pasjonatce, która połączyła przyjemne z pożytecznym i od kilku miesięcy realizuje marzenie z dzieciństwa, jakim było posiadanie sklepiku z ręcznie robionymi artykułami. Co oferuje? W przedświątecznym okresie różnego rodzaju ozdoby kojarzące się z klimatem Bożego Narodzenia. - W sprzedaży posiadam ręcznie malowane bombki, choinki czy stroiki. W różnych kształtach, w różnych barwach, w różnych kompozycjach - mówi pasjonatka. - Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć sklepik z artykułami ręcznie robionymi od podstaw, od zwykłego papierka - dodaje ziębiczanka.

Jak przyznaje, od dziecka lubiła malować. - Już w podstawówce brałam udział w szkolnych konkursach. Czy miałam talent? Ciężko powiedzieć, wtedy nie myślałam o tym pod tym kątem. Z upływem czasu w głowie zawsze pojawiał się pomysł otworzenia czegoś swojego i działania na własny rachunek. Osiem lat temu zaczęłam pracować w firmie, w której robiłam stroiki na cmentarz i tak mnie to pochłonęło, że w domu po godzinach zaczęłam robić różnorakie stroiki świąteczne, bożonarodzeniowe czy wielkanocne. Po pewnym czasie po namowach rodziny i znajomych stwierdziłam, że lepszego momentu by otworzyć własną działalność może już nie być i spróbowałam - opowiada.

Cierpliwość i dokładność, ale przede wszystkim tworzenie z pasją - to trzy cechy, które zdaniem rękodzielniczki pozwalają tworzyć jej rzeczy wyjątkowe. To także mnóstwo poświęconego czasu nie tylko w kwiaciarni, ale także w domu. - To właśnie w domu przeważnie tworzę. Po pracy idę do kuchni, zaparzam kawę, rozkładam farby i zaczynam działać. Zrobienie sześciu bombek, na których jest koronka i cyrkonia zajmuje mi około godzinę. Na te ręcznie malowane potrzebuję czasem kilku godzin. Bombki suszę w różnych miejscach najczęściej na firance lub wytłaczankach. Unikam suszenia na grzejnikach, dlatego zostawiam je do rana żeby wyschły, a rano pakuje i przynoszę do kwiaciarni. Na wieńce i stroiki potrzebuję od godziny do dwóch w zależności od ilości elementów z którego się składają. Kupuję gotowe wianki sztuczne lub prawdziwe - w zależności od potrzeb i dodaję bombki, koraliki, piórka, kokardki, gwiazdki – wszystko co się świeci (śmieje się) - mówi rękodzielniczka.

Jaka jest tendencja kolorystyczna wśród klientów? - Starsze osoby przeważnie lubią złoto, czerwień i srebro. Młodzi natomiast idą w styl w glamour - wolą czarne, srebrne, granatowe - kończy mieszkanka Ziębic, która w swojej kwaciarni oprócz rękodzielniczych produktów oferuje także różnego rodzaju wiązanki z ciętych kwiatów, czy okazjonalne prezenty, jak np. boxy kwiatowe. 

Kwiaciarnia Anny Trawy mieści się na ul. Rynek 57 w Ziębicach.

mwinnik / em24.pl

1

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć sklepik z artykułami ręcznie robionymi. O pasji mieszkanki Ziębic

    2018-12-20 10:34:34

    gość: ~Ewa

    ostatnio dodany post

    Ha Ha

REKLAMA