Do siego Roku!

fot.: sxc.hu

Rozpoczęliśmy już przygotowania do zabawy sylwestrowej. Szampan chłodzi się w lodówce, zimne ognie, suknia balowa, garnitur czekają. Wielu z nas spędzi ten dzień wśród znajomych lub całkiem obcych sobie osób, inni w bardziej kameralnej atmosferze.

Powszechne obecnie bale i zabawy sylwestrowe, wznoszone o północy huczne toasty, ognie sztuczne i uliczne pochody są stosunkowo świeżą tradycją. W Polsce jeszcze w drugiej połowie XIX wieku należały do rzadkości. Dziś nikt nie wyobraża sobie powitania Nowego Roku przynajmniej bez kilku kropli szampana, czy choćby otrzymania/wysłania smsa z życzeniami.

Gdy składamy życzenia noworoczne często używamy staropolskiego zwrotu: Do siego Roku! Nie ma jednak jednoznacznego wytłumaczenia, co on tak właściwie oznacza. Jedni uważają, że może wyrażać życzenie "tego właśnie roku, szczęśliwego i dostatniego", inni interpretują je jako życzenie długowieczności, doczekania w zdrowiu sędziwych lat, czyli wieku dosiego (dokładnie tak jak Dorota, zdrobniale nazywana Dosią, żyjąca bardzo długo w pradawnych czasach).

Do tej pory w wielu miejscach wierzy się, że jeśli w Nowy Rok pierwszym odwiedzającym dom gościem będzie mężczyzna, to cały nadchodzący rok będzie pomyślny. Jeśli w naszych prograch jako pierwsza pojawi się kobieta, czeka nas okres pełen kłopotów, niepowodzeń i kłótni.

Lodówka w Nowym Roku powinna być pełna jedzenia, stół podczas posiłków powinien być suto nakryty, gdyż to wedle tradycji ma zapewnić dobrobyt przez 365 najbliższych dni.

W piątek możemy spodziewać się kolędników: z szopką, z gwiazdą lub po prostu z pszenicą. Często są oni przebrani są za pasterzy, królów, anioły, diabły. W zamian za życzenia otrzymują zazwyczaj mały poczęstunek lub pieniądze.

W zależności gdzie są nasze korzenie obrzędy noworoczne będą różnić się od siebie formą. Najważniejsze jednak, aby Nowy Rok przebiegał szczęśliwie i w zdrowiu, czego i Państwu życzymy!

ankli