Ponad 400 osób z różnych zakątków Polski przybyło do Ząbkowickiego Ośrodka Kultury na spotkanie ze światowej sławy himalaistą i instruktorem wspinaczki - Denisem Urubko.
Urubko to rosyjski himalaista, były żołnierz armii Kazachstanu. Posiada również polskie obywatelstwo. Ma na swoim koncie wiele wejść na szczyty siedmio i ośmiotysięczne, podczas których niejednokrotnie wyznaczał nowe drogi. Może poszczycić się zdobyciem Korony Himalajów, czego dokonał jako 15 człowiek w historii. Jest również pierwszym zimowym zdobywcą dwóch ośmiotysięczników.
Podczas środowego spotkania w Ząbkowiach Śląskich Urubko prezentował krótkie filmy ze swoich wypraw (m.in. w Alpach z Polskim Klubem Alpejskim) na bieżąco je komentując. Opowiadał o systemie szkoleniowym i przygotowaniach, jakie trzeba przebyć, aby móc uprawiać wspinaczkę wysokogórską. Poruszył także temat akcji ratunkowej na Nanga Parbat i wyprawy na K2.
27 stycznia Urubko wspólnie z Adamem Bieleckim, Jarosławem Botorem i Piotrem Tomalą wyruszyli na pomoc Francuzce Elizabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi, którzy po próbie zdobycia himalajskiego ośmiotysięcznika Nanga Parbat (8126 m) utknęli na wysokości ok. 7400 m pod kopułą szczytową. Urubko i Bielecki w rekordowym tempie wspięli się na wysokość ponad 6500 metrów, gdzie spotkali francuską himalaistkę. Odległość 1200 metrów pokonali w 8,5 godziny (nocą) i dzięki sprawnej akcji uratowali partnerkę Mackiewicza. - To była normalna technika ratowania jednej osoby w wielkich górach. Francuzkę spotkaliśmy pierwszą i dlatego to właśnie z nią poszliśmy w dół. Elizabeth miała niesamowite odmrożenia, nie mogła złapać niczego rękami, używała tylko nóg – wspominał jeden z głównych bohaterów akcji ratunkowej.
Niespełna miesiąc później Urubko zdecydował się na indywidualny atak niezdobytego zimą szczytu K2. Himalaista odłączył się od Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 i rozpoczął samodzielny, ostatecznie nieudany atak szczytowy. - Nikt nie zgłosił się i nie chciał iść w takich warunkach ze mną, więc wyruszyłem sam - opowiada. Wspinaczkę początkowo przerwał na wysokości 6250 metrów, gdy pogorszeniu uległy warunki pogodowe. Następnego dnia dotarł na wysokość 7200 metrów i noc spędził w namiocie, umieszczonym w wykopanej w śniegu dziurze. Jego atak szczytowy zakończył się na wysokości 7600 metrów. - Wpadłem w jedną szczelinę, później w drugą i skończyłem na wysokości 7600 metrów, niedaleko obozu czwartego. W tak ciężkich warunkach wyprawa na szczyt byłaby niesamowicie ryzykowna, a ponadto nie starczyłoby mi czasu by przed zmrokiem bezpiecznie wrócić do obozu – opowiadał himalaista. Przed odłączeniem od zespołu Urubko spodziewał się korzystniejszych warunków atmosferycznych.
Po wystąpieniu nie zabrakło pytań z sali. Dotyczyły one najbardziej znanych epizodów z życia Denisa Urubki, ale również np. tego czy woli wspinać się w mniejszych grupach czy większych. Himalaista odparł, że współpraca w obu przypadkach ma swoje plusy i minusy. - Różnica jest bardzo duża. Ciężko powiedzieć, co jest lepsze. Przy dużych wyprawach jest sponsor, kierownik wyprawy, mniejszą uwagę zwracasz na detale, mniej rzeczy zaprząta twoją głowę. Odpowiedzialność rozłożona jest na wiele osób. Minusem jest jednak różnica charakterów. W przypadku mniejszych wypraw nie dość, że większość opłat pokrywasz z własnych pieniędzy, to musisz zwracać uwagę na wszystkie detale, na każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. To jest ta różnica - wyjaśniał jeden z najlepszych wspinaczy górskich na świecie.
Na koniec spotkania Urubko rozdawał autografy m.in na książce swojego autorstwa „Skazany na góry” i fotografiach, które fani himalaisty przynieśli ze sobą. Nie zabrakło również wspólnych zdjęć.
Denis Urubko przybył do Ząbkowic Śląskich na zaproszenie Klubu Globtrotera działającego przy miejscowym oddziale PTTK.
Na koniec himalaista popisał się także swoimi zdolnościami muzycznymi. Efekt prezentujemy poniżej:
mwinnik / em24.pl
O akcji ratunkowej i samodzielnym ataku na K2. Denis Urubko w Ząbkowicach Śląskich [FOTO] [VIDEO]
2018-04-19 16:10:05
gość: ~Pytajnik
Ile wziął za przyjazd? 5 tys? 10 tys?
2018-04-19 17:11:05
gość: ~Wykrzyknik
@~Pytajnik
pewnie, dla Ciebie to najlepiej by było jakby w Ząbkowicach się nic nie działo....
2018-04-19 18:00:17
gość: ~xxxx
@~Pytajnik
Urubko jest mieszkańcem Ząbkowic Śląskich. O nim słyszał "cały świat" o tobie nikt i całe szczęście.
2018-04-19 18:37:57
gość: ~haha
@~xxxx
kim jest? hahahaha. Jakim mieszkańcem? Był tu parę dni jak meldunku potrzebował i to tyle.
2018-04-20 08:10:10
gość: ~takitam
@~xxxx
Co takiego ten "cały" świat zawdzięcza temu Urubko ?
W czym pomógł komukolwiek poprzez to, że .... łazi po górach ?
... i wreszcie, dlaczego z moich podatków finansowane jest hobby jakieś grupy facetów ?
2018-04-20 09:34:39
gość: ~Pytajnik
@~takitam
Właśnie do tego zmierzam. Gdyby facet przyjechał za koszty podróży - okej, spoko. Ale dlaczego za opowiadanie o swojej pasji finansowanej z pieniędzy publicznych znów bierze pieniądze? Czy to nie non-sens?
2018-04-20 10:58:03
gość: ~xxxx
@~takitam
"W czym pomógł komukolwiek poprzez to, że .... łazi po górach ?"
Choćby w tym, że uratował czyjeś życie i posiada jakąś pasję, która jak inne dyscypliny finansowane są z podatków, po to aby świat słyszał o polskich osiągnięciach choćby w sporcie. Teatry , opery, filharmonie także utrzymywane są m.in z Twoich podatków i nie koniecznie do nich chodzisz ale nie możesz zabronić tego pozostałej części społeczeństwa, które też na to płaci i Sztuka przez duże S stanowi ich pasję. Pełna sala w ZOKu jest tego przykładem.
2018-04-20 18:07:10
gość: ~takitam
@~xxxx
gość: ~xxxx napisał/a:
"Choćby w tym, że uratował czyjeś życie"
Piszesz Waść o Elisabeth Revol ?
Jeśli tako, to przypomnę, że ta cała Elisabeth (et consortes) robiła DOKŁADNIE TO SAMO, co Urubko, czyli .... zabawa w łażenie po górach która potrzebna jest tylko im samym i nikomu więcej.
Uratował więc życie komuś, kto to życie narażał nie w imię wyższych celów, a dla idiotycznej zabawy.
Dla mnie więc ten Urubko nie zrobił nic nadzwyczajnego.
Wyżej wymieniona panna mogła sobie spokojnie zgnić w tych górach i ani trochę by mnie to nie obchodziło.
gość: ~xxxx napisał/a:
"posiada jakąś pasję, która jak inne dyscypliny finansowane są z podatków"
NO WŁAŚNIE.
HGW dlaczego całe społeczeństwo ma się składać na czyjeś hobby ?
Może zechcesz wytłumaczyć, dlaczego wszyscy podatnicy mają dokładać do hobby w postaci łażenia po górach i .... innych sportów, tylko dlatego, że to hobby nazywane jest sportem ?
Co państwo (czyli my wszyscy) jako z tego ma, że sponsoruje grupy ludzi których zainteresowania, hobby, pasja, to właśnie sport i dlaczego nie sponsoruje tych zainteresowań które sportem nie są ?
gość: ~xxxx napisał/a:
"Teatry , opery, filharmonie także utrzymywane są m.in z Twoich podatków i nie koniecznie do nich chodzisz ale nie możesz zabronić tego pozostałej części społeczeństwa"
Ależ ja nikomu niczego nie zabraniam.
Niech sobie chodzi po górach kto chce, niech do opery, teatru czy filharmonii chodzi kto chce, niech skacze o tyczce (czy wzwyż) i gra w piłkę każdy kto ma na to ochotę, ale każdy dorosły człowiek NIECH TO ROBI ZA SWOJE PIENIĄDZE, bo to po prostu zabawa, a państwo nie jest po to żeby sponsorować zabawę dla niektórych kosztem pozostałych którzy albo mają inne zabawy/hobby, albo w ogóle ich to nie interesuje.
Takie rzeczy jak sport (każdy) czy kultura, to nie strategiczne dziedziny bez której państwo nie może funkcjonować, a państwo jest właśnie po to, żeby zaspokajać PODSTAWOWE potrzeby społeczeństwa, czyli np. bezpieczeństwo, infrastruktura, drogi, emerytury, służba zdrowia i temu podobne, a nie płacić komuś za to co lubi robić, czyli jego pasje.
Weźmy przykładowo kina.
Nie ma kin do których dokłada państwo.
Wszystkie utrzymują się z wpływów z biletów i reklam.
Te które nie potrafią, po prostu wypadają z rynku.
DOKŁADNIE tak samo powinno być ze sportem czy kulturą.
Finansowanie sportu i kultury przez państwo, owszem, ale .... na mistrzowskim poziomie, czyli np. reprezentacja w jakiejś dyscyplinie czy wybitne i nie spotykane nigdzie indziej dobra kultury, a nie wszystko jak leci.
Państwo jest również od tego, żeby finansować sport czy kulturę w szkołach państwowych i na tym sponsoring państwa powinien się kończyć.
gość: ~xxxx napisał/a:
"Pełna sala w ZOKu jest tego przykładem"
BO JEST ZA DARMO lub dofinansowane przez samorząd, czyli środki publiczne.
Ta sama sztuka wystawiona przez prywatny teatr, musiałaby zarobić na siebie, więc chętnych do zapłacenia tych 200zł byłoby znacznie, znacznie mniej, jeśli w ogóle jacyś by się znaleźli.
Każdy ma prawo do kultury, sportu, czy czego tam jeszcze, ale dopóki to jest zabawa czy hobby, to niech każdy dorosły płaci za to ze swojej kieszeni.
Tak jest nie tylko uczciwie, ale po prostu logicznie.
Tymczasem w Polsce, .... komuna niby padła, a komunistyczne relikty nadal się trzymają.
2018-04-20 22:57:57
gość: ~xxxx
@~takitam
Jakkiedys pisałem, Tobie do szczęścia nikt i nic nie jest potrzebne. Z twoich komentarzy wynika, że jesteś samowystarczalny. Alleluja i do przodu.
2018-04-21 10:47:34
gość: ~takitam
@~xxxx
... hmm, nie wiedziałem, że komentujemy artykuł ... o mnie, ale .. miło, że pamiętałeś/łaś
Miłego weekendu życzę :)
2018-04-19 18:31:11
gość: ~Pytajnik
Można było zaprosić innego himalaistę, np. Bieleckiego, który przyjechałby pewnie za mniejsze pieniądze. Urubko jest znany z tego, że wszystko co robi poza wspinaczką to robi dla pieniędzy. Dlaczego nie pójdzie do pracy i nie zapier*ala od poniedziałku do piątku? Ja żeby realizować swoje pasje to muszę na nią zarobić, a jego hobby sponsoruje państwo, a jak nie państwo, to nasza gmina, która każdemu daje, tylko nie swoim mieszkańcom
2018-04-19 22:20:53
gość: ~FF
@~Pytajnik
Skończ Wasc, wstydu oszczędź ;D
2018-04-20 10:03:10
gość: ~janek
Brawo. Skończ waść. Idź do pracy.
2018-04-20 10:43:07
gość: ~Ela
Urubko oprócz swojej pasji RATUJE CZYJEŚ ŻYCIE narażając swoje. Wszystko robi dla pieniędzy? trzeba było znaleźć pracę która sprawia Ci przyjemność a nie sprawia że idziesz zmuszony do tego. Czy człowieka z pasją trzeba krytykować? czy uważasz że szkolenie ludzi nie jest wymagające? lub wyprawy aby kogoś uratować? co za świat. Umiał to się dorobił, Ty nie umiesz to krytykujesz. co za świat. byleby inni nie mieli lepiej ode mnie...
2018-04-20 13:34:44
gość: ~MM
@~Ela
Zawistni ludzie tak mają, proszę się nie przejmować.
2018-04-25 11:51:06
gość: ~nikt
ostatnio dodany post
@~Ela
jest więcej osób, które też chciałyby "łazić po górach" żeby im na wszystko starczyło na utrzymanie mieszkania, siebie i podróży, mnie na to nie stać
nie krytykuję tego pana życzę mu wszystkiego dobrego
pewnie jego życie zakończy się w wysokich górach w wiecznej zmarzlinie
ale faktycznie moze nie z podatków ale z reklamy przeciez śpiwory, namioty, karimaty, buty, cały osprzęt wspinaczkowy odzież to wszystko to nie są ;) tanie rzeczy może niech te firmy zapłacą za wyprawy
2018-04-20 22:53:26
gość: ~xxxx
Pytajnik - co wejście to minus. Żenada
REKLAMA
REKLAMA