Ząbkowiccy radni przyjęli budżet na 2018 rok. Nie było jednomyślności [FOTO]

Radny Wojciech Maj, który jako jeden z dwóch radnych był przeciwko przyjęciu uchwały budżetowej na 2018 rok fot.: mwinnik / em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Przy dwóch głosach sprzeciwu i jednym wstrzymującym się ząbkowiccy radni przyjęli dziś projekt budżetu gminy na 2018 rok.

Podczas głosowania przeciwni byli tylko Wojciech Maj i Grażyna Sobór, od głosu wstrzymał się Bogdan Rembisz. Reszta radnych nie miała wątpliwości i zagłosowała za przjęciem przygotowanego projektu uchwały.

Według założeń, budżet zakończy się ujemnym bilansem w wysokości ponad 5 mln zł. Wydatki ogółem zaplanowano na kwotę ponad 89 mln zł, a dochody ogółem wyniosą niespełna 84 mln zł. Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu.

Największe dochody, w wysokości blisko 34.6 mln zł, to wpływy z podatków. Burmistrz Marcin Orzeszek podkreślał jednak, że ząbkowicki samorząd od trzech lat nie podnosi kwot tych świadczeń. - Uznaję to za sukces i cieszę się, że rada miejska również to akceptuje - dodawał szef ząbkowickiego magistratu. Największe wydatki ząbkowicki samorząd ponosi na oświatę i wychowanie. To kwota blisko 28.7 mln zł.

Radny Maj: Nie jest to budżet, który spowoduje rozwój miasta

Radny Maj jeszcze przed głosowaniem nawiązywał do raportu Polskiej Akademii Nauk i zaznaczał, że po spotkaniu z autorem rankingu, które kilka tygodni temu odbyło się w Ząbkowicach Śląskich, wnioski są następujące: miasto nie rozwija się w takim tempie jakim powinno, a efektem tego są wyjazdy mieszkańców do innych miast bądź za granicę. Sugerował, że Ząbkowice Śląskie nie mają dobrze płatnych miejsc pracy i mieszkań na terenie gminy, czym mogłyby zatrzymać ząbkowiczan przed ucieczką do większych miast.

Wspominał również o sporym bezrobociu jakie występuje w gminie Ząbkowice Śląskie. Według zaprezentowanych danych na koniec 2016 roku było to 20.1 proc. Mówił też o niskich zarobkach w Ząbkowicach Śląskich, które miesięcznie są niższe o blisko 1000 zł od średniej wojewódzkiej. Efekt? - Aż 1587 osób aktywnych zawodowo dojeżdża do pracy do innych gmin - mówił radny. 

Na koniec zwrócił również uwagę, że w projekcie budżetu na 2018 rok brak jest funduszy na budowę mieszkań i rozwój przemysłu, a swoje wystąpienie zakończył podaniem przykładowych projektów, na które gmina nie uzyskała dofinansowania z Unii Europejskiej z różnych względów. Nawiązywał tu m.in. do projektów termomodernizacyjnych, które z powodzeniem zrealizowano już w gminie Bardo (odnowiony budynek zespołu szkolno-przedszkolnego i budynek urzędu miasta). - To spora bolączka, że jako gmina nie potrafimy umiejętnie korzystać ze środków unijnych - podkreślał szef klubu radnych Ząbkowice - Nasza Przyszłość.

Burmistrz odpowiada na zarzuty radnego

W sprawie raportu Polskiej Akademii Nauk: - Z racji tego, że przekaz jest taki, że to ja jestem winny temu, iż Ząbkowice Śląskie znalazły się w tym rankingu, chciałbym zaznaczyć, że nie jest to tylko moja „zasługa”, ale też moich poprzedników - wyjaśniał szef ząbkowickiego urzędu. - Ranking obejmuje bowiem lata 2004-2014 - dodawał. Nawiązał też do raportu zrównoważonego rozwoju, który stworzyli eksperci z Politechniki Warszawskiej. Ząbkowice Śląskie znalazły się w nim na 11 miejscu na Dolnym Śląsku, co pokazuje, że rankingi, nawet w sferze rozwoju, mogą różnić się od siebie, w zależności od wskaźników, jakie przyjmą autorzy.

Problem wyludniania się Ząbkowic Śląskich:  - To kłopot, który dotyczy niemalże wszystkich gmin w kraju. Z tego co się orientuję tylko dwa miasta w Polsce mają dodatni przyrost naturalny - Warszawa i Rzeszów. Nie może dziwić fakt, że ludzie wyjeżdżają z mniejszych miast do metropolii. Polityka państwa od wielu lat jest taka, że stawia na duże metropolie i tam jest główny rozwój. Na decyzje władz centralnych, my jako małe samorządy, większego wpływu nie mamy.

W kwestii budownictwa i mieszkań: - W bardzo dużym stopniu stawiamy na budownictwo jednorodzinne, regularnie dokonujemy zmian planu zagospodarowania przestrzennego i jeżeli chodzi o budownictwo wielorodzinne, deweloperskie, też jesteśmy otwarci na współpracę. Ponadto od kilku miesięcy prowadzimy rozmowy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego (BGK) dotyczące Mieszkania Plus. Zgłosiliśmy do tego projektu budowę stu mieszkań i aktualnie jesteśmy w trakcie rozmów i negocjacji z BGK. W styczniu przedstawię szczegółowe informacje o tym projekcie radzie miejskiej, która oceni ten pomysł i podejmie decyzję czy idziemy w tym kierunku.

W sprawie termomodernizacji i pozyskiwanych środków unijnych: Bezpośrednio jako gmina nie składaliśmy wniosków o termomodernizację, gdyż po ustaleniu z zarządcami doszliśmy do wniosku, że to oni będą składać dokumenty w tej materii, aby móc uzyskać więcej punktów podczas rozpatrywania projektów. Tak się składa, że i Zakład Gospodarki Komunalnej otrzymał dofinansowanie i zarządca prywatny w dziedzinie nieruchomości również je otrzymał. Aktualnie rozpatrywany jest jeszcze jeden wniosek ZGK na kolejne kamienice. Łącznie jest szansa, że aż 19 kolejnych kamienic zostanie zmodernizowanych.

W ramach RPO będziemy składać projekt do dofinansowania indywidualnego na termomodernizację w budynkach jednorodzinnych. Mieliśmy już spotkanie z mieszkańcami os. Pallotyńskiego w tym temacie. W tym zakresie gmina także będzie ubiegała się o dofinansowanie ze środków zewnętrznych. 

W kwestii bezrobocia: - Jak rozmawiam z przedsiębiorcami to mówią, że brakuje pracowników. Statystyki dotyczące bezrobocia wskazują zaś, że tak nie jest. Mamy zatem rozbieżność. W mojej ocenie statystyki nie do końca odzwierciedlają rzeczywistość, jaka jest na rynku pracy. Jeśli chodzi o wynagrodzenia to zgadzam się, że w większych miastach są one wyższe niż w mniejszych. To akurat naturalna kolej rzeczy, a my jako samorząd nie mamy na to wpływu.

O zadaniach inwestycyjnych na 2018 rok zaplanowanych w gminnym budżecie już wkrótce.

ms. / em24.pl