Express-Miejski.pl

Turyński z ogromnym sukcesem. Polak wygrywa podczas debiutu na Glory 44 [VIDEO]

Michał Turyński

Michał Turyński fot.: mat.prass.

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Michał Turyński zwyciężył na gali największej organizacji w kickboxingu na świecie „Glory”! Ciepłowodzianin podczas 44. gali pokonał w Chicago Atalina Morosanu z Rumunii.

Już sam wyjazd do USA i walka podczas prestiżowej gali „Glory” pod narodową flagą to dla Turyńskiego spore wyróżnienie. Samo starcie, choć nie do końca przebiegło tak, jak zakładał 31-letni zawodnik z Ciepłowód, to liczy się jednak efekt końcowy. Ten jest już zadowalający w stu procentach: Polak okazał się lepszy od Atalina Morosanu z Rumunii i odniósł historyczne zwycięstwo, jedno z najcenniejszych w karierze.

– Walka była bardzo zachowawcza. Nie to, że obawiałem się jego ciosów, ale każdy mój cios był wymierzony. Starałem się przede wszystkim skupić na tym, żeby wciągnąć go do walki. Minąć jego atak i go skontrować. Nie zawsze to wychodziło, ale jak już się udało, to troszeczkę go zastopowało. Wydaje mi się, że właśnie tym mogłem zwyciężyć – dekoncentracją przeciwnika, przez to był wolniejszy. Z resztą też w pierwszej rundzie fajne wyłapał ode mnie kolano. To troszeczkę ustawiło walkę – opowiada Michał Turyński. 

Po gongu kończącym walkę Turyński nie był pewny zwycięstwa. To raczej Rumun był w lepszym humorze. Jego entuzjazm z twarzy zniknął jednak podczas ogłaszania werdyktu. Jeden z arbitrów co prawda uznał, że to Morosanu był lepszy w każdym ze starć, ale werdykty dwóch innych sędziów były już bardziej przychylne dla Polaka. Jeden z nich przypisał zwycięstwo w każdej z rund Turyńskiemu, inny również punktował na korzyść ciepłowodzianina, uznając, że wygrał dwie rundy, a w jednej okazał się słabszy. To spowodowało niejednogłośne, ale upragnione zwycięstwo 31-latka z Ciepłowód.

–  Jestem w euforii, cieszę się ogromnie, że wygrałem. Utarłem nosa wszystkim niedowiarkom. Rozbity nie jestem, także w Glory i chwale wracam do Polski. Nic piękniejszego nie mogło się zdarzyć! Chciałbym podziękować Polakom, którzy przyszli na moją walkę w Chicago. Tym, którzy wiernie mi kibicowali. Na wszystkie wiadomości na facebooku i w sms’ach nie mogłem przeczytać i odpowiedzieć, ale teraz to robię i nadrabiam. Dziękuję również tym, którzy źle mi życzyli, bo to dzięki Wam, mam tą siłę – mówi dumny zawodnik Fighters Wrocław, trenujący pod okiem trenera Tomasza Skrzypka.

Po zwycięstwie na Glory 44 Michał Turyński zamierza odpocząć, jednak będzie to aktywny sposób spędzania wolnego czasu. Fighter wybrał się na zgrupowanie reprezentacji kraju K-1 do Zakopanego. Dodaje jednak, że gdzieś z tyłu głowy pojawiają się jednak myśli o kolejnych walkach. - Z organizacją Glory podpisałem kontrakt na trzy walki, więc czekam na kolejne pojedynki. Wyzwania pewnie będą duże, bo nikt mnie nie oszczędza (śmiech) – kończy mistrz.

Walka pomiędzy Turyńskim a Morosanu odbyła się z 25 na 26 sierpnia w Chicago.

Michał Turyński - Atalina Morosanu (walka):

ms. / em24.pl

3

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA