Express-Miejski.pl

Mokną czekając na autobus. Chętnych na postawienie wiaty nie ma

Przystanek na ul. Wrocławskiej w Ząbkowicach Śląskich

Przystanek na ul. Wrocławskiej w Ząbkowicach Śląskich fot.: em24.pl

Problemów komunikacyjnych ciąg dalszy. Tym razem na sesji rady miasta podniesiono temat przystanku autobusowego na ul. Wrocławskiej w Ząbkowicach Śląskich.

Sprawa związana z reorganizacją komunikacji na terenie miasta powiatowego ciągnie się od blisko dwóch lat. Najpierw przewoźnicy nie mogli dojść do porozumienia z nowym właścicielem dworca autobusowego w sprawie korzystania z obiektu, a następnie musieli szukać nowych miejsc do zatrzymywania się, po tym jak zlikwidowano przystanek dla wsiadających na ul. Jana Pawła II i całkowicie zniesiono ten na Al. Niepodległości.

Nowe miejsce do zabierania i wysadzania pasażerów znaleziono na ulicy Wrocławskiej. Dotychczas przystanek był praktycznie nieuczęszczany przez pasażerów i omijany szerokim łukiem przez kierowców autobusów. Okazał się jednak alternatywą dla firm, które nie zgodziły się na warunki prywaciarza, który przejął dworzec. Miejsce to jednak wymaga ingerencji ze strony zarządcy - powiatu.

Temat przystanku został poruszony przez radnego Arkadiusza Wilczewskiego w trakcie ostatniej sesji rady miejskiej. - Jego stan pozostawia wiele do życzenia. Nie ma tam wiaty. Ludzie narzekają - mówił. Wedle słów radnych na miejsce to skarży się także właściciel pobliskiego warzywniaka, który zwraca uwagę, że ściany jego sklepiku służą często za toaletę, a teren wokół za śmietnik.

Wedle informacji przekazanych przez burmistrza gmina wysyłała już pisma w sprawie przystanku do powiatu. - Ale oni nie chcą go ani przystosować na potrzeby mieszkańców, ani też zlikwidować - informował Marcin Orzeszek, burmistrz. Wówczas Irena Szewczyk wyszła z propozycją, aby wysłać do powiatu odrębne pismo - tym razem nadawcą byłaby także rada gminy. - Może jeśli wesprzemy w tym zakresie urząd, przyniesie to jakiś skutek? - mówiła. 

Jak się jednak okazuje, budowa wiaty przystankowej nie należy do zadań własnych powiatu, a gminy. Mówi o tym wicestarosta Mariusz Szpilarewicz i wskazuje na art. 18 ustawy o transporcie publicznym. Wynika z niego, że budowa wiat przystankowych lub innych budynków służących pasażerom, posadowionych na miejscu przeznaczonym do wsiadania i wysiadania pasażerów, usytuowanych w pasie drogowym dróg publicznych jest obowiązkiem gminy bez względu na kategorię tych dróg. - W tej chwili nie ma możliwości, aby finansowo wesprzeć gminę w realizacji tej inwestycji - skwitował wicestarosta.

– Nie podoba mi się traktowanie mieszkańców przez władze powiatu. Wspólnych działań na linii powiat-gmina nie widać. Powiat nie robi kompletnie nic, nawet tak prostej rzeczy, jak chociażby ukwiecanie terenów, które do nich należą – dodała radna Szewczyk. Wtórowała jej radna Grażyna Sobór. - Powiat nie ma na nic pieniędzy, ale za to bardzo dobrze się integruje. Na integrację fundusze zawsze się znajdują, ciekawe – mówiła.

ms. / em24.pl

13

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Mokną czekając na autobus. Chętnych na postawienie wiaty nie ma

    2017-06-08 13:05:00

    gość: ~kris

    A co tam niech ludzie sie babrają w błocie, Orzeszek pomógł Noetransowi zrobić biznes ale nie poszło, przewoźnicy znaleźli lepsze rozwiązanie, teraz pewnie neotrans trzyma za gardło i nic Gmina nie zrobi. typowy zabieg Orzeszka, zwalić wine na innych, ale Powiat jednak ma rację..

  • 2017-06-09 13:41:56

    gość: ~Mieszkaniec

    @~kris
    A gdzie postawić tą wiatę? Na chodniku czy ulicy? Bo na tym skrawku "zieleni" nie zmieści się! A którędy my mamy chodzić?

  • 2017-06-09 14:18:43

    gość: ~kris

    @~Mieszkaniec
    A czy może ten przystanek nie powinien wrócić na Niepodległości, gdzie jest zatoka autobusowa, jest gdzie zaparkować auto żeby bezpiecznie wysadzić pasażerów, jest ruch jednokierunkowy i dużo miejsca dla autobusów włączających się do ruchu itd...
    Ale nie to za blisko Dworca Neotransu...

  • 2017-06-08 13:38:30

    gość: ~pesendżer

    jak pani radna Sobór już coś powie, to klękajcie narody przed mądrością. a może ze swojej diety ufunduje wiatę, wszystko potrafi załatwić i wychodzić

  • 2017-06-08 13:38:57

    gość: ~jeżyk

    A to Ząbkowice właśnie... Miasto prywatnych interesów i kumpli.

  • 2017-06-08 13:41:36

    gość: ~czytelnik

    problem jest chyba tylko z jedną firmą przewozową, tą od gór, bo gdyby im zależało na pasażerach, to już dawno stawaliby na dworcu, gdzie są wiaty i toaleta i poczekalnia. Dlaczego inne autobusy mogą wjeżdżać na dworzec? To chyba nieważne czy dworzec jest prywatny, bo na gminny też musieliby płacić za wjazd

  • 2017-06-08 14:21:37

    gość: ~kris

    @~czytelnik
    o ile Pamietam to bylo 6zl za wjechanie na dworzec od autobusu, wiec nie pitol tutaj, ciekawe czy tak byś miał prywatny biznes to bys tak wydawał niepotrzebnie pieniądze...

  • 2017-06-08 14:22:51

    gość: ~czytelnik

    @~kris
    bzdura

  • 2017-06-08 23:07:13

    gość: ~xrxq

    @~czytelnik
    Jest jeszcze PKS Kłodzko.

  • 2017-06-08 14:25:06

    gość: ~Wojciech Maj

    Tymczasem w Dzierżoniowie... https://www.facebook.com/DariuszKucharski.Samorzadowiec/videos/1077025662398757/

    Burmistrz Marcin Orzeszek wolał oddać prawo kupna dworca prywatnej firmie, zamknąć wszystkie przystanki w okolicy, jak dla mnie wygląda to co najmniej dziwnie..

  • 2017-06-08 15:45:17

    gość: ~DoMaj

    @~Wojciech Maj

    Przecież jesteś radnym, więc może pora coś zrobić, bo na razie dużo gadacie, a guzik robicie Wy i ta cała opozycja smiechu warta

  • 2017-06-10 10:00:41

    gość: ~rysiek baranowicz

    @~DoMaj
    dlaczego nie dacie mozliwosci wypowiedzieć się komuś z Neotransu???to są śmieszne pieniądze jakie chcą od Beskida ale ten Beskid to jest żdzierca jeżdzą u nich glownie emeryci którzy regularnie robią dzwony dziwię sie tylko pasażerom że nie zgłaszają uwag Beskidowi

  • 2017-06-10 19:33:37

    gość: ~cóż

    ostatnio dodany post

    Oczekujący na autobusy obsikują warzywniak i kwiaciarnię, nasyfione petami i opakowaniami po czipsach czy batonach, zadeptane resztki trawnika. A najgorsze że od rana do popołudnia cała ulica wzdłuż, po obu stronach, obstawiona samochodami, którymi na przystanek przyjeżdżają. Nie ma możliwości podjechać i zaparkować by zrobić zakupy w warzywniaku czy do apteki. ten przystanek to porażka

REKLAMA