Ząbkowiccy ratownicy medyczni biorą udział w ogólnopolskim proteście. Domagają się podwyżek fot.: mat. prasowe
Trwa siódmy dzień protestu. Ząbkowiccy ratownicy medyczni do akcji wyjeżdżają już w koszulkach z oficjalnym logo akcji. Oflagowano też siedzibę pogotowia.
Pracownicy medyczni domagają się podwyżek w kwocie 1.6 tys zł. Ministerstwo Zdrowia zaproponowało stawkę o połowę niższą. Zdaniem ratowników jest to propozycja nie do przyjęcia. Pierwsze kilka dni protestu przebiega łagodnie. Akcja rozpoczęła się od oflagowania budynków Państwowego Ratownictwa Medycznego. Flagi pojawiły się już także na siedzibie SP ZOZ „Pomoc Doraźna” w Ząbkowicach Śląskich, gdzie swoją siedzibę mają ratownicy medyczni.
Ponadto wszystkie karetki znajdujące się na wyposażeniu ząbkowickiego pogotowia są oklejone naklejkami z dużym oficjalnym logo protestu. Ratownicy medyczni przybywają do pacjentów także w czarnych koszulkach. Pacjenci mogą czuć się jednak bezpieczni. Protest nie dotknie ich w żaden sposób. - To, że ratownik przyjedzie w koszulce w czarnym kolorze niczego nie zmieni w kwestii udzielania pomocy. To, że flagi pojawiły się na budynkach, a na karetkach widnieje logo protestu nie przeszkodzi w fachowym udzielaniu pomocy pacjentowi - mówi Łukasz Moskal, ratownik z ząbkowickiego pogotowia ratunkowego. - To protest, nie strajk - dodaje.
Akcję protestacyjną popiera również Beata Gil, szefowa ząbkowickiego pogotowia ratunkowego. - Według mnie w proteście powinni wziąć udział wszyscy pracownicy, nie tylko ratownicy, ale też choćby sanepid. Zapowiadane dwa lata temu podwyżki zostały przyznane tylko pielęgniarkom, pozostałych pracowników medycznych pominięto. Pomimo wielu spotkań i rozmów do porozumienia nie doszło. Na znak protestu oflagujemy budynki. Nie będziemy także robić problemów tym, którzy będą chcieli udać się na manifestację do Warszawy. Nie możemy sobie pozwolić na ostre akcje protestacyjne. Zapewniam, że nikt od łożek nie odejdzie, karetki będą wyjeżdżać, pacjenci są bezpieczni - komentowała szefowa SP ZOZ „Pomoc Doraźna” w Ząbkowicach Śląskich kilka dni temu, tuż przed rozpoczęciem akcji.
Oflagowanie budynków, oklejenie karetek i czarne koszulki to pierwszy etap protestu. Ratownicy nie wykluczają jednak silniejszych form, jeżeli ich postulaty nie zostaną zrealizowane. - Jeżeli będa organizowane protesty w większych miastach to nasi delegaci na pewno się tam pojawią - zapowiada Łukasz Moskal.
ms. / em24.pl
Ratownicy medyczni nadal protestują. Pacjenci mogą być jednak spokojni
2017-05-30 14:18:35
gość: ~OLO
brawo dla WAS
2017-05-30 15:21:01
gość: ~Ziębice
ostatnio dodany post
Popieram. Dlaczego tylko lekarze mają dobrze zarabiać. Ratownik medyczny to stresujący i ciężki zawód. Powinni zarabiać godnie. Zresztą jak pozostała część tzw służby zdrowia.
REKLAMA
REKLAMA