Do tragicznego zdarzenia doszło 22 czerwca w Osinie Wielkiej w gminie Ziębice. Samobójstwo popełnił tam 14-letni chłopiec.
Policja potwierdza tę informację, jednak nie chce ujawniać szczegółów. – Rzeczywiście miało miejsce takie przykre zdarzenie, rodzina jest w szoku i dla jej dobra, nie udzielamy szerszych informacji – informuje Ilona Golec, rzecznik prasowa ząbkowickiej policji.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopak miał problemy w szkole, nie uzyskując promocji do następnej klasy. Miały czekać go poprawki z dwóch przedmiotów ścisłych. Mówi się, że to mógł być powód dla którego nastolatek targnął się na życie...
Piotr był uczniem pierwszej klasy ziębickiego gimnazjum.
sm. / Express-Miejski.pl
Tragedia w Osinie Wielkiej. 14-latek popełnił samobójstwo!
2016-06-23 15:16:06
sm. / Express-Miejski.pl
Do tragicznego zdarzenia doszło 22 czerwca w Osinie Wielkiej w gminie Ziębice. Samobójstwo popełnił tam 14-letni chłopiec.
2016-06-23 15:36:00
gość: ~Diego
Wychowawcy ze szkoły powinni być z siebie dumni !!!
2016-06-26 13:41:46
gość: ~rybka
ta... a rodzice to gdzie byli???
2016-06-23 16:08:54
gość: ~zwany
przykład na bezkarność nauczycieli... potrafią zniszczyć psychikę dziecka zamiast je motywować
2016-06-24 15:35:54
gość: ~ja
(this post was banned by administrator)
2016-06-24 16:07:30
gość: ~123
A Ty z nimi mieszkasz że wiesz? Znam tę rodzinę i to normalni ludzie! Nikt tam by źle nikogo nie traktował z powodu szkoły, wiadomo że rodzic może być zły ale bez przesady! Nie wolno nikogo osadzac
2016-06-25 21:34:53
gość: ~gość
Zgadzam się z tym że obwinianie rodziny to najgorsze co można teraz zrobić znam tę rodzinę i mówienie że to ojciec jest winny jest straszne,ludzie nie znacie ich więc nie piszecie pzdur bo robicie im ogromną krzywdę.
2016-06-29 13:29:24
gość: ~ja
Dokładnie, odczepcie się w końcu od rodziny, bo niesłusznie ich osądzacie. To normalna rodzina, nikt nikomu tam nie robił krzywdy, nie było przemocy ani słownej, ani fizycznej.
2016-06-24 16:10:21
gość: ~123
A z takim słownictwem to proponuję wziąć sobie na wstrzymanie, zamiast przeklinać to się pomódl za chłopca!
2016-06-24 20:04:23
gość: ~Ja
Modliłem się .... Wgl to jak podają źródła Chłopak zostawił list ... Nie wiem czy to prawda czy nie ale ,,niby'' jest tam napisane że matke będzie kochał ale ojca nie . Ojciec go surowo trzymał,powiedz mi dlaczego rodzice nie chodzili do szkoły nie starali się,znam pare osób które nwm jakim cudem zdali a byli w gorszej sytuacji.Mógł mieć poprawki ale rodzicie niestety mieli na to wylanie.Nie dziwię się chłopcu zero poparcia w rodzicach :(
2016-06-25 15:50:26
gość: ~123
Ale bzdury jakieś, tak to jest jak ludzie puszczają plotki, ktoś to wymyślił a takie osoby jak Ty puszczają dalej, tak samo jak powstała plotka, że dzień później ktoś w tym samym miejscu popełnił samobójstwo. Nie powiesz, że rodzice do szkoły nie chodzili, bo jego mama zawsze się udzielała jako rodzic w organizacji różnych rzeczy. Skończ gadać bzdury.
2016-06-26 13:43:24
gość: ~mirko
ciekawe czy rodzice go motywowali,
2016-06-30 21:51:44
gość: ~mnm
Nonsens. To niekoniecznie nauczyciele są winni. Zapominasz o roli rodziców. To przykre ale tak to jest, że są wśród nas ludzie o słabszej psychice i nie potrafią sobie poradzić sami z problemami.
2016-07-01 19:00:00
gość: ~MATKA
gdzie jest pani pedagog która powinna się zająć tymi uczniami słabszymi ,pogadać z nimi i z rodzicami a w tej szkole nie robi się nic .Biorą pieniądze i co ,a chyba kształcą się w tym kierunku żeby pomagać .Masakra
2016-06-23 17:02:40
gość: ~kolo
wyrazy wsolczucia dla rodziny
2016-06-23 17:12:34
gość: ~kolo
a to czemu wszyscy winia nauczycieli , czenu im sie latke przykleja , a gdzie byli do tej pory rozice oni terz sa w jakis wsposob wini tej tragedji jesli nie wspiera sie dziecka w takiej chwili i nie tlumaczy to dziecko popada w tak zwana depresje pod tym wzgledem i tp. -----------------------.dla rodziny wyrazy wspolczucia -
2016-06-23 18:28:50
gość: ~gosc
Jeżeli dziecko było słabe psychicznie to rodzice na pewno nie mogli pomóc mu słowami wsparcia . Z tego co wiem to rodzina dobra i nie skrzywdziłaby tego chłopca . A nauczyciele jak traktują uczni taką mają opinie . Mogłabym wiele tu opowiedzieć jak w Ziębickich szkołach się traktuje uczniów i jakie im się daje warunki , tak więc "wielki" obrońco "nauczycieli" możesz sobie pogadać ale jedynie do lustra ..
2016-06-23 18:44:32
gość: ~lll
niejeden nie zdał i niejeden miał poprawkę, i nie popełnił samobójstwa. Gdzie była rodzina, gdy dziecko miało problemy w nauce i problemy psychiczne. Połowa rodziców bagatelizuje problemy sygnalizowane przez szkołę, znajomych czy dalszą rodzinę
2016-06-23 19:46:13
gość: ~gosc
widze ze typowy nauczyciel na to odpowiada..
2016-06-24 08:15:33
gość: ~jaki autor
nauczyciele niczego nie chcą widzieć i taka jest prawda zawsze wszystko jest dobrze a gdy trzeba ucznia udupić to jest huzxia na józia i wówczzas opinia o uczniu zmienia sie w ciągu jenej pogawędki w pokoju nauczycielskim wiem co piszę
2016-06-30 21:57:42
gość: ~mnm
Co do tego, że nauczyciele nie chcą niczego widzieć ani słyszeć to święta prawda. Najważniejszy jest święty spokoik. Byleby godzina śmignęła i do domu.
2016-06-26 13:47:50
gość: ~rybka
bo nie maja czasu i licza na to, ze szkola bedzie wychowywac. Niedlugo jak sie stare dziady w knajpie pobija, to pierwsze pytanie bedzie: gdzie byl nauczyciel?
2016-06-26 13:45:57
gość: ~and
czyli jak ja konczylam ziebicke liceum to polowa szkoly powinna popelnic samobojstwo??? Wiekszosc miala problemy z matematyka.
2016-06-23 18:38:52
gość: ~watcher
Jednym z przedmiotòw byla matematyka. A nauczycielka powedziala otwarcie, ze nie ma co podchodzic do poprawki. Bardzo pedagogiczne... Warto moze dodac, ze to nie pierwszy przypadek znecania sie tej nauczycielki nad uczniem..pierwszy tak tragiczny.
Co zrobi z ta sytuacja dyrekcja i oswiata?
2016-06-23 19:02:42
gość: ~gosc
Ta pseudo nauczycielka sama pochodzi z patologicznej rodziny ,synek w kryminale za zabójstwo i wyzywa się na innych uczniach wyzywające od najgorszych!!!a najgorsze jest to że to trwa juz wiele lat i nikt z tym nic nie zrobil
2016-06-23 20:53:50
gość: ~drama3000
"wyzywa się na innych uczniach wyzywające od najgorszych"co to do tego raczej to jest nierealne bo jeżeli jest w kriminale to jak może się znęcać nad uczniami
2016-06-23 21:26:49
gość: ~Gosc
Dobrze wiesz że chodzi o panią B nie łap mnie za słowa ,ona od wielu lat traktuje uczniów jak śmieci !!!tylko swojego nie umiała wychować!!
2016-07-01 21:38:42
gość: ~anonim
zgadzam się z tobą i powinno się zrobić porządek z tą panią chyba że ma jakieś układy?
2016-07-01 22:24:09
gość: ~ja
Jestem tego samego zdania. Sprawa powinna zostać wyjaśniona, ale znając życie będzie inaczej.
2016-06-25 17:29:55
gość: ~Czytelniczka
A ty baranie uciekales z polskiego, zapewne, skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem!
2016-06-24 13:48:13
gość: ~uczeń gimnazjum
Okej po pierwsze słownik, zanim zaczniesz coś pisać w internecie otwórz słownik i sprawdź czy piszesz poprawnie. Po drugie w tym roku właśnie wyszedłem z tej szkoły i nauczycielka po której tak ciśniesz uczyła również mnie. Nigdy się na nas nie wyżywała, a raczej motywował. Po trzecie pochodzi z dobrego domu więc jak nie wiesz to się nie wypowiadaj. Po czwarte jak Ci się nie chciało uczyć to się niedziw, że Cię posadziła taki jej obowięzek.
2016-06-24 18:46:29
gość: ~Ziębiczanka
Sama kilka lat temu gdy chodziłam do Ziębickiego Gimnazjum byłam źle traktowana przez nauczycielkę przedmiotu ścisłego. Wiele osób skarży się na tą panią. Wyrazy współczucia dla rodziny.
2016-06-28 07:58:15
gość: ~były uczeń
Ja również. Dlatego nikt mi nie powie, jaka tam jest wspaniała atmosfera i nauczyciele.
2016-06-23 20:11:44
gość: ~ja
Tak jest jak z wygody chowa się pod dywan takie tematy. Nauczyciel ma być dla uczniów a dyrektor tego pilnować. Widocznie układ towarzyski ważniejszy niż dobro dzieci
2016-06-27 21:49:19
gość: ~uczeń
Niech ta Pani Wielka Nauczycielka Matematyki zapłaci za takie podejście pedagogiczne do dziecka ,że nie ma po co podchodzić do egzaminu poprawkowego ..........to nie nauczyciel, niech sie tym zajmie oświata i Jej sumienie.
2016-06-28 07:35:33
gość: ~gość
Zgadzam się z tym zupełnie. Nauczyciel zamiast rozwijać motywację u dziecka, mówi, że nie ma co podchodzić do egzaminu poprawkowego. Super pedagogiczne podejście! Po prostu brak słów. Nauczyciel z powołania powinien kierować się słowami Korczaka „Mów dziecku, że jest dobre, że może, że potrafi”, a nie "gnoić" ucznia i pokazywać swoją wyższość. Słabszym uczniom również należy się szacunek. Piotruś był wrażliwym, grzecznym chłopcem... Był... Miał dopiero 14 lat. Gimnazjum cieszy się z wakacji, niestety Piotruś nie miał okazji ich doczekać. To był jego pierwszy rok w nowej szkole...
2016-06-29 09:03:28
gość: ~ag
Dokładnie , nie pierwszy raz ze strony Pani V.B , jak sobie upatrzy osobe to bedzie nekac i udupi ...
2016-07-01 18:47:19
gość: ~matka
pani B. z matematyki jest boginią gdy przed klasą na zajęcia wyrównawcze czeka około 30 osób
2016-06-23 18:59:57
gość: ~takitam
Bardzo mi żal tego chłopaka, ale rodziców również.
Temat jest bardzo złożony i nie sposób jednoznacznie określić winnych.
Mimo wszystko jednak uważam, że najbardziej przyczynił się do tego system edukacji, czyli nie konkretna szkoła (chociaż ta w pewnym sensie również), a system edukacji właśnie.
Dzisiaj są inne czasy.
Rodzice często i gęsto, po prostu zwyczajnie nie mają czasu, albo padają ze zmęczenia po pracy i dzieci, szczególnie te z małych miejscowości i wsi, są zaniedbane pod względem wychowawczym, ale wcale nie dlatego, że rodzice nie chcą wychowywać.
Dlaczego obarczam winą system edukacji ?
Można książkę o tym napisać, ale napiszę krótko:
>>> Jest po prostu DEBILNY. <<<
Przecież te dzieci i młodzież, to nie durnie i doskonale widzą co się dzieje, czyli widzą, że mogą sobie kończyć szkołę z dobrymi ocenami i ..... co z tego ?
Zero startu później, czyli bardzo nikłe perspektywy na pracę, że o mieszkaniu nie wspomnę.
Widzą to i myślą:
Dzisiaj nie pójdę do szkoły, bo w zasadzie po co ?
Zdam czy nie zdam, co za różnica ?, ale jest coś takiego jak presja społeczna, czyli ogólny nacisk na młodego człowieka, że jak to tak, szkoły nie zdać ?
Od raz przypina mu się łatką nieuka i durnia i stygmatyzuje, gdy tymczasem bardzo często bywa, że młodzi ludzie wcale ni są durni, tylko po prostu nie widzą sensu uczenia się, więc kółeczko powoli się zamyka, czyli nie poszedłem do szkoły bo nie odrobiłem, a nie odrobiłem lekcji, bo nie poszedłem do szkoły, bo nie rozumiem tego, bo rodzice nie pomogli, bo .... nikt nie pomógł.
W szkole otrzymuje suchy i bywa (chamski) komunikat od nauczyciela, że "siadaj, jeden" i ... to koniec wsparcia młodego człowieka, albo idzie do tzw. pedagoga, gdzie nasłucha się gadek umoralniających, które dołują go jeszcze bardziej, więc coraz rzadziej chodzi do szkoły, aż w końcu nie chodzi do niej w ogóle.
Rodzice nie mogą mu pomóc w odrabianiu lekcji, bo program nauczania, zdaje się pisany jest dla geniuszy, więc jak patrzą na te zadania, to pojęcia nie mają, "co poeta miał na myśli" tworząc to zadanie i zwyczajnie nie wiedzą o co chodzi, więc nawet jakby chcieli, to pomóc nie mogą.
Poza tym, dzieciak myśli (i słusznie) po jaką cholerę uczyć się o królach, wojnach, pierwiastkach chemicznych i zależności fizycznych ciał stałych i innych pierdół + wzory do tego wszystkiego ?
W jaki sposób przyda mi się to życiu ?
Szkoła podstawowa i gimnazjum, w ogóle (moim zdaniem) nie powinny tego uczyć.
Takie rzeczy na studiach.
Natomiast powinno się uczyć .... absolutnych podstaw właśnie i powtarzać te podstawy tak długo, aż KAŻDY uczeń je zrozumie i się ich nauczy, a nie "lecieć z programem" .
Jednostki bardziej inteligentne, kierować szybciej do wyższych klas, a te mniej (nie wszyscy muszą być genialni) niech uczą się nadal podstaw, aż zrozumieją.
Tak było, jest i będzie, że tylko około 20% populacji, to jednostki wybijające się pod względem intelektualnym, a reszta, to zwykła przeciętna i nic w tym złego.
Natomiast nasz system edukacji uważa, że każdy rozumuje tak samo i tak samo szybko się uczy.
>> CZYSTA GŁUPOTA <<
Stąd mamy młodych ludzi, którzy po prostu BOJĄ SIĘ SZKOŁY, że nie sprostają wymaganiom, że nie podołają, że wyjdą na "DURNI" , że koledzy będą się z nich śmiać, że pomocy znikąd, bo szkoła umie tylko, "siadaj, jeden" , a rodzice zwyczajnie nie potrafią pomóc.
Chodzi więc taki młody człowiek do szkoły i traci wszelką nadzieję na cokolwiek, aż przychodzi dzień, że na koniec roku dowiaduje się, że .... nie zdał.
Wszystkie w/w rzeczy kumulują się w nim i .... jeden sobie popłacze, inny sobie .. przyćpa, a jeszcze inny ... przekonany że jest bezwartościowy, pójdzie gdzieś do stodoły i się powiesi.
DLATEGO winię przede wszystkim system edukacji w Polsce.
Nie chcę być złym prorokiem, ale dopóki nie zmienimy systemu edukacji, to takie tragedie będą się powtarzać coraz częściej.
2016-06-23 20:13:56
gość: ~matka dziecka
Mam podobny problem z dzieckiem nauczycielka cały rok głębia moja córkę ale ja ją wspierała jak tylko mogłam ale problem jest w szkołach w Ziebicach cały rok krytyki ze strony nauczyciela strasznie niszczy dziecko nauczyciele wzywają się na dzieciach nie każde dziecko musi być fenomenem moje uczy się słabiej ale ta krytyka nauczycielki zniechęci la ja całkiem do nauki teraz dziecko wychodzi z założenia że nie warto się uczyć bo i tak pani postawi jedynkę i będzie straszyć ze nie zda każde dziecko jest inne oni powinni pomagać a nie dobijac
2016-06-23 20:29:33
gość: ~gosc9
dokładnie , w moim przypadku pani z matematyki postawila mi warunek bo słabiej sie uczyłam "Albo rezygnujesz z matury i pozwalam ci zdac szkole , albo nie zdasz ani szkoły ani matury" . Z nauczycielem nie wygrasz , jest rzecznik praw ucznia i wszystkie inne instytucje tylko nikt juz nie mówi o tym ze to wszystko to jedna wielka rodzina albo przyjaciele ... to do kogo sie zwrócić z pomocą ?? Najlepiej zgnębić i doprowadzic jak w tym przypadku do śmierci.. Tyle w temacie.
2016-06-23 20:36:28
gość: ~Gosc
Chodziłam z Piotrkiem do klasy i nikt nie spodziewałby sie po nim ze dojdzie do czegoś takiego. Zawsze był wesoły i uśmiechnięty. Chętny do rozmowy. A przedewszystkim przyjacielski. Teraz brakuje nam go ! Niestety czasu się już nie cofnie. Moim zdaniem musiało się coś jeszcze wydarzyć poza tym ze Piotrek był zagrożony z 2 przedmiotów. Każdy kto przyjdzie chociaż na poprawkę zda ! Wydaje mi się że były to problemy rodzinne!
Nie możemy pogodzić się z tym co się stało. Bardzo nam go brakuje !
2016-06-23 21:00:30
gość: ~matka dziecka
Tak właśnie cala elita to jedna rodzina ręka rękę myje w twoim przypadku to przy maturze tez jest to straszne moja córka jest za to w 3 klasie podstawówki to jest tragedia dla dziecka w tym wieku które jeszcze nie potrafi się obronić i boi się nauczycielki boi się nie pójść do szkoły kiedy jest chora bo pani będzie krzyczeć ze będę zaległości ze nie nadrobi ze jest gorsza i tak cały czas ja staram się jej tłumaczyć ze wcale tak nie jest ze jest jaka jest ze nie musi się bać ze z każdym problemem możemy sobie poradzić ale fakt jest faktem ktoś musi się zająć takimi nauczycielami bo takich tragedii będzie więcej
2016-06-24 13:57:43
gość: ~uczeń gimnazjum
Taka proźba.Było by miło jak by "Pani"(bo coś mi się wierzyć nie chce) kupiła sobie słownik i może najlepiej wróciła do szkoły, bo bardzo razi jak "Pani" pisze
2016-06-27 14:51:37
gość: ~panna z dobrego domu
"Proźba"? A co to?
2016-06-23 23:43:37
gość: ~anonim231
Kończyłem niedawno gimnazjum/liceum, wiem jak to wygląda w rzeczywistości.
Prawda jest taka, że wszyscy, co mają problemy między innymi z matematyki po prostu ją olewają. Nie uczą się, i jeszcze mają pretensje do nauczycieli, że nie rozumieją. Matematyka jest taka specyficzna, że nie można zrozumieć "działu nr 3" nie rozumiejąc "działu 2", bo wszystko jest ze sobą powiązane, i materiał jest ułożony z założeniem, że jeżeli uczeń jest w drugiej klasie, to rozumie materiał z pierwszej, i w drugiej nie będzie tego samego meteriału tylko nowy, kontynuacja.
Twoim zdaniem co, uczniowie powinni chodzić przez 3 lata do gimnazjum i uczyć się dodawać ułamki, aż z łaski swojej usiądą w domu w końcu coś zrobią?
A że uczniowie, Ci mniej "pracowici" nie uczą się systematycznie, to też systematycznie mają problemy. To nie jest j. polski, że przychodzić i zawsze coś ogarniesz.
Ale cóż, lepiej ponarzekać jakich to mamy nauczycieli.
I jeszcze raz przypomnę, nie reprezentuję grona pedagogicznego, jakby wiele z Was pewnie chciałoby.
2016-06-24 02:17:57
gość: ~takitam
gość: ~anonim231 napisał/a:
"Prawda jest taka, że wszyscy, co mają problemy między innymi z matematyki po prostu ją olewają"
Zastanowiłeś się dlaczego ?
Otóż moim zdaniem dlatego, że NIE WSZYSCY mają analityczny umysł, a śmiem twierdzić, że zdecydowana większość nie ma.
Znakomitym dowodem na to jest właśnie fakt, że matematyka sprawia największe problemy, a sprawia je, bo większość ludzi wcale nie myśli matematycznie i żadna sukcesywna nauka tego nie zmieni.
To jest podobnie jak ze słuchem muzycznym, czyli albo się go ma, albo nie.
gość: ~anonim231 napisał/a:
".... pretensje do nauczycieli, że nie rozumieją."
Jak myślisz, dlaczego ?
Nauczyciele matematyki, po prostu uczą przedmiotu, którego większość osób i tak nie ogranie nigdy, więc uczniowie mają pretensje do nauczycieli, że ci nie potrafią ich czegoś w tym względzie nauczyć, bo zawsze i od małego powtarza im się, że wszystkiego się można nauczyć i wystarczy tylko chcieć.
Otóż nie wystarczy.
Znowu posłużę się przykładem muzycznym.
Mama sąsiada, do którego od dwóch lat przychodzi nauczyciel muzyki, do jego dziecka.
Codziennie, od dwóch lat słyszę to żałosne brzdąkanie.
Cały czas to samo, czyli zero progresu.
Chłopak nawet chętny do nauki bo gra (jeśli można to tak nazwać) całymi godzinami, ale po prostu nie ma talentu za grosz i non-stop te same błędy i ten sam "repertuar"..... od dwóch lat.
Po prostu nie ma absolutnie żadnego postępu w nauce, a mija właśnie drugi rok.
To nie jego wina oczywiście.
Tak samo jest z matematyką, czyli albo to czujemy, albo nie i żadne cudowne programy nauczania tudzież kucie, nie pomogą i koniec.
gość: ~anonim231 napisał/a:
"To nie jest j. polski, że przychodzić i zawsze coś ogarniesz. "
Właśnie o tym piszę, właśnie o tym.
gość: ~anonim231 napisał/a:
"Matematyka jest taka specyficzna, że nie można zrozumieć "działu nr 3" nie rozumiejąc "działu 2", bo wszystko jest ze sobą powiązane, i materiał jest ułożony z założeniem, że jeżeli uczeń jest w drugiej klasie, to rozumie materiał z pierwszej, i w drugiej nie będzie tego samego meteriału tylko nowy, kontynuacja."
Jest dokładnie jak piszesz, ale ..... jeśli większość populacji ma problem ze zrozumieniem pojęć matematycznych i w ogóle z tego typu myśleniem, to nic dziwnego, że jak nie zdążą z programem już na etapie 1 klasy podstawówki, to dalej już tylko chodzą na matematykę, a nie się jej uczą.
Nauczyciele mają program nauczania który muszą "przerobić", więc kto zdąży (bo ma matematyczny umysł), ten idzie dalej, kto nie (czyli większość), ten tylko chodzi na lekcje matematyki i słucha rzeczy których kompletnie nie rozumie, albo (częściej) już nie słucha, bo .... po co ?
Tak to właśnie system edukacji w Polsce powoduje, że marnotrawimy czas na naukę czegoś, czego i tak się w większości nie nauczymy.
gość: ~anonim231 napisał/a:
"Twoim zdaniem co, uczniowie powinni chodzić przez 3 lata do gimnazjum i uczyć się dodawać ułamki, aż z łaski swojej usiądą w domu w końcu coś zrobią?"
DOKŁADNIE TAK.
Lepiej uczyć się czegoś dłużej i być może w końcu to zrozumieć, niż krócej i nie zrozumieć nic, czyli zmarnować czas.
Jak już pisałem, nie wszyscy muszą zdać maturę i iść na studia, więc absolutnie podstawowa wiedza z zakresu matematyki im wystarczy.
Wyobraź sobie, że są ludzie którzy są sprzątaczkami, murarzami, drogowcami, ogrodnikami itd, itp. i zastanów się, po jaką cholerę potrzebne im będą w życiu rozwiązywania układów dwóch równań, rysowanie krzywej parabolicznej obliczonej z funkcji, czy nawet banalne obliczanie objętości sześcianu ?
Zresztą, ja nie narzekam na nauczycieli, a na system edukacyjny w którym przyszło im pracować, a który przypomnę, moim zdaniem jest po prostu idiotyczny.
gość: ~anonim231 napisał/a:
"I jeszcze raz przypomnę, nie reprezentuję grona pedagogicznego, jakby wiele z Was pewnie chciałoby."
Ja bym nie chciał.
2016-06-24 20:52:27
gość: ~anonim231
W Twojej wypowiedzi tkwi mit, który robi największą krzywkę. Nie ma takiego czegoś jak "analityczny/matematyczny umysł". Rodzice/nauczyciele robią największą krzywkę dzieciom mówiąć im, na etapie podstawówki, przy jakiejś wpadce z matematyki, że po prostu "nie mają matematycznego umysłu".
Takie gadanie to jest największe świństwo, ciężko mi określić to przyzwoitymi słowami. Jak takiemu dziecku od małego się powtarza, że nie ma "ścisłego" umysłu, że nie będzie dobry z matematyki, to co ono ma zrobić?
Małe dzieci są łatwowierne, kilka razy w podstawówce pójdzie do tablicy, będzie miało zły dzień i mu nie pójdzie, i nauczyciel/rodzic: "nie masz ścisłego umysłu". To nie jest dorosły człowiek, takie dziecko przyjmuje to za fakt: nauczyciel/rodzic tak powiedział to znaczy, nie nie zrozumię matematyki.
"Wyobraź sobie, że są ludzie którzy są sprzątaczkami, murarzami, drogowcami, ogrodnikami itd, itp. i zastanów się, po jaką cholerę potrzebne im będą w życiu rozwiązywania układów dwóch równań, rysowanie krzywej parabolicznej obliczonej z funkcji, czy nawet banalne obliczanie objętości sześcianu ?"
Czyli co, chcesz powiedzieć, że na etapie gimnazjum można stwierdzić, że dziecko chce być sprzątaczką/murarzem/budowlańcem? I nie ma sensu żeby się uczył matematyki? W wieku 15 lat???
Większość dopiero po liceum dokonuje wyboru, kim chce zostać w przyszłości. A jak przez gimnazjum nei uczyło się, to potem jaki ma wybór? Wszystkie kierunki, prócz kilku humanistycznych wymagają znajomości matematyki, ni nie mówie tu o jakichś cudach, 50% podstawy z matury wystarczy. I załóżmy że po liceum zdecyduje/będzie meić ambicje na coś więcej i co wtedy? Jak się nie uczyło w szkole to lipa.
Mam nadzieję że to tylko Twoja chwilowa opinia, bo powiedzenie dziecku, że jak przyniesie złe oceny w podstawówce, że "przecież są murarze, drogowcy, sprzątaczki" to jest nie do pomyślenia.
Dziecko trzeba motywować. Każdy ma IDENTYCZNY umysł, nie czegoś takiego jak "ścisły umysł". Poczytaj sobie w internecie o tym, ten mit jest już dawno obalony.
2016-06-24 22:30:16
gość: ~takitam
@anonim231
NIGDY, powtarzam, NIGDY nie słyszałem, żeby jakikolwiek rodzic powiedział do swojego (i nie swojego również) dziecka, że nie ma ono ścisłego umysłu.
Pokaż mi rodzica, który nie chce by jego dziecko się uczyło.
No a już stwierdzenie, cyt:
"Każdy ma IDENTYCZNY umysł, nie czegoś takiego jak "ścisły umysł""
No po prostu (sorry, że użyję tego słowa) kompletna bzdura.
Już tu pisałem, ale widać trzeba przypomnieć.
Otóż dowodem na to, że nie każdy ma identyczny umysł jest np. słuch muzyczny.
Jedni go mają, inni nie.
Co więcej, są ludzie, którzy fałszują śpiewając, ale już grać na instrumencie potrafią bezbłędnie i czyściutko.
Jest jeszcze ciekawiej.
Otóż są ludzie, którzy nie ogarniając matematyki prawie w ogóle, potrafią pisać skomplikowane programy komputerowe.
Paradoks, prawda ?
Kolejny muzyczny przykład:
Jest taki wokalista, Krzysztof Cugowski (Budka Suflera), który śpiewa czyściutko i ma znakomity muzyczny słuch, ale .... nie umie tańczyć (sam to powiedział w jednym z wywiadów) i (jak również powiedział) wielokrotne próby nauczenia się tańca, zawsze kończyły się fiaskiem, bo (zaś cytat) kij od szczotki tańczył lepiej niż on.
Paradoks, prawda ?
Owszem, na poziomie czysto podstawowym (chodzi o matematykę), każdy w miarę ogarnia wszystko, ale jak dochodzi do bardziej złożonych zagadnień matematycznych, to uwidacznia się jak na dłoni, że jedni to ogarną, a inni za cholerę i to niezależnie jak długo będą próbowali się tego nauczyć.
Chcą się nauczyć, ale po prostu, zwyczajnie nie wchodzi, czyli jest dokładnie jak z osobami które śpiewając fałszują.
Chcą zaśpiewać czysto, ale .... po prostu nie mogą i co więcej, nie mają na to żadnego wpływu, bo tak skonstruowany jest ich mózg.
Reasumując.
Każdy z nas jest inny i KAŻDY MA INNY UMYSŁ.
2016-06-28 00:33:47
gość: ~anonim231
"NIGDY, powtarzam, NIGDY nie słyszałem, żeby jakikolwiek rodzic powiedział do swojego (i nie swojego również) dziecka, że nie ma ono ścisłego umysłu."
Ja niestety słyszałem jak to mówił nauczyciel i to nie raz, w podstawówce, może źle trafiłem. No i też słyszałem jak się inni rodzice wypowiadali na temat swoich/innych dzieci to też to słyszałem.
"Już tu pisałem, ale widać trzeba przypomnieć.
Otóż dowodem na to, że nie każdy ma identyczny umysł jest np. słuch muzyczny.
Jedni go mają, inni nie.
Co więcej, są ludzie, którzy fałszują śpiewając, ale już grać na instrumencie potrafią bezbłędnie i czyściutko."
Trochę źle się wypowiedziałem w poprzednim poście. Fakt, to co piszesz jest po części prawdą, ale to jest bardzo złożona kwestia. Bardzo dużo zależy od nauczyciela i sposobu nauczania. A ten, jak już wiemy, w naszym kraju jest tragiczny.
Masz rację, z tym "identycznym" umysłem mocno przesadziłem. Miałem na myśli to, że każdy może się nauczyć wszystkiego, tylko to mu zajmie albo mniej albo więcej czasu (nawet lat), ale na pewno jest do zrobienia. Ogromny wpływ ma na to system nauczania.
Uwierz mi, gdyby np największy głąb z matmy zamiast 2h tygodniowo matematyki w klasie przez 6 lat w grupie 30 osób, zamiast tego miał 2h tygodniowo matematyki ale INDYWIDUALNIE, na 100% by ogarnął ten materiał.
Wiem, że to nie jest nie realne, ale chyba nie wątpisz, że w tak abstrakcyjnym przypadku jednak taka osoba by się czegoś nauczyła? Więc to nie jest kwestia osoby, ale raczej podejścia do tej osoby.
Jak ktoś szybciej łapie matmę to tylko dlatego, że wszystko od początku nauki dokładnie zawsze przećwiczył, robił sam zadania domowe, uważał na lekcjach. Matematyka zaczyna się od dodawania, potem mnożenie, dzielenie, ułamki, dodawanie ułamków, potęgi ... Tu nigdzie nie ma żadnej magii, to są czyste schematy postępowiania, że jak jest to to robimy to a jak nie to robimy to itp itd, jak w instrukcji obsługi. Na nic nowego nie trzeba wpadać. Nie ma bata że to jest nie do nauczenia. A jak ktoś w gimnazjum nie umie dodać do siebie ułamków o różnych mianownikach? To co, nauczyciel ma całą klasę od nowa uczyć mnożenia i dzielenia?
"Kolejny muzyczny przykład:
Jest taki wokalista, Krzysztof Cugowski (Budka Suflera), który śpiewa czyściutko i ma znakomity muzyczny słuch, ale .... nie umie tańczyć (sam to powiedział w jednym z wywiadów) i (jak również powiedział) wielokrotne próby nauczenia się tańca, zawsze kończyły się fiaskiem, bo (zaś cytat) kij od szczotki tańczył lepiej niż on.
Paradoks, prawda ?"
Z tym się nie zgadzam, miałem bardzo podobny problem, też byłem drewnem. Wynikało to z tego, od urodzenia przez 21 lat bałem się parkietu. Ale jak się wziąłem, próbowałem różnych metod, pomału się nauczyłem tańczyć, i to całkiem fajnie. Zostaję przy stwierdzeniu, że to głównie zależy od nauczyciela i czasu, ile na daną rzecz poświęciliśmy. Każdy może się nauczyć tańczyć, lepiej lub gorzej ale wystarczająco, by się pobawić. Ja już od ponad roku regularnie trenuję taniec 2-3 razy w tygodniu. I dopiero po roku złapałem tego "bakcyla" Nie sądzę, że Pan Krzysztof też tyle na to poświęcił czasu. Tak samo jest z matematyką.
"Jest jeszcze ciekawiej.
Otóż są ludzie, którzy nie ogarniając matematyki prawie w ogóle, potrafią pisać skomplikowane programy komputerowe.
Paradoks, prawda ?"
Z tym na pewno się nie zgadzam. Miałem programowanie na studiach. Nie da się napisać skomplikowanego programu bez podstawowej wiedzy matematycznej. Głupie posortowanie liczb od najmniejszej do największej, pętle... Bez tego nie da się napisać programu, który robi cokolwiek więcej niż wypisanie na ekranie zdania, które się wcześniej wpisało na klawiaturze.
Bardzo podstawowa matma, ale jednak. Zrozumienie tych podstaw daje "podstawy" do zrozumienia innych zależności, to nie chodzi o to, że gdzieś w programie wykorzystam wzór na deltę tylko o to, że jak zrozumiałem wzór na deltę to zrozumie wzór na sortowanie liczb.
PODSUMOWUJĄC
W tym wszystkim jest jeszcze bardzo ważny szczegół, o którym mało kto pamięta/wie.
Większość sortuje przedmioty w szkole na te, które im się przydadzą w życiu i warto się ich uczyć i te, które się nie przydadzą i nie warto się uczyć. Tak też oczywiście jest.
Ale jest drugie dno: szkoła to też nabywanie UMIEJĘTNOŚCI uczenia się, poznawania nowych rzeczy, znalezienia sposobu na siebie, w jaki sposób zdobywać wiedzę. To nie chodzi tylko o to, żeby nauczyć się liczyć objętości sześcianu, stracić na to czas i zapomnieć. Tu chodzi o to, że jak w przyszłości, w pracy przyjdzie się nauczyć czegoś nowego (tak samo jak w szkole) to będziesz w stanie się tego nauczyć albo będzie to dużo łatwiejsze.
A jak ktoś wszystko olewał i się nie starał, to tej umiejętności uczenia się po prostu nie ma. Bo to jest umiejętność.
W większości przypadków jest tak, że jak ktoś ma problemy z matmy, to zawsze ma też problemy z jakichś innych nie matematycznych przedmiotów.
I żeby nie być gołosłownym. U mnie w klasie WSZYSCY co mieli zagrożenie z matmy, mieli po co najmniej jednym zagrożeniu z innego, nie matematycznego przedmiotu.
2016-06-28 20:41:42
gość: ~takitam
@gość: ~anonim231
Przede wszystkim dziękuję za kulturę polemiki, bo to rzadkość tutaj.
Jeszcze rzadsze jest to, że ktoś wypowiada się na temat, a nie ad personam, więc tym bardziej szacunek.
Przepraszam, że w wątku o tragicznej śmierci chłopca wchodzę w dyskusję na temat nieco odbiegający, ale .... wypowiadasz się tutaj, więc pozwolę sobie mimo wszystko na kontynuację.
Otóż odpowiadając na mój wpis, napisałeś, cyt:
"Ja niestety słyszałem jak to mówił nauczyciel i to nie raz, w podstawówce, może źle trafiłem. No i też słyszałem jak się inni rodzice wypowiadali na temat swoich/innych dzieci to też to słyszałem."
Tyle tylko, że ja napisałem o czymś (jednak) innym, czyli pisałem, że nigdy nie słyszałem, żeby rodzice mówili to bezpośrednio do swoich lub nie swoich dzieci.
anonim231 napisał/a:
"każdy może się nauczyć wszystkiego, tylko to mu zajmie albo mniej albo więcej czasu (nawet lat), ale na pewno jest do zrobienia."
Ależ ja się z tym zgadzam.
Problem polega na tym (o czym już pisałem), że zwyczajnie w podstawówce nie ma na to czasu, a nie ma go, bo nikt nie będzie czekał na ucznia/uczniów którzy odstają, a poza tym, nauczyciel ma tzw. "program" do (co za brzydkie słowo) przerobienia , więc dzieci które nie zrozumiały czegoś, szczególnie matematyki, po prostu zostają w tyle i już się jej nie uczą, a tylko chodzą na matematykę.
Nikt się tym nie przejmuje.
Dlatego napisałem, że w podstawówce, tylko absolutne podstawy, czyli po prostu dodawanie, odejmowanie, dzielenie, mnożenie i ... koniec.
Reszta w szkołach ponadpodstawowych.
Wtedy będzie czas dla wszystkich, zgodnie z tym co napisałeś czyli cyt:
"Uwierz mi, gdyby np największy głąb z matmy zamiast 2h tygodniowo matematyki w klasie przez 6 lat w grupie 30 osób, zamiast tego miał 2h tygodniowo matematyki ale INDYWIDUALNIE, na 100% by ogarnął ten materiał. "
Oczywiście masz rację pisząc, że matematyka na poziomie wyższym niż podstawowy, sama w sobie niezbyt przydatna, po prostu "gimnastykuje" umysł, ale żeby ta gimnastyka miała sens, to musi nie tylko uczyć, ale i bawić, ale nade wszystko, nie może frustrować, a niestety coraz częściej po prostu wku .... . i dlatego mało kto chce się tego uczyć.
Co do programowania, to możesz wierzyć lub nie, ale swego czasu było coś takiego (może jeszcze jest) jak demoscena.
Sam należałem do jednej z takich grup scenowych i byłem w niej ... muzykiem, czyli tzw. Trackery i inne takie (stąd moje inklinacje muzyczne), ale miałem tam kolegę, który był koderem (programistą) i jednocześnie liderem grupy.
Tworzył głównie w czystym assemblerze i czasami coś tam C.
Uwierzysz, że ten człowiek nie skończył nawet podstawówki.
Natomiast wiedzę matematyczną miał na poziomie 7-latka. Powtórzę, 7-latka.
Jeśli wiesz o czym piszę, to zapewne wiesz również, że programowanie w takich grupach scenowych, to nie było wpisanie kilku linijek trywialnego kodu którego zadaniem było wyświetlenie jakiegoś tekstu, a coś znacznie, znacznie bardziej skomplikowanego.
Gdybyś widział co potrafił wycisnąć z bardzo słabej maszyny, to ... czapki z głów i zbieramy szczęki z podłogi.
Nie mam pojęcia co się teraz z nim dzieje, bo nasza grupa powstała bardzo szybko i równie szybko się rozpadła, więc zdążyliśmy zaliczyć tylko jedno Copy-Party w Warszawce i .... każdy poszedł w swoją stronę.
Sam napisałeś (i słusznie) , że nie trzeba właściwie żadnej wiedzy matematycznej żeby tworzyć programy, czego dowodem jest powyższe.
Zwróć uwagę, czego uczy się dzisiaj w szkołach podstawowych, a co szumnie nazywane jest "Informatyką".
Otóż uczy się ... obsługi programów, czyli jakieś bzdurne edytory tekstu, Painty itp. pierdoły.
Uczy się ... obsługi, ... nie podstaw programowania, a nawet nie podstaw informatyki, a można i należy uczyć programowania właśnie.
Taka nauka, połączona z zabawą (a było coś takiego w początkach nauczania informatyki), daje znacznie, ale to znacznie lepsze rezultaty jeśli chodzi o przyswojenie podstaw logiki, a co za tym idzie również matematyki.
Co do tańca, to ..... też jestem raczej kijem od szczotki, no chyba, że się mocno ... "znieczulę" , ale wtedy wcale nie "tańczę" lepiej, a raczej "tańczę" w ogóle, jeśli oczywiście ktoś z litości nazwie to tańcem.
Podsumowując tę przydługa tyradę, moim zdaniem, matematyka to jedno, muzyka drugie, a logika jeszcze co innego, a każdy z nas ma inny umysł i każdy lepiej poczuje się w innej dziedzinie by w kolejnej nie czuć się już tak dobrze, w jeszcze innej po prostu beznadziejnie.
Na koniec jeszcze raz przepraszam, że w wątku o śmierci chłopca, tak się rozpisałem, ale jeśli można podyskutować z kimś kulturalnym i sensownym, to zawsze chętnie.
Pozdrawiam serdecznie.
2016-06-26 14:06:36
gość: ~roldka
prosze Cie na trzy zawsze mozna zrozumiec, matematyka to nie czarna magia.
Moje dziecko dwa lata pod rzad bylo zagrozone z matematyki. Jak sie za niego wzielam i codziennie!!! musial pol godziny poswiecac matmie, to na swiadectwie konczacym gimnazjum byla 5-tka z matematyki. Ile godzin w tygodniu poswieca "dzisiaj" mlodziez na nauke? Wiecej siedza w internecie i snapchacie. Nie maja czasu, zeby ksiazke otworzyc.
2016-06-24 13:38:48
gość: ~Incognito
Matematyka jest taka specyficzna, że nie można zrozumieć "działu nr 3" nie rozumiejąc "działu 2", bo wszystko jest ze sobą powiązane, i materiał jest ułożony z założeniem, że jeżeli uczeń jest w drugiej klasie, to rozumie materiał z pierwszej, i w drugiej nie będzie tego samego meteriału tylko nowy, kontynuacja.
WŁAŚNIE TAK! Podpisuję się pod tym obiema rękami, a przekonałem się o tym na własnej skórze. Im więcej luzu w podstawówce czy gimnazjum i brak pojęcia o podstawowych aspektach tym później większe problemy. Kiedyś też się buntowałem i wyzywałem matematyczkę - teraz jestem jej wdzięczny, że mam maturę i nie napisaną na 30-40 procent.
Co do tematu to nie ma co komentować, wystarczy tylko modlić się. Ogromna tragedia.
2016-06-24 15:31:49
gość: ~Gosc56
Posluchaj "prymusie" , akurat ja z matematyki bylam bardzo slaba i wcale nie olewalam tego przedmiotu , siedzilam w domu jak najwiecej przy matematyce i dotego rodzice harowali na to zebym miala korepetycje wiec bawi mnie to jak ktos mowi "jak nie rozumjesz to olewasz a nie siedzisz przy ksiazkach" . Nauczycielka dobrze wiedzialla ze mam korepetycje , ze jako jedyn z klasy zawsze mialan zadania zrobione , nie zawsze dobrze ale przynajmniej siedzialam i sie uczylam , probowalam , a mimo to nie dopuscila mnie do matury i postawila warunek ... Tato tez przychodzil do szkoly z nia rozmawiac wiec tez nikt mi nie zazuci ze rodzice sie tym nie interesowali .. Opisuje tutaj uroki pseudo matematyczek i nie tylko , zastanawiam sie czemu tylko matematyczki w wiekszosci sa jakies nawiedzone ..
2016-06-25 12:42:20
gość: ~Incognito
Miałaś korepetycje, siedziałaś nad książkami itd. itd. i nie mogłaś podejść do matury? No to są dwie możliwości, albo nie jesteś normalna, albo pani matematyczka nie jest normalna =) No albo obie jesteście nie do końca normalne =)
2016-06-25 15:52:44
gość: ~123
Cwaniaku, ja też uczyłam się dobrze z wszystkich przedmiotów, jedynie z matmy zawsze 2,3 mimo że się uczyłam i starałam, jak ktoś nie lubi i nie ogarnia matematyki to nie będzie miał dobrych ocen
2016-06-25 17:19:08
gość: ~Incognito
Proszę Cię, jak będzie SYSTEMATYCZNY to bez problemu będzie matematykę ogarniał co najmniej na 4.
2016-06-23 20:54:16
gość: ~theskyisu1
'''dobry tata'''
2016-06-23 21:04:20
gość: ~Adgjajmt
Albo ,,dobra mama ,,
2016-06-23 21:18:28
gość: ~mono
szok
2016-06-23 22:27:30
gość: ~Kolega piotrka
Spoczywaj w pokoju Pioyrek będziemy pamiętać
[*]
2016-06-23 22:47:37
gość: ~kolega z klasy
Szczere kondolencje dla rodzicóww.
Ja dalej nie moge uwierzyc ze on to zrobil.
A taki byl usmiechniety i gotowy do zycia .
Bede pamietac o nim .
A ten kto zpowodowal do tak tragicznego zajscia niech sie wstydzi!!.
2016-06-23 23:25:45
gość: ~Głos
Szanowni Państwo, śmierć tego chłopca jest rzeczą straszną. Jednakże apeluję o to, aby nie obwiniać wszystkich po kolei: nauczycieli, rodziców, samego chłopca. Od osądzania mamy wymiar sprawiedliwości. Zamiast wypisywać gorzkie słowa, pomódlcie się za Piotrka, żeby u Ojca było mu lepiej niż na ziemskim padole.
2016-06-24 07:05:41
gość: ~gosc
.
2016-06-24 07:43:57
gość: ~kolega Piotrka
trzymaj się piotrek [*]
2016-06-24 08:19:30
gość: ~bliska
Prawda jest taka ze nikt z Was nie ma pojęcia dlaczego tak się stało a osądzacie wszystkich po kolei. Szkoła rodzice i jeszcze inne sprawy które się napietrzyly spowodowały ze Piotruś podjął jakże drastyczna decyzję. Nie oceniajcie!!! Módlcie się za niego i cala jego rodzinę. To teraz powinno Was interesować! !! Spoczywaj w pokoju Piotrusiu. Mam jeszcze jedno pytanie czy uczniowie z klasy Piotrka tez myślą że to przez szkołę? ??
2016-06-24 11:44:32
gość: ~Kolega
Mysle ze to cos innego niz szkola .
Moze ktos go zmusil.
Moze ktos go nekal .
Moze jakas klutnia w rodzimie .
Moze to cos innego niz szkola .
A najlepiej nikogo nie osadzajmy i poczekajmy az policja cos zrobi.
2016-06-24 11:45:08
gość: ~Kolega
Mysle ze to cos innego niz szkola .
Moze ktos go zmusil.
Moze ktos go nekal .
Moze jakas klutnia w rodzimie .
Moze to cos innego niz szkola .
A najlepiej nikogo nie osadzajmy i poczekajmy az policja cos zrobi.
2016-06-24 12:19:04
gość: ~takitam
https://www.youtube.com/watch?v=0biZlWkfuNg
2016-06-24 13:20:08
gość: ~Janko
Jeżeli ktoś się nie uczy nie chce bądź nie może powinien być skierowany na badania i utworzone powinny być klasy uzawodowione jak to było przed czterdziestu laty i tworzyć z takich uczniów takie właśnie klasy a nie nauczyciela winą takiej tragedii obarczać kiedyś też młodzież nie zdawała i nie targała się na swoje życie a nauczycielce gonili i rodzice też i pas był w ruchu a teraz w domu się wychowuje takich maminsynków i potem trudno im dorosnąć i wejść w dorosłe życie.Tragedia wielka dla rodziców ale nie oczerniajmy ludzi bez powodu.Może Bóg tak chciał???????
2016-06-24 13:33:50
gość: ~Ktos
Każdy obwinia szkołę.
Każdy obwinia rodziców.
Skąd macie pewność, że Piotrek nie miał innych problemów?
Może coś go dręczyło?
Owszem był zazwyczaj uśmiechnięty.
Lecz żadne z nas nie wie jaki był naprawdę.
[*]
2016-06-24 13:41:12
gość: ~Ja
Nikt z nas nie ma prawa obwiniać szkoły.
Nikt nie ma prawa oceniać rodziny.
Każdy zwala winę na nauczycielkę.
Dlaczego? Bo miał mieć poprawkę?
Piotrek był zawsze uśmiechniętym chłopcem.
Może to tylko przykrywka??
Skoro dla każdego był zawsze uśmiechnięty wychodzi na jedno.
Nikt z nas nie zna prawdy.
Każdy może myśleć, że to przez nauczycielkę, lecz
tak naprawdę czemu ona jest inna? Niczemu.
2016-06-24 14:06:39
gość: ~a11
LUDZIE
OGARNIJCIE SIĘ I NIE SZUKAJCIE WINNYCH
Najłatwiej jest wam osądzać wszystkich po kolei. Czy wiecie coś o tej sprawie, oprócz tego co piszą? Pewnie nie
Z systemem edukacji wszystko gra. Nauczyciele w tej szkole też są normalni!
Poprawki były i będą zawsze. Każdy z nas jest inny, i różne rzeczy siedzą nam w głowie. Rzeczywiście, nikt nie zauważył wcześniejszych znaków chłopca. Ale to nie zawsze da się zauważyć. Jesteśmy tylko ludźmi. Rozumiem, że stała się tragedia. I to wielka. Problemy chłopca czaiły się w środku. Niektórzy po prostu nie mają tej siły, by się otworzyć. Mówicie o tym, że nie otrzymał pomocy.
A teraz powiedzcie szczerze
Kto z was zrobił wcześniej chociaż krok, żeby zapobiec podobnej sytuacji?
No właśnie. Nikt nie jest bez winy. Tylko przestańcie ją zrzucać na poszczególne rzeczy, ponieważ sami nie jesteście święci, i nie znacie prawdy.
Pozostaje nam się modlić za chłopca. Nic więcej teraz nie leży w waszym interesie.
2016-06-24 14:08:05
gość: ~beata
Wyrazy wspulczucja
2016-06-24 14:29:34
gość: ~gosc
a nikomu nie przyszlo na mysl ze ta rodzina moze potrzebuje jakies pomocy - wsparcia duchowego dobrego slowa , a wy tu tylko gdybacie i osadzacie = pisze tu kolegz kolerzanka - sasiaska i morze tez rodzina no niewiem kto ale ludziska opamietajcie sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!= dajcie rodzinie go pochowac w spokoju - lepiej pomudlmy sie za jego dusze . amen
2016-06-24 14:49:40
gość: ~A12
Wyrazy wspołczucie rodzicom , koleżankom oraz kolegom z powodu tragicznej śmierci Piotrka , odszedł jako anioł mial jeścze całe życie przed sobą nie skrzwdził nikogo . Niektorzy winy przepisuja nauczyczelke inne rodzicow nie powim tak nasze dzicie nie chca otwierac się przed nami i nie wiemy co się dzieje z nimi , np. moje dziecko chodziło z piotrkiem opowiadało mi był super chłopakiem w skrocie tak powiem uczniowe koleżanki i koledzy Piotrka co jak bybyło odwrotnie ..... Moje dziecko zaniedbuje nauke chciałem dać mu klapsa powiedział mi nie chcę mieć takiego ojca , nie jesteś moim ojcem zamorowało mi i wiecie jak było mi przekro poszedłem do pokoju i nie wiedziałem co zemą sie dzieje , myślałem że dostanie zawał nie spałem całą noc czy zdwonić po pogotowie i co kochany dzieci tragedia bybła chyba nie ogolna , tylko zmarł na zawał . Uczniowe naszy dzieci nauczycieli chcą waszy dobra a mi was kochamy ,otwierajcie sie przed nami rozmawiajmy żeby uniknąc takich tragidi
2016-06-24 15:30:02
gość: ~Ktos
Dajcie proszę już spokój z tymi komentarzami. Już wystarczy. To jest straszna tragedia dla rodziny, szkoły, kolegów. Już wystarczy. Teraz musi być spokój. Módlmy się za niego i jego bliskich.
2016-06-24 16:12:57
gość: ~Gośc1234
Nie rozumie Waszych zbędnych i głupich komentarzy... Obrażanie i obwinianie nauczyciela, jest po prostu nie poważne z Waszej strony. Każdy w życiu popełnia jakieś błędy, ma lepsze i gorsze dni, więc wytykanie pewnych spraw jest tutaj na prawdę zbędne. Żal mi jest czytać takie komentarze. Zajmijcie się swoim życiem.
2016-06-24 16:56:07
gość: ~takitam
Za to Twój komentarz, jest mądry i jakże niezbędny.
2016-06-24 17:08:46
gość: ~Ania
Nie można obwiniać nauczycielki nie znając prawdy. Nikt z nas nie siedział w jego głowie, nie zna i już nigdy nie pozna prawdziwego powodu przez który chłopak targnął się na swoje życie, ale nigdy nie uwierze w to że to przez głupie zagrożenie w szkole. Powód musiał być dużo poważniejszy. Osoba kťóra jest w stanie skończyć ze swoim życiem musi być zaburzona psychicznie i mieć bardzo poważne problemy emocjonalne.
2016-06-28 18:26:06
gość: ~ja
Jakie zaburzenia psychiczne????????? chłopak był w wieku dojrzewania 14 lat, przypomnij sobie droga Aniu jaka Ty byłAŚ W TYM WIEKU I JAKIE PROBLEMY MIAŁAŚ ? TERAZ PEWNIE SIĘ Z NICH ŚMIEJESZ ALE 14 LAT U CHŁOPCA TO PRZECIEŻ DZIECKO. zAWINIŁA NAUCZYCIELKA SWOJĄ POSTAWĄ DO UCZNIA NIE DAŁA MU NADZIEI NA POPRAWĘ OCENY Z MATEMATYKI. CHŁOPAK SIĘ ZAŁAMAŁ PSYCHICZNIE PRZECIEŻ TO TYLKO JESZCZE DZIECKO .
2016-06-24 17:03:44
gość: ~anonimowa
Byłam korepetytorką Piotrka przez ostatnie 4 miesiące uczyłam go matematyki aż do tej sytuacji.Był to bardzo mądry chłopak, wszystkie zagadnienia rozumiał bez problemu. Wiele mi opowiadał o swojej nauczycielce matematyki. Piotrek nie był pierwszą ofiarą tej kobiety i na pewno nie ostatnią.
2016-06-24 21:32:46
gość: ~ledew
Jak Pani śmie wypisywać takie rzeczy? Pani była korepetytorką? Kłamię Pani, obrzydliwie kłamie. Mogę tylko tobie korepetytoreczko gratulować umiejętności pływania i nic poza tym. Chyba twój "ścisły" umysł podpowie ci co nigdy nie tonie.
2016-06-24 17:08:11
gość: ~Adi
Winni sa rodzice,ojciec ktory wyrzucił go z domu za oceny.
Dziekuje.
2016-06-24 17:14:52
gość: ~anonimowa
Ojciec go nie wyrzucił z domu. Nie wiem skąd masz te informacje ale są błędne.
2016-06-24 20:11:41
gość: ~Katarzyna
Ludzie co maja nauczyciele do tego? Rodzice sa od wychowywania a nie nauczyciele, smiesza mnie takie komentarze nikt inny tylko rodzice odpowiadaja za ta tragedie.
2016-06-25 10:03:21
gość: ~kolezanka
nie win rodziców skad mogli wiedziec ze do tego dojdzie zawsze go wspierali a ze ojciec powiedzial ze ma nnie wracac jak nie zda to prawda ale on sie tym nie przejmowal a ojciec czuje poczucie winny bo to nie tak mialo zagzmic i tera z zawalem w szpitalu lezy takimi kometarzami dolujemy rodziców jeszcze bardziej
2016-06-26 21:31:58
gość: ~kim
Rodzice od wychowywania? To z jakiej paki szkola sie wtrąca dając punkty minusowe. Niech szkola uczy a rodzice wychowują. Dziecko 8 letnie nie przyniesie usprawiedliwienia za jeden dzien i juz minusy? To nie jest wina dziecka bo samo sobie nie napisze a minusy dostaje dziecko. Za co? Za rodziców!chore!
2016-06-25 09:57:38
gość: ~Oaza
Szanowne społeczeństwo
Obudźcie się , w szkołach uczą -ale nie podstawy jak radzić sobie w trudnych sytuacjach . Nikt nie powie , że każdy problem da się rozwiązać.Tylko , straszą i mówią radź sobie SAM . Chłopak miał przed sobą całe życie i na pewno szczęśliwe i radosne > Dla mnie jest to czyn bohatera bo był wrażliwym i odpowiedzialnym chłopcem .
W szkołach powinien być taki przedmiot jak psychologia szczególnie w tych czasach .
2016-06-25 13:42:45
gość: ~gosc
Wyrazy współczucia.
2016-06-26 01:27:56
gość: ~ja
82FW69
2016-06-26 12:13:19
gość: ~KOZAK
Zasrane szkolnictwo
2016-06-26 20:24:13
gość: ~ja
Nikt nie chciałby być teraz na miejscu rodziców. Prawda jest taka, że nawet, jak rodzic przyjdzie do nauczyciela porozmawiać, jeśli jest problem, to po większości nauczycieli to "spłynie". Ani rodzic, ani dziecko nie może liczyć na żadną pomoc. Na dodatek komentuje się później w pokoju nauczycielskim, robiąc z rodziców pośmiewisko (sam miałem okazję słyszeć). Prawda jest taka, że z nauczycielem nikt nie wygra. To, że ktoś jest słabszym uczniem, nie oznacza, że trzeba go gnębić. Powinno się ucznia motywować, a nie dołować, sprawiając, że jego poczucie wartości i samoocena spada, przestaje w siebie wierzyć i czuje się zerem. Zero empatii ze strony szkoły. Cieszą się, że mają wakacje. Niestety Piotr nie miał okazji ich doczekać.
2016-06-26 21:25:25
gość: ~Matka
Zgadzam się zupełnie.Są ludzie którzy minęli się z powołaniem.Jestem matką sama dużo rozmawiam z dziećmi i staram się rozwiązywać wspólnie problemy.NIE MA SYTUACJI BEZ WYJŚCIA!Szkoła nie wychowa nam dzieci,miłość i wsparcie trzeba "wynieść"z domu.I dotyczy to wszystkich(nawet nauczycieli).A słabszym i nieśmiałym trzeba poświęcić dużo więcej uwagi.Po co korepetycje? Czy to nie jest obowiązek nauczyciela żeby dać coś z siebie żeby NAUCZYĆ! A wyniki tego nauczania powinny być wykładnikiem osiągnięć ucznia. Oby nie doszło już nigdy do takiej tragedii.
2016-06-26 23:58:57
gość: ~ZS
Korepetycje to głupota, bo dzieci powinny ze szkoły wynosić wiedzę taką, jaka jest im niezbędna przynajmniej do zdania do następnej klasy.
2016-06-26 21:57:36
gość: ~takitam
No takie proste to to nie jest.
UWAGA, będzie dłuższy "elaborat", więc do lektury zapraszam tylko tych co bardziej cierpliwych :)
Moim zdaniem, (że się tak wyrażę) "grzech pierworodny" jeśli chodzi o system edukacji w Polsce, został popełniony już dość dawno temu, czyli jeszcze w PRL-u.
Ktoś "mądry" uznał, że socjalistyczne społeczeństwo MUSI być lepiej wyedukowane niż w "zgniłym" kapitalizmie.
Zaczęto więc w szkołach podstawowych zwiększać tak zakres nauczania czegokolwiek, jak i podnoszono poziom trudności w stosunku do analogicznych szkół zachodnich.
Tak więc zakres i poziom nauczania w polskim szkolnictwie podstawowym był ZNACZNIE wyższy niż na zachodzie, a mimo to, mijały dziesięciolecia, a jednak to na tym "zgniłym" zachodzie powstawały nowe technologie i większość wynalazków, a nie w Polsce czy ogólnie bloku wschodnim.
Przyczyna jest bardzo prosta.
Otóż nie da się wszystkich wszystkiego nauczyć na wysokim poziomie, bo po prostu nie każdy (a moim zdaniem większość) potrafi się szybko uczyć i przyswajać zbyt ciężką i rozległą wiedzę jak na szkołę podstawową.
Kiedyś przeczytałem dość rozległy artykuł/wywiad (nie pamiętam gdzie) w którym autor rozmawiał z 21-letnią dziewczyną (Polką oczywiście) która w wieku 13 lat, wraz z rodzicami wyjechała na stałe do USA.
W Stanach musiała iść do szkoły, a że nie znała języka, to było jej bardzo trudno, ale ... ogarnęła angielski dość szybko i równie szybko odnalazła się w tamtejszej szkole i co się okazało.
Otóż w Polsce, była to zupełnie przeciętna, raczej mało ucząca się dziewczyna, a tam okazało się, że dysponuje wiedzą daleko wykraczającą poza zakres podstawówki, a nawet college-u.
Z miejsca ogłoszono ją wybitną uczennicą.
Ona sama była zszokowana, ale szybko okazało się, że była to wiedza którą owszem, wykuła i przyswoiła, jednak nie nauczono jej w Polsce wykorzystywać tej wiedzy, więc okazywało się, że jej rówieśnicy którzy mają znacznie węższy zakres wiedzy niż ona, potrafili zrobić z niej o wiele większy użytek.
Dlaczego ?
Bo w Polsce "tuczymy" dzieci wiedzą, ale nie pokazujemy jak i gdzie ją wykorzystać.
Nie pokazujemy, że do czegoś się przydaje.
Dlatego u nas powstał slogan, 3 x Z, Zakuć, Zdać, Zapomnieć i dlatego nadal nie świecimy przykładem jeśli chodzi nowe technologie czy badania naukowe.
Śmiem twierdzić, że od czasu PRL-u, ABSOLUTNIE NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO, czyli w/w system z bardzo niewielkimi, (wręcz niezauważalnymi) zmianami nadal obowiązuje, przy czym wszystko co było dobre w okresie PRL-u (a były rzeczy dobre) zlikwidowano (bo w końcu niesłuszne ideowo), a to co najgorsze zostawiono + wprowadzono nowe głupoty, ale już zgodne z nowym kierunkiem politycznym.
Uważam, że powinniśmy w Polsce znieść obowiązek szkolny w ogóle, czyli szkoła nie powinna być obowiązkowa, albo (lepiej) znieść system ocen które są widoczne dla ucznia, czyli dzieci są oceniane, ale nie wiedzą jak. Nauczyciel mówi tylko dziecku, że coś zrobiło dobrze, poprawnie, albo niepoprawnie, ale bez ocen w stylu 1,2,3,4,5,6.
Reasumując, uważam, że nauczyciele tak samo jak uczniowie, są ofiarami beznadziejnego systemu edukacji w Polsce.
Jakby nie było jednak, to bardzo dużo zależy od podejścia nauczyciela do dziecka bez względu na system edukacji.
Tym którzy dotrwali, serdecznie dziękuję za poświęconą uwagę.
2016-06-26 23:52:51
gość: ~Maciek
Wiele dzieci nie dostaje promocji do następnej klasy...
To co piszą niektórzy w komentarzach - bezpodstawne oskarżanie kogokolwiek o winę - to jest jedna z przyczyn samobójstw...
Nauczyciele być może zawinili, może też rodzice - bo bał się wrócić z takim świadectwem...
Z reguły przyczyna nie jest jedna, to przysłowiowa kropla która coś przelewa - bądźmy uważni, życzliwi, reagujmy na niesprawiedliwość, nie bójmy się walczyć o słabszych - najlepiej uczcimy pamięć chłopca.
Zresztą o tym się nie mówi - ale w Polsce każdego dnia odbiera sobie życie jedno dziecko i 15 osób dorosłych... Nikt z tym nic nie robi...bo to temat tabu, często wystarczyło by zainteresowanie i zwykła życzliwość.
2016-06-27 09:59:52
gość: ~z Barda
Bardzo przykre i smutne zdarzenie , które nigdy i nigdzie nie powinno mieć miejsca. Wielkie wyrazy współczucia dla rodziców i najbliższych.
W Bardzie jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej i można bezpłatnie skorzystać z pomocy psychologa.
2016-07-01 10:35:02
gość: ~QQ
i co ten psycholog pomoże? Napierw to niech zainteresuje sie tymi dziecmi z domu dziecka, bo tam dopiero patolka
2016-06-27 10:18:52
gość: ~Kto
Połowa piszę, że gdy rodzic pójdzie porozmawiać
Z nauczycielem to, to po nim "spłynie"
Przepraszam bardzo,
Moja koleżanka i kolega również byli
Zagrożeni z matematyki, starali się jak tylko mogli
pani poprosiła żeby przyszli rodzice.
I co? Przyszli, porozmawiali. I wszystko jest ok.
2016-06-27 13:02:55
gość: ~ada
współczucia
2016-06-28 15:37:02
gość: ~Marcin
Szkoda dziecka, niech odpoczywa w pokoju [*]
2016-06-29 12:45:17
gość: ~sam
współczcia
2016-06-30 02:15:36
gość: ~Gość
Oj mają problemy z matma i nie tylko. Ja miałem z matma i angielskim ale w 4 klasie dostałem warunek odstępuje od matury ukończył,uszkodzenia szkole. Nauczycielka od angielskiego powiedziała do mnie w maturalnej klasie tak nie zdarza, ale idź na ta maturę. Musiałem rok czekać żeby zdać. Niech nikt nie mówi , że nie. Nauczyciele jak mają problemy to na uczniach to wylądowują. KAMIEMIECKIE GIMNAZJUM NIEBLEPSZE, PODSTAWOWKA TEŻ. Tam traktuje cie tak, jak rodzice mają kasę w.portfelu, jak nie mają, to wyzwalają do zabkowickiej "piątki". System edukacji tez. Kto pójdzie do sklepu i poprosi rachunek z Delta albo wielomianem?. Współczuc rodzicom tylko. Mimo że nie wiem co się stało. Ale coś tym może być ze nauczyciel, moja kuzynka w ziembicach w technikum tez ma problemy z matematyczna. Osobiście polecam pójść do zabkowic na wdoclawska, gdyż na ok 30 nauczycieli trafiłem na 2 takich co byli źli. Choć z panią od matematyki prywatnie bardzo fajnie się rozmawia.
2016-06-30 07:24:25
gość: ~takitam
Kolego.
Czy Ty rzeczywiście zdałeś maturę ?
Pytam, bo jeśli tak, to Twój wpis jest niejako dowodem na moją tezę o beznadziejnym systemie edukacji w Polsce.
2016-06-30 21:40:54
gość: ~Gość
Jak ja wyżej o jedno to 5 lipca wyniki są ;)
2016-07-03 18:27:41
gość: ~abc
Powinni zaczac od nauczycielki z biologii...
Niestety gnebienie psychiczne uczniow przez nauczycieli jest wciaz popularne w naszym kraju i rodzice boja sie interweniowac zeby nie pogorszyc sprawy badz nie wierza wlasnym dzieciom.
Poza tym uczen ktory nie zdaje na drugi rok swiadczy o niekompetencji nauczyciela. Dobry nauczyciel potrafi sukcesywnie przekazac swa wiedze na mlodsze pokolenie i zainteresowac ucznia, ba zrobic wszystko by chociaz zdal na dwoje.
2016-07-04 07:20:12
gość: ~ja
Zgadzam się z powyższym komentarzem. Też jestem zdania, że powinno coś się z tym zrobić. Tylko dlaczego nauczycielka biologii? Matematyki.
2016-08-13 21:20:08
gość: ~gosc
nn
2016-10-17 16:48:56
gość: ~ja
mm
2016-11-15 21:52:56
gość: ~www
ss
2017-02-07 16:08:12
gość: ~aa
:(
2017-09-27 09:26:22
gość: ~Piotrek Cieliński
ostatnio dodany post
Siema chłopaki co tam?
REKLAMA
REKLAMA