W rundzie jesiennej juniorzy ząbkowickiego Orła mieli znacznie więcej okazji do świętowania bramek fot.: Oliwia Szumna
Pomimo wielu zawirowań w klubie zarówno juniorzy młodsi jak i starsi Orła Ząbkowice Śląskie wywalczyli utrzymanie w ligach wojewódzkich.
Starsza drużyna była beniaminkiem rozgrywek w sezonie 2015/2016. Prowadzeni w rundzie jesiennej przez Igora Pierzgę zawodnicy wywalczyli w piętnastu meczach 27 punktów i zimowy okres spędzili w środku tabeli. Przerwa między rundami nie była w klubie spokojna. Zaczęło dochodzić do konfliktów. Dotyczyły one głównie opiekującego się juniorami Pierzgi i prezesa Jana Dulanowskiego. Ostatecznie Pierzga został z klubu zwolniony. Jak tłumaczył Dulanowski i znaczna część zarządu klubu - nie posiadał on odpowiedniej licencji do prowadzenia drużyny w lidze wojewódzkiej.
Z decyzją zarządu nie potrafili pogodzić się zawodnicy grający dotychczas w juniorskiej drużynie Orła. W związku z tym z gry w klubie zrezygnowała większość piłkarzy, tworzących dotychczas drużynę juniora starszego. Część z nich całkowicie zrezygnowało z gry w piłkę, inni grają w okolicznych drużynach. Wyróżniający się gracze i chcący zostać w ząbkowickim klubie zostali włączeni do kadry pierwszego zespołu.
W przerwie zimowej nowym trenerem juniorów starszych mianowano Tomasza Masłowskiego - asystenta trenera pierwszej drużyny. To on miał przygotować drużynę do rundy rewanżowej. Treningów z zespołem Masłowski jednak nie poprowadził, gdyż zawodnicy na zajęcia nie przychodzili. Ostatecznie zadania odbudowania i poprowadzenia kompletnie rozbitej drużyny juniorów starszych podjął się Artur Oczkoś, który od lat trenuje drużyny młodzieżowe w ząbkowickim klubie.
Zadanie miał niełatwe. Musiał bowiem tak rotować zawodnikami z drużyny trampkarzy, juniorów młodszych i starszych, aby drużyny juniorów nie tylko nie otrzymywały walkowerów za niestawianie się na meczach (trzy walkowery oznaczają automatycznie wykluczenie z ligi), ale także zdołały wywalczyć punkty zapewniające im byt w lidze dolnośląskiej. – Kiedy w trakcie sezonu odchodzi z klubu dwunastu zawodników to nie sposób, aby nie odbiło się to na postawie drużyn młodzieżowych. Za wszelką cenę będziemy chcieli utrzymać obie drużyny juniorskie w ligach dolnośląskich i taki jest cel na rundę rewanżową – mówił Oczkoś.
Ostatecznie w rundzie wiosennej zawodnicy juniorów starszych Orła wywalczyli dziewięć punktów i łącznie z 36 oczkami zajęli w tabeli dziesiąte miejsce. Nie udało się niestety uniknąć walkowerów. Z powodu problemów kadrowych ząbkowiczanie nie zebrali składu na mecz z Lechią Dzierżoniów i Ślęzą Wrocław. Cel nadrzędny został jednak osiągnięty.
W przyszłym sezonie w lidze wojewódzkiej będą grać także juniorzy młodsi Orła. Zgromadzili oni jedno oczko więcej aniżeli ich starsi koledzy i zmagania również zakończyli na dziesiątej lokacie. Ząbkowiczanie w kategorii juniorów młodszych jeden mecz także oddali walkowerem. Było to przeciwko Chrobremu Głogów. Biało-niebiescy wyszli na boisko w siódemkę i po 10 minutach gry przegrywali 0:3. Wówczas kontuzji „doznał” jeden z biało-niebieskich i sędzia zmuszony był zakończyć zawody z powodu zdekompletowania drużyny.
Choć utrzymanie drużyn w lidze wojewódzkiej cieszy to styl, w jakim zostało wywalczone to bardziej powód do wstydu niż dumy. Gdzie szukać winnych takiego scenariusza? Zależy od kogo będziemy chcieli usłyszeć odpowiedź. Punkt widzenia zależny jest od punktu siedzenia. Obiektywnie należy jednak stwierdzić, że sytuacja w jakiej znalazły się juniorskie drużyny Orła nigdy mieć miejsca nie powinna i pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych latach Orzeł odzyska swoją renomę, a drużyny młodzieżowe tego klubu znów będą powodem do dumy.
sm. / Express-Miejski.pl
Od zmian trenerów, przez walkowery, po upragnione utrzymanie
2016-06-10 11:46:18
sm. / Express-Miejski.pl
Pomimo wielu zawirowań w klubie zarówno juniorzy młodsi jak i starsi Orła Ząbkowice Śląskie wywalczyli utrzymanie w ligach wojewódzkich.
2016-06-14 11:24:34
gość: ~5704
ostatnio dodany post
A kiedy podsumowanie ostatnich kolejek? Czekamy na opis sprzedanego meczu w Bystrzycy Kłodzkiej.
REKLAMA
REKLAMA