Express-Miejski.pl

18. rocznica powodzi tysiąclecia. Wspomnienia mieszkańców

Dla niektórych noc z 7 na 8 lipca to jedno z najtragiczniejszych wspomnień w życiu. To właśnie wtedy woda zabrała niektórym dobytek swojego życia...

Dla niektórych noc z 7 na 8 lipca to jedno z najtragiczniejszych wspomnień w życiu. To właśnie wtedy woda zabrała niektórym dobytek swojego życia... fot.: OSP Bardo

W nocy minęło 18 lat od tragicznego wydarzenia na Dolnym Śląsku. Z 7 na 8 lipca 1997 r. wielka powódź, jaka przeszła przez część kraju zabrała wielu ludziom cały dobytek.

Obfite deszcze na obszarze Polski, Czech i Austrii spowodowały, że poziom wody w rzekach, potokach i strumieniach gwałtownie wzrastał. Pierwsze podtopienia zaczęły występować już po kilku dniach opadów. Ludzie żyli jednak nadzieją, że deszcze ustąpią i zdołają uchronić się przed tragedią. Kiedy strażacy chcieli ewakuować mieszkańców z domów zagrożonych zalaniem, część z nich sprzeciwiała się, licząc na cud. - Dźwięk strażackich syren słychać było często. Na ulicach coraz częściej pojawiały się wozy strażackie. Miałam wtedy 7 lat i czułam, że zbliża się coś złego - wspomina Agnieszka, mieszkanka Barda.

Moment kulminacyjny powodzi przypadł na noc z 7 na 8 lipca 1997 roku. To właśnie wtedy przez miasta i wsie przeszła ogromna fala powodziowa, niszcząc wszystko, co napotkała na swojej drodze. Wieś Pilce, znajdująca się niegdyś w gminie Kamieniec Ząbkowicki jest już tylko wspomnieniem. Została doszczętnie zalana przez Nysę Kłodzką, która wyżłobiła sobie przez nią nowe koryto, niszcząc przy tym wiele pól. W związku z tym rząd podjął decyzję o budowie zbiornika retencyjnego na tym terenie i likwidacji miejscowości. - Po tym, jak woda przerwała most i wdarła się do wsi, byliśmy niemal odizolowani od świata. Pozostawaliśmy w swoich domach, bo nie było możliwości ucieczki i z niepokojem patrzyliśmy za okno czy przyjdzie pomoc, czy domy się zawalą. 9 lipca opady ustały, poziom wody zaczął spadać. Zaczęto ewakuować nas helikopterem do Suszki. Nam udało się dostać do ogrodu sąsiada, gdzie wyznaczono chwilowe lotnisko, ale niektórych ewakuowano do śmigłowca przy pomocy lin prosto z dachów domów - wspomina Robert Sadzik, były mieszkaniec Pilc.

Po wsi zostały już tylko wspomnienia i pamiątki. Te, które przekazują sobie byli mieszkańcy, te, które cudem przetrwały powódź. Wszystkie zdjęcia i wspomnienia związane z miejscowością zebrał Stefan Gnaczy z Towarzystwa Miłośników Ziemi Kamienieckiej i wydał książkę pt. „Niezapomniana wieś Pilce”, która ujrzała światło dzienne w 2012 roku.

Woda swoje plony zebrała też m.in. w gminie Bardo jak i samym Kamieńcu Ząbkowickim. Poniszczone domy, uszkodzone mosty, zalane ulice, służby niosące pomoc i sporo bezradnych mieszkańców, którym powódź zabrała wszystko to, na co pracowali całe życie. - Przerażający widok zrujnowanego Barda i ogromny szum wody, który słychać było prawie w całym mieście. Te dwie rzeczy najbardziej utkwiły mi w pamięci - wspomina powódź tysiąclecia Tomasz Karamon - miłośnik historii i autor albumu Bardo - powrót do przeszłości. - Pamiętam, że strażacy chodzili po domach, mówili, żeby zabrać ze sobą dokumenty i opuścić pomieszczenie. Informowali, że niedługo spodziewają się sporej fali, która może uszkodzić budynki znajdujące się w małej odległości od rzeki. Tego, że fala będzie tak ogromna nie spodziewał się jednak chyba nikt. Ja mieszkam około 200 metrów od rzeki, nie ewakuowano mnie, a jednak część mojego budynku została zalana - relacjonuje Sebastian Tracz, obecnie strażak w bardzkiej jednostce.

W Kamieńcu Ząbkowickim nurt rzeki był tak silny, że porwał ciągnik jadący w stronę Sosnowej. - Pojazd przewrócił się, a mężczyzna znajdował się na kole i praktycznie nie miał szans, żeby samemu wydostać się z rzeki. Razem z kolegą rzuciliśmy się na pomoc. Podpięliśmy linkę do auta, weszliśmy od ul. Paczkowskiej w nurt rzeki, dotarliśmy do kierowcy, ewakuowaliśmy go i przewieźliśmy do nieistniejącego już szpitala w Kamieńcu Ząbkowickim. W akcji ratunkowej brało udział więcej osób, które nas zabezpieczały - opowiada Dariusz Łysoń, który za bohaterską postawę został odznaczony przez prezydenta medalem za ofiarność i odwagę. Innym zdarzeniem, o którym opowiada bohater to nieudana próba ewakuacji osoby niepełnosprawnej, która znajdowała się w budynku na ulicy Szpitalnej. - Podjechaliśmy samochodem pod budynek i mieliśmy plan, żeby ponownie przy pomocy linek wydostać mężczyznę i jego żonę z budynku. Nie było jednak szans na skuteczną pomoc, gdyż nurt rzeki był zbyt silny. Po tym, jak woda nieco opadła mieszkańców udało się ewakuować przy pomocy łodzi - relacjonuje Dariusz Łysoń.

W ciągu 18 lat od słynnej powodzi po dziś dzień poziom wody w rzekach kilkukrotnie podnosił się i spędzał sen z powiek mieszkańcom pobliskich domów. Tak wielkich strat, jak w 1997 roku woda na szczęście nigdy już nie wyrządziła. Zdarzały się podtopienia, zalania, ale poziom wody nigdy nie przekroczył czterech metrów, podczas gdy podczas powodzi tysiąclecia wynosił on co najmniej osiem metrów ponad zwykły poziom rzeki.

Zdjęcia z archiwum OSP Bardo

Zdjęcia z wystawy autorstwa Stefana Gnaczego pn. Niezapomniana wieś Pilce

sm. / Express-Miejski.pl

3

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • 18 rocznica powodzi tysiąclecia. Wspomnienia mieszkańców

    2015-07-07 14:32:02

    sm. / Express-Miejski.pl

    W nocy minęło 18 lat od tragicznego wydarzenia na Dolnym Śląsku. Z 7 na 8 lipca 1997 r. wielka powódź, jaka przeszła przez część kraju zabrała wielu ludziom cały dobytek.

  • 2015-07-08 17:45:10

    gość: ~Natalia92

    Pamiętam tą powódź mimo, że miałam wtedy tylko 5 lat...
    Mieszkaliśmy wtedy we Wrocławiu, po powodzi nie było do czego wracać i musieliśmy się przeprowadzić do wsi położonej nie opodal miasta Ziębice.

  • 2015-07-08 20:06:00

    gość: ~jurek

    Tysiąclecia ??????? Chyba kogoś poniosło z historią !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • 2015-07-09 08:28:07

    gość: ~kalmer

    ostatnio dodany post

    Powódź tysiąclecia - potoczna nazwa powodzi, która nawiedziła w lipcu 1997 roku południową i zachodnią Polskę, Czechy, wschodnie Niemcy (Łużyce), północno-zachodnią Słowację oraz wschodnią Austrię.

REKLAMA