Wystarczy silna wola, zaangażowanie i poleganie wyłącznie na własnych możliwościach, by spełniać sportowe marzenia.
Michał Turyński to mieszkaniec Ciepłowód, który w ostatnim czasie pnie się coraz wyżej w swych osiągnięciach sportowych, wychodząc na arenę międzynarodową. W rozmowie z Em24.pl mówi o swojej drodze po sukces.
Michał ćwiczy sporty walki od ponad 10 lat, na tapecie było taekwon-do, jiu jitsu oraz karate. Od momentu, gdy przeprowadził się do Wrocławia rozpoczął prawdziwą przygodę życia zostając kickboxerem. Wszystko czym zajmuje się poza walkami jest związane ze sportem. Jest strażakiem ochotnikiem, gdzie wspólnie z drużyną z Ciepłowód sięgnęli w tym roku po 3 tytuł mistrza Dolnego Śląska. Oprócz tego hobby Michała jest jazda na motorach enduro wspólnie z braćmi. Jak każdy sportowiec lubi adrenalinę, być może dlatego jest szczęśliwym posiadaczem ptaszników pochodzących z 3 kontynentów.
Sportowiec może się pochwalić dużymi osiągnięciami. Dotychczas zdobył już 15 mistrzostw Polski w 5 sztukach walki, w tym 3 pasy Zawodowego mistrza Polski K-1 wagi super-ciężkiej, 3 Puchary Świata i parę lokalnych tytułów. - Brałem udział w jednych z największych gal Kickboximgu takich jak gala LEGEND w Mediolanie czy King of Kings w Wilnie. Swoja przygodę ze startami zacząłem w 2004 roku, gdzie po paru treningach zdobyłem v-ce mistrzostwo Polski juniorów Polskiej Unii Taekwon-do. W 2007 roku po przeprowadzce do Wrocławia zacząłem trenować kickboxing pod okiem jednej z legend tego sportu Tomasza Skrzypka i tak zostało do dziś. W tym czasie wygrałem Mistrzostwo Polski Muay Thai, Low-kick , 3 pasy zawodowego Mistrza Polski i w tym roku 4 tytuł Mistrza kraju w K-1 Rules z rzędu. Jest ciężko bo mam co raz groźniejszych i bardziej wymagających przeciwników. Co raz ciężej jest mi połączyć treningi z pracą zawodową. Kickboxing muszę traktować jako hobby i mimo, że walczę zawodowo nie jestem zawodowcem. Zawodowcy muszą tylko trenować, ja niestety na chwilę obecną nie mogę sobie na to pozwolić. Gdyby nie pomoc paru przychylnych mi osób nie osiągnąłbym tylu sukcesów - opowiada Michał.
Ciągła dyspozycja i nienaganna kondycja to wynik systematycznych i odpowiednio dobranych treningów, jak wyglądają treningi Michała? - Trenuję w 3 Wrocławskich Klubach: Bombardier Wrocław, gdzie doskonale swoje techniki z boksu z trenerem Szypulskim, klub Brazylijskiego Ju-jitsu Boi Team Wrocław Pawła Szubarta oraz techniki kickboxerskie w Fighter 1992 Wrocław pod okiem trenera Skrzypka. Treningi są uwarunkowane moimi startami. W okresie przedstartowym duży nacisk kładę na kontakt w walce, stąd liczne sparingi i walki amatorskie, które traktuję jak takie małe sprawdziany formy. Niedawno stoczyłem 4-rundowy pojedynek sparingowy z Mariuszem Wachem na gali organizowanej przez Wojtka Bartnika. Normalnie ćwiczę 3 razy w tygodniu, ale przed samymi startami zdarza się, że nawet 2 razy dziennie - dodaje.
K-1 to sport, który został zapoczątkowany światowej sławy turniejem o nazwie GP K-1, organizowanym w Japonii, gdzie do walki w kickboxingu dołączono elementy boksu tajskiego na przykład w postaci uderzeń kolanami. W Polsce rywalizację w K-1 prowadzi głównie Polski Związek Kickboxingu. - Walczyłem w 3 formułach Kickboxingu i w każdej zdobyłem tytuł Mistrza Polski, ale najbliższa jest mi walka na zasadach K-1. To w niej czuję się najlepiej, choć cały czas próbuję czegoś nowego i nie jest powiedziane że nie wystąpię w przyszłości w jakiejś nowej dyscyplinie. Od ponad 2 lat walczę na zasadach zawodowych i po takich walkach niekiedy nawet miesiąc czasu dochodzę do siebie. Jest ciężko, ale wygrana to najlepszy środek przeciwbólowy a dopóki udaje mi się wygrywać to ciągnę to dalej - opowiada z uśmiechem Michał. Dzięki swoim osiągnięciom sportowym, które nie mogą zostać niezauważone mieszkaniec Ciepłowód już 19 września będzie walczył w Mołdawii z 2-krotnym Mistrzem Świata - Maximem Bolotowem, na gali King of Kings i dla tej samej federacji wystartuje miesiąc później w turnieju wagi ciężkiej w Gdańsku.
Sporty wyczynowe wiążą się z ogromnymi wyrzeczeniami, czasem trzeba poświęcić wszystko co dla Nas ważne, by w odpowiednim momencie osiągnąć zwycięstwo. - Sport wyczynowy to jedno wielkie wyrzeczenie. Trzeba odpuścić imprezę, na którą idą wszyscy, każdy wolny czas i środki poświecić na trenowanie. Jednak miło jest kiedy na swojej drodze spotyka się takich samych zapaleńców jak Ty, to podnosi na duchu. W tym miejscu chciałbym podziękować Pani Dorocie - Dyrektor Oddziału Południowo-Zachodniego Konsalnet Secure Solutions, Maciejowi i Grzegorzowi z firmy oraz moim kolegom z drużyny, którzy dzielnie znoszą moje liczne nieobecności w pracy, a pracuję jako szef ochrony obiektu, właśnie w KSS. - opowiada Michał.
Marzenia się zmieniają, jednak nigdy nie przestajemy o nie walczyć. Czy Michałowi udało się spełnić marzenia? - Każdy sportowiec marzy o jednym - zostać Mistrzem Świata i to jest też moim cichym marzeniem, żeby móc w 100 % przygotować się do Mistrzostw Świata w przyszłym roku. Dalszych planów niestety nie czynię, ponieważ sporty kontaktowe charakteryzuje duża losowość i rożne rzeczy mogą się po drodze wydarzyć. Moje walki wiążą sie z ciągłymi wyjazdami po całej Polsce i świecie. W zeszłym roku miałem okazję walczyć w Brazylii, także oprócz sportu to niesamowita przygoda i poniekąd spełnienie marzeń. Ciągłe poznawanie nowych miejsc i ludzi, podpatrzenia jak żyją, ćwiczą inni sportowcy to niezapomniane doświadczenie - dodaje sportowiec.
AJ/express-miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA