Otrzymaliśmy oficjalne pismo od Beaty Klity - Komendant Hufca Ząbkowice Śląskie, w którym tłumaczy udział ZHP w drażliwej dla wielu mieszkańców Ząbkowic sprawie.
Pomnik Pamięci Dzieci Poczętych i Nienarodzonych. Ostatnio najbardziej drażliwa sprawa, która słusznie poruszyła (i poróżniła) społeczeństwo Ząbkowic Śląskich. Przy okazji dyskusji pojawiają się insynuacje, oskarżenia i wzajemne obwinianie. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że tylko nieliczni przedstawiciele prasy podjęli trud wyjaśnienia sprawy i wysłuchania wszystkich, którzy mają w tej sprawie coś do powiedzenia. Co nie zmienia faktu, że czytanie ze zrozumieniem też nie jest domeną wszystkich ludzi w jednakowym stopniu. Niektórzy czytają miedzy wierszami i tylko to co chcą przeczytać. Po zapoznaniu się z publikacjami w prasie lokalnej i nie tylko, postanowiłam wypowiedzieć się, tym bardziej, że posiadam w tej sprawie wiedzę.
Ale należy zacząć od początku:
Jeszcze przed Świętami Wielkiej Nocy zjawił się w siedzibie hufca ogólnie szanowany człowiek, długoletni instruktor ząbkowickiego hufca, pan Piotr Tracz z prośbą o pomoc w budowie Grobu Pańskiego. Jako harcerze od wielu lat uczestniczymy w takich działaniach jak budowa Grobu Pańskiego czy ołtarza na Boże Ciało. Zbudowaliśmy również Grób Pański, a efekt naszej pracy wielu ludzi pochwaliło. Kiedy skierowano do nas następną prośbę o pomoc, która miała polegać na napisaniu pisma do Urzędu Miasta z prośbą o zwolnienie z opłat miejsca na cmentarzu komunalnym, na którym to miejscu miał stanąć pomnik Pamięci Dzieci Poczętych i Nienarodzonych, nie widziałam w tym nic złego. Zwłaszcza, że sama jestem matką czworga dzieci poronionych w różnym stadium ciąży i tylko jedno z moich dzieci dostąpiło zaszczyty pochówku w grobie z wyrytym imieniem i nazwiskiem. Idea wydała mi się jak najbardziej słuszna. Jednak było to tylko poparcie idei, a nie inicjatywa. Poparcie i inicjatywa to dwie różne rzeczy. Następną osobą, która odwiedziła siedzibę hufca był ksiądz Marek Zołoteńki. Dostarczył mi dane dotyczące numeru kwatery, której miało dotyczyć pismo. Napisałam więc pismo z prośbą o zwolnienie miejsca na cmentarzu z obowiązkowych opłat. W czasie, kiedy pismo zostało złożone do urzędu nie było nawet zakończonego projektu pomnika. Na pytanie o to, kto to przedsięwzięcie finansuje, dowiedziałam się , że Akcja Katolicka, którą reprezentuje ksiądz Marek Zołoteńki ma prywatnego sponsora. Tak więc również nieprawdą jest, że pomnik był finansowany przez urząd bądź jakąkolwiek organizację. Na tym sprawa pomnika i naszego w nim udziału się zakończyła. Bynajmniej w moim przekonaniu. Trzeciego maja, podczas uroczystości pod pomnikiem na Placu Jana Pawła II podszedł do mnie ksiądz Zołoteńki i ponownie poprosił o pomoc. Tym razem w zorganizowaniu i przeprowadzeniu pikniku rodzinnego pt. „Sygnał wolności- spotkania rodzinne”.
Z tłumaczeń księdza wynikało, że zarówno ZOK jak i urząd wycofał się z organizacji ww imprezy pozostawiając przeznaczone na ten cel środki w ilości 5000 zł. Jako ZHP wzięliśmy na siebie organizację i prowadzenie pikniku. W ciągu trzech tygodni zorganizowaliśmy imprezę w całości, począwszy od zakupów i gotowania grochówki poprzez park zabaw dla dzieci a kończąc na zaproszeniu zespołu TESTIMONIUM. Całą imprezę od samego początku prowadziłam osobiście. ZOK podpisał z urzędem umowę na przeprowadzenie imprezy i użyczył swego konta oraz nagłośnienia. W pikniku od samego początku uczestniczył burmistrz Krzysztof Kotowicz, który relacjonował to wydarzenie na swoim blogu. Piknik miał się rozpocząć o godzinie szesnastej. O piętnastej tego samego dnia nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświecenie pomnika Pamięci Dzieci Poczętych i Nienarodzonych. W uroczystości tej brali udział członkowie scholi, która miała również wystąpić w programie artystycznym na pikniku. Padał ulewny deszcz. Poproszono mnie o przyjazd na cmentarz, co też zrobiłam. Na cmentarzu zgromadziło się kilkadziesiąt osób, co przy tak niesprzyjającej aurze było zjawiskiem niezwykłym. W padającym deszczu zaśpiewał chór z Opola. Pomnik poświęcił ksiądz kanonik Bogdan Wolniewicz, a burmistrz Krzysztof Kotowicz wygłosił płomienne przemówienie o tym, że jest dumny z tego, że w naszym mieście znajduje się taki pomnik. Sam kształt pomnika trochę mnie zaskoczył. Skojarzył mi się z uschniętym drzewem i nie zachwycił formą, ale nie wgłębiałam się w szczegóły. Zwłaszcza, że większość tego dzieła była skryta za parasolami. Opuszczając cmentarz z grupą młodzież ze scholi, którą miałam zawieźć na Hale Słoneczną, zostałam zaproszona przez księdza Marka do fotografii. Taki był mój udział w sprawie pomnika. Tym bardziej dziwią mnie wypowiedzi ludzi, zwłaszcza burmistrza, który pisze na forum, że pomnik powstał z inicjatywy Akcji Katolickiej i ZHP. Jak wcześniej wspomniałam poparcie idei i inicjatywa to dwie różne rzeczy. Nie spotkałam się również z wypowiedziami tych, którzy powinni się w tej sprawie wypowiedzieć czyli Piotra Tracza i księdza Marka Zołoteńkiego. Nie wypowiadają się sponsorzy ani autor i wykonawca tego dzieła. Jeszcze trochę i będę skłonna uwierzyć, że byłam inicjatorem, autorem, sponsorem i wykonawcą tego pomnika.
Za napisanie pisma do urzędu biorę pełną odpowiedzialność. Ale tylko za to i nic więcej. Oświadczam, że Związek Harcerstwa Polskiego nie był inicjatorem postawienia pomnika. Do wszystkich uwikłanych w sprawę apeluję, żeby wykazali się cywilną odwagą i wzięli odpowiedzialność za swoje czyny.
Beata Klita
ZHP w sprawie pomnika Dzieci Poczętych i Nienarodzonych
2010-08-09 13:17:47
Beata Klita
Otrzymaliśmy oficjalne pismo od Beaty Klity - Komendant Hufca Ząbkowice Śląskie, w którym tłumaczy udział ZHP w drażliwej dla wielu mieszkańców Ząbkowic sprawie.
2010-08-09 15:18:01
gość: ~drama
To wyjaśnienie było potrzebne. Wyjaśnia wiele, a nawet to od czego stał się ZOK. Nie ma zatem co dziwić się komentarzom, że ta szacowna instytucja nic już prawie nie robi. Wygląda, że działalność ZOK zmieniła się na to, że służy swoim kontem jako sztuczny transfer na przepływ pieniędzy z urzędu miejskiego na imprezy, które potem organizuje ktoś inny . To daleko posunięta fikcja organizacyjna, czyli działanie na niby.
2010-08-09 15:30:07
gość: ~buahaha
fajnie - co ma impreza do pomnika????
2010-08-09 15:49:02
gość: ~drama
Uroczyste odsłonięcie pomnika było częścią organizowanej imprezy i niech tak sobie będzie. To sprawa organizatoów.
Mnie raczej zaintrygował mechanizm przepływu i wydawania publicznych pieniędzy na imprezy w ogóle, jakie by one nie były ze stawianiem i odsłanianiem pomnika czy bez stawiania i odsłaniania
2010-08-09 21:54:27
gość: ~gość
ja ciągle nie rozumiem o co tyle krzyku, byli sponsorzy dali pieniądze był pomysłodawca i na tym koniec. Dlaczego Pani Beata się tłumaczy kto chciał to dał i "czepianie" się harcerzy o "coś" jest nie na miejscu. Pomnik stoi. Ząbkowice zasłynęły na całą Polskę może "ktoś" się skusi i odwiedzi nie tylko pomnik.
2010-08-10 07:48:06
gość: ~Tomasz
Nauczka na przyszłość.
Biorąc udział w jakimkolwiek przedsięwzięciu trzeba zapoznać się z całym projektem.
Burmistrz - "zamieszany w sprawę"- umywa ręce
ZHP- "zamieszane w sprawę"- umywa ręce
Jakby pomnik był cudowny i piękny, chwalony przez media i mieszkańców pewnie i Burmistrz, i Pani Beata twierdzili że to dzięki nim :)
Cóż...Takie życie...Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko wyciągać wnioski na przyszłość.
Każda nowość się opatrzy i nie będzie razić, więc jeszcze trochę czasu i nikt nie będzie na pomnik zwracać uwagi.
2010-08-10 09:05:16
gość: ~?
Usprawiedliwiane „każda nowość się opatrzy ” albo „ludzie sobie pokrzyczą i im przejdzie” niczego nie zmieni. Czy Ząbkowice są miastem bez ambicji?
2010-08-10 10:34:46
Tomasz
Ambicje są, ale pomnik stoi i ten fakt się nie zmieni. Po prostu następnym razem trzeba uważać co się stawia :)
2010-08-10 10:43:06
gość: ~drama
A nawet rzec by można na kogo się stawia :)))
2010-08-10 11:33:04
gość: ~Beata Klita
Stwierdzenie Pana, że ZHP umywa ręce jest nieco krzywdzące. Zdaje się, że jasno przedstawiłam sprawę naszego ( mojego) udziału, czego nie zrobili inni zainteresowani. Rzeczywiście mam nauczkę na przyszłość. Z tego zdarzenia jasno wynika, że zawsze należy mieć w głowię teorię spisku. Bo skoro nie można zaufać osobie duchownej to komu?
2010-08-11 09:39:14
gość: ~Gabryś
I dobrze druhna zrobiła przedstawiając wyjaśnienie. Czekaliśmy na to! Teraz wiemy jaka jest prawda postawienia pomnika.
2010-08-11 21:18:16
gość: ~Tomasz
Oczywiste że oświadczenie jest potrzebne i dużo wyjaśnia.
Nie ma co się obrażać, Nie takie miałem intencje pisząc posta.
Chodziło mi bardziej o sam fakt uczestniczenia w czymś, o czym nie ma się pojęcia i nie zna się efektu końcowego, o projekcie nie wspominając. Wielka szkoda że nie wypowie się ksiądz i rzeźbiarz.
Klasyka. Miało być dobrze, wyszło jak wyszło.
Niestety takie czasy, że czasami ciężko wierzyć samemu sobie, a co dopiero innym :)
2010-08-11 22:10:29
gość: ~Magdalena Pokryszka
Jeśli chodzi o panią Beatę, to myślę,że miała szczere intencje i osobisty do tego stosunek, tym bardziej mogę to potwierdzić, ponieważ rozmawiałam z panią Beatą jeszcze wcześniej zanim ukazał się pierwszy artykuł w gazecie na temat pomnika....uważam,że na ten temat powinien się wypowiedzieć ks. Zołoteńko i sam wykonawca tegoż "dziełka"...a druga rzecz, że rzeczywiście zanim się na coś wyrazi zgodę, to trzeba dobrze sprawdzić na co się wyraża zgodę, bo można niechcący podpisać pakt z diabłem....i to nauka na przyszłość....a to badziewie jak na razie stoi....
2010-08-12 23:04:13
gość: ~rysiek
nie sugerujmy, że Pani Beata podpisała jakiś pakt z diabłem. Mnie tylko nurtuje pewien zbieg okoliczności i pewne podobieństwa w zachowaniach: najpierw ktoś wycinał konary na starym cmentarzu a potem ktoś brał udział w stawianiu pomnika, a potem jeszcze się okazuje, że te same nazwiska i podobne zachowania: nikt nie wie o co chodzi i winni wyszyscy inni :))))
2010-08-13 08:50:16
gość: ~wyborca
W jesiennych wyborach samorządowych aktem wyboru zwolnić Kotowicza z funkcji burmistrza, by nie będzie już tego typu sytuacji ani insynuacji.
2010-08-13 15:11:28
gość: ~:)
ostatnio dodany post
Przy tzw. okazji może burmistrz podzieli się informacją , ile dał ZOKowi takich zleceń , że pieniądze z urzędu miejskiego na imprezę wpływają na konto ZOKu, które potem organizuje ktoś inny , a jeszcze potem pani dyrektor ZOK za wzorową „pracę” otrzymuje premie i nagrody roczne nawet do 4 000 zł?
REKLAMA
REKLAMA