"Mam powołanie do pięknych kobiet. Są tylko moje. A ja żyję tylko dla nich. To cały mój świat" - opowiada Bogdan Ziętek
Ta myśl Bogdana Ziętka, tak często i chętnie przywoływana w wielu dziennikarskich artykułach, programach telewizyjnych czy filmach, oddaje charakter jego twórczości, w której najważniejsze miejsce zajęły kobiety rzeźbione, malowane, wyrysowane, fotografowane, wyśnione, wymarzone, wycięte z gazet, oprawione w ramki, opisane, drewniane i z tapicerskiej gąbki, naturalnych rozmiarów, te mniejsze i z obrazów.
Ewa, Marysia, Zosia, Irenka, Hania, Krystyna, Leokadia, Jadwiga, Królowa Elżbieta (bo ktoś tu musi rządzić), Basia, „Małpka"....; Gimnastyczka, Tancerka, Akrobatka, Prowokacja, wstydliwa Zuzanna...; Anielica, nieszczęśliwa w małżeństwie Serafina, Piękność na koniu przebita strzałą...; Piękność z Olchawy, Nowej Huty czy Zabrza... Zaludniają świat wykreowany przez Bogdana Ziętka, świat, który artysta uczynił w swoim pojęciu pięknym.
O stworzonych przez siebie kobietach mówi: moje panie, panienki, dziewczyny, damy, księżniczki, drewniane „żony". Poświęcał im swoją uwagę, swój czas. Stroił, ubierał, przebierał, projektował, przerabiał stroje, szył, mył, czesał, zaplatał warkocze. Przez swój emocjonalny z nimi związek, przede wszystkim z tymi naturalnych rozmiarów, przez traktowanie ich jak członków rodziny, jak żywe istoty oraz niechęć do sprzedaży, Ziętek zyskał w wiejskim środowisku miano dziwaka, a nawet człowieka chorego. Z czasem jednak media nie tylko oswoiły lokalną społeczność z artystą, ale i uczyniły z niego „gwiazdę". Z upływem lat zaczął zmieniać się również jego stosunek zarówno do sprzedaży, jak i emocjonalny do lipowych kobiet. Dzisiaj swoją namiętność życia komentuje: Młody byłem to mnie kobiety pociągały, teraz to wszystko przemija z wiekiem.
Nasza wystawa miała charakter monograficzny, podsumowujący niejako artystyczną działalność Bogdana Ziętka. Zależało nam, by jego twórczość pokazać jak najpełniej, nie skupiając się jedynie na rzeźbie (tej najbardziej znanej), malarstwie czy fotografii, jak miało to miejsce dotychczas. Po raz pierwszy m.in. pokazane zostały karty z rysunkami (głównie kobiet, ale nie tylko), opisami snów, zapiskami, humorami, dowcipami, łamigłówkami, nutami, interesującymi go sprawami, zamieszczonymi w tomie z dziewiętnastowiecznymi obrazami Tarasa Szewczenki. Z owego podarunku otrzymanego od sąsiadki Ziętek uczynił rodzaj swoistego szkicownika-notatnika, nie tylko z racji występowania w nim białych pustych stron, ale i przez wzgląd na szacunek do ukraińskiego malarza.
W albumie wydawanym przy okazji wystawy, opublikowane zostaną też po raz pierwszy wybrane wiersze Bogdana Ziętka. Chcemy tym samym zwrócić uwagę na nieznaną do tej pory jego twórczość literacką, obejmującą również prozę. Oglądaniu lipowych kobiet towarzyszyć będą niepowtarzalne i niekiedy bardzo wyjątkowe myśli artysty, na temat sztuki, miłości, piękna, życia, wieczności...
Większość dzieł prezentowanych na wystawie jest własnością Bogdana Ziętka, poza tym obiekty pochodzą ze zbiorów: Muzeum Etnograficznego w Toruniu, Kłodzkiego Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji, Katarzyny i Zbigniewa Szumskich, Mariusza Mielęckiego oraz Wojciecha Siemiona.
Wystawie towarzyszyła również projekcja dwóch filmów dokumentalnych: kilkakrotnie nagradzanego na międzynarodowych festiwalach filmu w reżyserii Bartosza Blaschke - „Ziętek" (2008, 17min.) oraz „150 kobiet Bogdana Z." (2008, 20min.), zrealizowanego przez studentów PWSFTViT w Łodzi (reż. Matylda Kawka, zdj. Malte Rosenfeld).
wystawa czynna od 25 marca do 25 lipca 2010 Muzeum Mazowieckim w Płocku - spichlerz, ul. Kazimierza Wielkiego 11b, Płock
wernisaż: 25 marca 2010, czwartek godz. 17:00
Magdalena Lica-Kaczan / kultura.wp.pl
REKLAMA
REKLAMA