Express-Miejski.pl

Szpital czeka na przeprosiny, a Sobolewski nadal atakuje

Na zdjęciu Tadeusz Sobolewski

Na zdjęciu Tadeusz Sobolewski fot.: mat. prasowe

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele ząbkowickiego szpitala wezwali właściciela agencji detektywistycznej z Poznania do zaprzestania naruszania dobrego imienia szpitala.

Trzy tygodnie temu w Internecie pojawił się film, w którym agencja detektywistyczna z Poznania zarzuca jednemu z ząbkowickich zakładów pogrzebowych działalność w oparciu o  układy (głównie towarzyskie) z lokalnymi instytucjami, w tym ze szpitalem. W tym tygodniu w serwisie Youtube pojawił się drugi film - tym razem poświęcony głównie działalności ząbkowickiego szpitala.

Jeszcze przed publikacją drugiego materiału filmowego, przedstawiciele szpitala wysłali do agencji detektywistycznej żądanie natychmiastowego zaprzestania naruszania dobrego imienia szpitala oraz narażania na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania działalności. Dyrekcja placówki zażądała także w okresie dwóch tygodni od otrzymania przez Sobolewskiego pisma publikacji przeprosin oraz w ramach zadośćuczynienia przekazania 100. tys. zł na rzecz ząbkowickiego stowarzyszenia Integracja.

- Oni nie mogą tlumić krytyki. Jeśli opieramy się na zeznaniach świadków, a takich mamy, to prawo prasowe mówi jasno, że możemy to zrobić. Szpital chce się wybielić medialnie. Po to są dziennikarze, aby ujawniać takie rzeczy - komentuje sprawę Tadeusz Sobolewski, po czym zamieszcza w Internecie kolejny materiał filmowy.  Znajduje się w nim relacja byłej pracownicy szpitala, która świadczy przeciw ząbkowickiej placówce. Podkreśla między innymi, że lekarze rzadko dwukrotnie sprawdzali, czy faktycznie pacjent zmarł. Wyraźnie mówi o tym, że jeden z zakładów pogrzebowych przyjeźdżał niemalże natychiast po stwierdzeniu zgonu, podczas, gdy ciało powinno przebywać w szpitalu przez co najmniej dwie godziny. Zwraca uwagę na to, że jakość wykonywanych przez ząbkowickich lekarzy usług jest wątpliwej jakości.

- W 99. procentach bierze się  tyłek w troki i jedzie się do Wrocławia do lekarza, a tutaj się idzie tylko po receptę, bo tutaj nie ma normlanego lekarza, który by leczył. Raczej większość lekarzy to tutaj wykańcza pacjentów. Umieralnia, burdel na kółkach, wykańczalnia. Jest kilka takich określeń. (...) Dużo dzieci pracowników i pracowników jeździ leczyć się gdzie indziej - mówi w filmie była pracownica szpitala.

Są także wypowiedzi osób, których najbliżsi byli w ząbkowickim szpitalu leczeni - jak wynika z nagrania - ze skutkiem śmiertelnym.

- Będą co najmniej dwa pozwy przeciw szpitalowi o  odszkodowanie po około 100 tys. złotych, za to, że doszlo do smierci,  a nie musialo dojść - informuje Sobolewski.

Rzeczniczka ząbkowickiego szpitala odpiera atak:
- Odnosząc się do treści materiału zamieszczonego na stronie internetowej polskabezcenzury.pl wskazuję, że zawiera on informacje, które nie polegają na prawdzie oraz informacje sugerujące nieprawdziwy stan rzeczy. Autor materiału publikuje informacje nie przedstawiając przy tym żadnych dowodów na potwierdzenie ich prawdziwości - komentuje nagranie Ewa Pogodzińska. - Szpital w Ząbkowicach Śląskich postępuje w sposób następujący: Po stwierdzeniu zgonu przez lekarza personel medyczny informuje osobę najbliższą zmarłego pacjenta o zgonie. Następnie zwłoki przez dwie godziny przechowywane są w szpitalu, w  pomieszczeniu pro morte. Z uwagi na to, że Szpital w Ząbkowicach Śląskich nie posiada własnej chłodni, w tym zakresie korzysta z usług jednego zakładu pogrzebowego, aby zapewnić wynikający z ustawy o działalności leczniczej  obowiązek bezpłatnego przechowywania zwłok przez 72 godziny od momentu zgonu. Pracownicy szpitala kontaktują się z firmą, z którą szpital ma podpisaną umowę, w celu poinformowania o konieczności odbioru ciała po dwóch godzinach i przewiezienia zwłok do chłodni - wyjaśnia.

Z otrzymanych informacji wynika, że pracownicy szpitala odnotowują godzinę zgonu, godzinę kontaktu z firmą pogrzebową oraz godzinę odbioru zwłok przez firmę, a rodzina zmarłego może dowolnie wybrać zakład pogrzebowy, który zajmie się pochówkiem. Dane te sprawdzi z pewnością legnicka prokuratura, która zajmuje się tą sprawą.

Zarząd szpitala, zgodnie z treścią żądania wysłanego do Tadeusza Sobolewskiego, czeka jeszcze tydzień na przeprosiny oraz wpłacenie 100 tys. zł na rzecz ząbkowickiego stowarzyszenia. Jeśli tak się nie stanie, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Express-Miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • (this post was banned by administrator)

    ostatnio dodany post

    (this post was banned by administrator)

REKLAMA