Express-Miejski.pl

Dlaczego dworzec PKS straszy?

Dworzec PKS w Ząbkowicach Śląskich wymaga remontu

Dworzec PKS w Ząbkowicach Śląskich wymaga remontu fot.: chica / express-miejski.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Niedawno umieściliśmy na naszym portalu filmik z serwisu YouTube, na którym nieznany autor przedstawił ząbkowicki dworzec PKS. Jak się okazuje, sytuacja nie do końca wygląda tak, jak ją zaprezentowano.

- Prawda jest taka jak na filmiku w 50 procentach. Kamerzysta ujął tam też dworzec PKP, na który PKS nie ma żadnego wpływu. Na przykład poczekalnia nigdy nie była własnością PKS, zawsze należała do PKP. Poza tym, dziur, które tam pokazano, już dawno nie ma. Załatano je w kwietniu, przy wsparciu miasta – mówi Jarosław Drosiński, reprezentujący PKS.

W grudniu ubiegłego roku miało miejsce uwłaszczenie dworca, chociaż posiadaczem większościowego pakietu akcji nadal pozostaje skarb państwa. PKS, podobnie jak inne firmy w Polsce, w 98 procentach musi finansować się sam, co oznacza, że aby funkcjonował, musi na siebie zarabiać. Dochody pochodzą po pierwsze z biletów kupowanych przez pasażerów, a po drugie z opłat za korzystanie z dworca. Obowiązek ich uiszczania na rzecz właściciela (PKS) mają przewoźnicy, którzy przez niego przejeżdżają, zatrzymują się, czekając na pasażerów itp. W Ząbkowicach Śląskich taka jednorazowa opłata wynosi 6zł, ale nie wszyscy się z tego wywiązują.

- Przewoźnicy z powiatu ząbkowickiego nie korzystają z dworca, bo nie muszą, ale ci spoza powiatu tak i bardzo często zalegają z opłatami na rzecz PKS. Rekordzista ma dług, który wynosi już kilkadziesiąt tysięcy złotych – relacjonuje Jarosław Drosiński.

Dochody powinny być przeznaczane na utrzymanie dworca, a jeśli nie ma pieniędzy, analogicznie nie ma za co modernizować i naprawiać. Dodatkowo przychody ząbkowickiego przewoźnika znacznie spadły odkąd na przystanku przy pl. Jana Pawła II zatrzymują się prywatne busy i tam oczekują na pasażerów.

Komunikacyjny bałagan

Zgodnie z prawem organizator transportu, czyli powiat, odgórnie określa ten główny, najważniejszy węzeł komunikacyjny i wszyscy przewoźnicy (prywatni i publiczni) muszą tamtędy przejechać. Takim głównym węzłem w Ząbkowicach Śląskich powinien być dworzec PKS.

- Całe życie komunikacyjne miasta skupiło się na przystanku przy pl. Jana Pawła II. Zrobił się tam drugi dworzec, busy stoją i czekają na pasażerów, choć zgodnie z uchwałą z 28 marca nie mogą tego robić. Konkurencja uniemożliwia mi podjazd w to miejsce, a władze nic z tym nie robią. Bardzo chętnie wydzierżawię dworzec tym firmom, dzięki temu będzie porządek, bo będzie tylko jeden główny węzeł komunikacyjny, tak, jak powinno być. Jednak jeżeli organizator chce mieć porządek, nie powinien pozwalać na samowolę prywatnych przewoźników – twierdzi Drosiński.

Niektórzy omijają prawo

Zgodnie z prawem lokalnym przewoźnicy (prywatni i państwowi) „korzystający z przystanków komunikacyjnych mają prawo zatrzymywać na nich swoje pojazdy wyłącznie w celu umożliwienia pasażerom wsiadanie i wysiadanie. Zabrania się zatrzymywania pojazdów na przystankach w innym celu, w szczególności oczekiwania na pasażerów.” Ten przepis nie jest jednak respektowany, a władze miasta jak dotąd nie zareagowały.

- Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Ząbkowicach Śląskich przystanek przy pl. Jana Pawła II jest dla wsiadających i wysiadających. Nie jest to miejsce do postoju dla autobusów i innych samochodów do komunikacji. Do tej pory nie było skarg ze strony mieszkańców oraz przewoźników, którzy otrzymali od gminy pozwolenie na korzystanie z tego przystanku. Jeżeli wpłyną skargi do urzędu, że są dłuższe postoje przewoźników na tym przystanku, i że przeszkadzają, zobowiążemy przewoźników odrębnymi pismami zakazującymi dłuższe postoje niż wymaga wysiadanie i wsiadanie pasażerów - mówi Wojciech Janikowski, kierownik Wydziału Infrastruktury i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Miejskim w Ząbkowicach Śląskich.

Przystanek przy pl. Jana Pawła II tak naprawdę nie jest nawet prawidłowo oznakowany. Powinien się na nim znajdować znak D-15, oznaczający przystanek autobusowy, nie ma tam także tzw. wiaty.

- Brak wiat na dworcu zauważono od razu, a na przystanku nikt się nie skarży, że pada im na głowę. Na dworcu tak naprawdę pozostały dwie wiaty, choć w nie najlepszym stanie. Mojemu poprzednikowi łatwiej było usunąć te, które oddzielały PKP i PKS, niż je wyremontować – dodaje Drosiński.

Niesprawiedliwe porówniania

Część pasażerów wybiera prywatnych przewoźników, bo, jak twierdzą, bardziej się to opłaca. Tymczasem po porównaniu niektórych kursów, okazuje się, że nie do końca. Ceny za część z nich są identyczne (np. do Ziębic), a za inne korzystniejsze (np. do Wrocławia). PKS wykonuje jednak dużo tzw. nierentownych kursów, z których przychody są znikome.

- Dlaczego PKS ma jeździć tam, gdzie innym się nie opłaca? Prywatni przewoźnicy nie muszą tego robić, bo im wolno. Mi nie. Tak naprawdę to wykonuję jakąś misję społeczną- dlaczego? Obsługuję też nierentowne kursy, bo moim zdaniem biznes nie polega na agresywnym wyciąganiu pieniędzy z rynku – mówi Jarosław Drosiński.

Przedstawiciel PKS podkreślił, że spółka, jej właściciele i pracownicy nie oczekują od nikogo, szczególnie od własz, pieniędzy na utrzymanie dworca. Zależy im natomiast na stworzeniu jednakowych warunków prowadzenia działalności gospodarczej dla wszystkich podmiotów wykonujących przewozy pasażerskie na terenie gminy i powiatu. Ich zdaniem ciężar finansowy utrzymania węzła komunikacyjnego, jakim jest dworzec, powinien być rozłożony na wszystkich przewoźników obsługujących linie powiatu.

Przyszłość dworca i PKS

W najbliższym czasie nie zaplanowano większych remontów, ponieważ forma prawna spółki nie dopuszcza dużych inwestycji. Będzie to możliwe dopiero po zmianie właściciela- prowadzone są rozmowy w tej sprawie. Ząbkowicki PKS na pewno będzie funkcjonował do końca roku, w późniejszym czasie obecny właściciel chciałby, aby w tym miejscu kontynuowano działalność transportową. Na razie, na okres wakacyjny, na kursy do Wrocłaia wprowadzono tzw. ulgę studencką, z której mogą korzystać wszyscy uczniowie za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej. Promocja twa do 30 września.

chica / express-miejski.pl

5

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Dlaczego dworzec PKS straszy?

    2013-07-08 10:38:59

    chica / express-miejski.pl

    Niedawno umieściliśmy na naszym portalu filmik z serwisu YouTube, na którym nieznany autor przedstawił ząbkowicki dworzec PKS. Jak się okazuje, sytuacja nie do końca wygląda tak, jak ją zaprezentowano.

  • 2013-07-11 15:33:16

    gość: ~TEREFERE

    Artykuł trochę bez sensu... Gdyby nie Ci maili przewoźnicy na 1go maja to ludzie zostali by bez dojazdów z mniejszych miejscowości. Jedynie do czego można się przyczepić to brak tam przystanku z prawdziwego zdarzenia...

  • 2013-07-12 07:03:39

    gość: ~MIESZKANIEC

    Odezwał się przewoźnik, tylko dlaczego nie jeździcie zgodnie z rozkładem jazdy, podjeżdżacie na przystanki parę minut przed PKS-em , a jeśli się wam nie uda , to na wydrę wyprzedzacie go na trasie . Gdzie przestał jeździć PKS to cena biletów odrazu wzrosła. Jeśli zabraknie PKS-u to dopiero dobieżecie się do kieszeni pasażerów.

  • 2013-07-12 09:49:04

    gość: ~alina

    ostatnio dodany post

    Proszę Państwa, nie ukrywam, że korzystam z usług przewoźników, bo jest mi tak wygodniej. Faktycznie stoją w centrum miasta i nie muszę z zakupami chodzić kawał drogi aż na dworzec. Faktem jest także, że busiki czekają, aż będą pełne. I Maja faktycznie stało się miejscem postojowym. Osobiście jednak mi to nie przeszkadza, a nawet sobie to chwalę. Dodam także, że wybieram busy ponieważ są szybsze i panowie zatrzymują się zawsze na prośbę pasażerów w wybranym miejscu. Autobusy nie mają po prostu z nimi szans. Nie zmienia to faktu, że faktycznie pks może czuć się poszkodowany i oszukany - tym bardziej, że nie wolno tam stawać na dłużej. Jest to jak widać jakieś naruszenie prawa. ale powtarzam - mi, jako mieszkance, to nie przeszkadza, a nawet ułatwia życie.

  • 2013-07-11 19:49:37

    gość: ~Mieszkaniec

    Jezeli ustawa z 8 marca mowi,ze busy nie moga tam stac to dlaczego nie pociagnie sie nikogo do odpowiedzialnosci za ten stan rzeczy.Przeciez ktos ta ustawe podpisal?

  • 2013-07-11 20:06:10

    gość: ~mieszkaniec

    Dodam jeszcze,ze madrych glow nie brakuje np.kto ustawil znak drogowy tak,ze wyjezdzajac z osiedla XX-lecia na ul.Glowackiego w lustrze zamiast zobaczyc czy z prawej strony nic nie jedzie,widac odbicie znaku drogowego.Nic dodac nic ujac paranoja.

REKLAMA