Druga edycja górskich wyścigów rowerowych w Srebrnej Górze za nami. Jedyne co zawiodło, to pogoda.
W miniony weekend srebnogórskie szlaki stały się areną zmagań dla fanów górskich wyścigów rowerowych. Uczestnicy mini maratonu mieli do pokonania 28. kilometrowy dystans z przewyższeniami sięgającymi niemalże 900 metrów.
- Najtrudniejszym fragmentem na trasie był odcinek w stronę Przełęczy Woliborskiej, poprowadzony czerwonym szlakiem, było tam sporo kamieni i śliskich korzeni - mówi Piotr Kurczab, dawniej zawodnik Srebnogórskiej Grupy Rowerowej, dziś zawodnik Sante BSA Tour i jednocześnie współorganizator imprezy. - Sporo trudności mógł również sprawiać odcinek koło Jemnej, w drugiej części trasy, gdzie zalegało bardzo dużo grząskiego błota. Z opinii, jakie do mnie dotarły, pomimo takich trudności, każdy z uczestników był zadowolony i z uśmiechem pokonywał linię mety.
W zawodach wzięła udział ekipa Srebrnogórskiej Grupy Rowerowej (SGR) Srebrna Góra, która zajęła drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej, ustępując miejsca jedynie profesjonalnej ekipe Sante BSA Tour. Na sukces drużynowy wpływ miały wysokie wyniki indywidualne w poszczególnych kategoriach. Iwona Kurczab była 8. w swojej kategorii, Dominik Pokrywka 6., Marek Wydmuch 2., a Szymon Krzysztofczyk 9. w swojej kategorii. Marcin Górski zajął 27. miejsce, a Konrad Gawryjołek 31.
Ostatecznie pierwsze miejsce mini maratonu zajął Marek Konwa, drugie Piotr Kurczab.
Mgła, deszcz - a co za tym idzie - błoto, skutecznie odstraszyły wielu amatorów rowerowych górskich wyścigów. Mimo to, organizatorzy są zadowoleni z liczby osób startujących w zawodach.
- Jeśli chodzi o frekwencję, to spodziewaliśmy się większej - mówi Piotr Kurczab. - Jestem tego pewny, że pogoda sprawiła, że część osób zrezygnowała w ostatniej chwili z przyjazdu na naszą imprezę. Nie mniej jednak wiedzieliśmy, że przyjadą do nas bardzo dobrzy zawodnicy, m.in Ania Szafraniec i Marek Konwa. Mieliśmy również orientacyjną wiedzę na temat liczby zawodników, dzięki zapisom online. Myślę, że przyjechali do nas najtwardsi. Za to należy im się wielki szacunek, gdyż pogoda i trasa wymagała dobrego przygotowania oraz dużej siły charakteru.
Za rok kolejna edycja mini maratonu. Organizatorzy zapowiadają, że będzie jeszcze lepsza niż tegoroczna. Jeśli tylko pogoda dopisze, będą mieli stuprocentową szansę na osiągnięcie sukcesu.
akme / Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA