Express-Miejski.pl

Świat medycyny w książce Macieja Przegoni

Ciemno, coraz ciemniej

Ciemno, coraz ciemniej fot.: eMKa/Express-Miejski.pl

Na książki tego autora warto poczekać, by później móc się delektować bogatymi opisami, trafnym studium psychologicznym bohaterów, mocnymi spostrzeżeniami. Złapałam się na tym, że po skończeniu lektury, wracam do niej, na oślep otwieram jakiś fragment i czytam raz jeszcze. To sprawia, że powieść można odkrywać cały czas.

Tym razem Maciej Przegonia przenosi nas do odkażonego świata medycyny, białych kitlów, wybitnych lekarzy i konowałów. Zapoznajemy się z całym przekrojem doktorów. Obdarzamy bohaterów uczuciami sympatii lub pogardy. Okazuje się, że mimo przynależności do kasty szanowanej przez społeczeństwo,  mają takie same słabości jak każdy z nas. Choć akcja powieści rozgrywa się w latach 60- tych, niewiele zmieniło się w mentalności medyków. Układy, protekcja, zamiatanie pod dywan uchybień, kamuflowanie niedociągnięć – taki obraz jest i nam współczesny. Przez pół wieku nie byliśmy w stanie zmienić i zapanować nad przywilejami jakie zarezerwowane są dla przedstawicieli tej grupy zawodowej.

Przy szpitalnym wikcie pisarz zestawia domowe sposoby leczenia babć i ciotek, a także ludową mądrość. Przywodzi wspomnienia z dzieciństwa i smak ciepłego mleka z miodem i czosnkiem. Ciepła pierzyna babci ogrzewa zimową aurę, miłym echem tego co bliskie i tak dobrze znane.

Akcja powieści rozgrywa się na kilku płaszczyznach. Ponadto retrospekcje odrywają od chłodnej posadzki i dźwięku elektrokardiogramu. Razem z bohaterami przenikamy przez kluczowe momenty ich życia, by lepiej zrozumieć podejmowane decyzje.

O ważności Wolbromia i tego, co Maciej Przegonia pozostawił w miasteczku swojego dzieciństwa możemy przekonać się nie po raz pierwszy. Tym razem autor sprytnie przemycił ukochane i znajome krajobrazy, by nacieszyć nie tylko czytelnika bajeczną aurą miejsca, ale by samemu znów przenieść się do krainy beztroski i szczęścia.

Pisarz uderza w swojej publikacji w najczulsze struny i sprawia, że bohaterowie, których zmyślił (a może i nie?) żyją nie tylko na kartach powieści, ale i stają się cząstką historii, jaka składa się na całość bycia jego czytelników i odbiorców. Zagadka, czy powieść jest fikcją literacką, a może reportażem o ludziach, którzy żyli i kierowali się kodeksem etycznym w swoim zawodzie, zapewne nie zostanie rozwiązana, co Maciej Przegonia przekuwa na szalę zwycięstwa. Wisienką na torcie jest rozwiązanie łamigłówki.

eMKa/Express-Miejski.pl

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA