Dworzec w Kamieńcu Ząbkowickim, jak wiele innych jemu podobnych prowincjonalnych obiektów, swoje lata świetności ma już dawno za sobą... Mamy jednak dobrą wiadomość – zarząd PKP, ku zadowoleniu wielu, zrezygnował z planów wyburzenia budynku (planowane były na rok bieżący-ogłoszono przetarg na wykonanie takiej usługi) i postanowił odsprzedać go inwestorowi, który ma w planie uruchomienie w nim biura – siedziby głównej, jednej z liczących się organizacji oraz punktu usługowo – gastronomicznego.
-Jesteśmy na etapie przygotowania wszystkich potrzebnych dokumentów, planów i pozwoleń – powiedział podczas spotkania Ernest Kohen- pełnomocnik inwestora.
-Zarząd PKP jako jedyny wymóg stawia utrzymanie poczekalni oraz punktu, w którym podróżni będą mogli zakupić bilet. Chcemy, aby obiekt zaczął żyć nowym, własnym życiem. Umieścimy w nim biura zarządu naszej fundacji, to dla nas priorytet. Ruszy restauracja, być może nieduży hotel. Rozważamy wiele opcji. Znajdzie u nas miejsce na swoją siedzibę jedna z lokalnych organizacji kolejowych, która dzięki naszemu wsparciu finansowemu zagospodaruje pomieszczenia schronu znajdującego się pod dworcem -wyjaśniał Kohen nie chcąc zdradzić innych szczegółów. Nie dowiedzieliśmy się ani tego, czym zajmuje się owa fundacja, ani tego, za jaką kwotę został odsprzedany budynek.
Będący na spotkaniu rzecznik PKP Nieruchomości nie krył swojego zadowolenia, ale stanowczo odmówił jakiegokolwiek komentarza zasłaniając się, jak to określił, „dobrem sprawy”. Zapewnił jednak, że wkrótce wszystkie informacje zostaną upublicznione.
Udało się jednak namówić naszych rozmówców do zejścia do schronu, aby zobaczyć miejsce, którego nazwa sama w sobie brzmi dość tajemniczo i wywołuje wiele skojarzeń. Przecież większość z nas wie, że każda dziura w ziemi zaczynająca się gdzieś na terenie kotliny musi mieć swój koniec w Srebrnej Górze lub kłodzkiej twierdzy.
Tuż przy I peronie, zachował się w dobrym stanie schron z okresu II wojny. Wejście do niego zabezpieczone było dość prowizorycznie. Wystarczyło unieść wątpliwej jakości drewnianą klapę, aby zejść do niego. Niestety panował w nim bałagan nie do opisania. W głębi walały się szklane butelki, jakieś krzesła, szafki BHP świadczące o tym, że jeszcze nie tak dawno pomieszczenia wykorzystywały jakieś nieformalne służby kolejowe. W głębi ujrzeliśmy wrota wystające spod tynku. Wszystkich, którzy postanowili zejść do schronu bardzo zaintrygował ich widok. Tym bardziej, że przed nimi leżała szafa, która przewróciła się odsłaniając ich fragment.
Przedstawiciel kolei, który jeszcze przed chwilą dostojnie opowiadał o przyszłości dworca, zaintrygowany zaproponował, aby je odsłonić. Trzeba było trochę się napracować, aby usunąć deski, jakiś gruz, fragment tynku. Potem kolejny etap prac, otwarcie tych dosyć masywnych wrót. Ktoś załatwił łom, w końcu drzwi ustąpiły, przy słabym świetle latarek ukazała się klatka schodowa. Zeszliśmy w dół. Naszym oczom ukazał się sporych rozmiarów tunel. Widoczne na ziemi fragmenty jeszcze nieułożonego torowiska. Ze ścian wystawała odcięta instalacja elektryczna. Postanowiliśmy tam wejść, przeszliśmy około 40-50 metrów, sterta cegieł, dalej jeszcze większa sterta. W pewnej chwili słyszymy hałas, nad nami przejechał pociąg, przed nami spadło kilka cegieł, wycofaliśmy się.
O kolejce wąskotorowej Kamieniec-Laski sporo już jest materiałów, wiemy coraz więcej. Tylko dlaczego na starych mapach linia ta jest wyraźnie zaznaczona, tylko w obrębie dawnego Goleniowa (Galenau) na pewnym odcinku jej brak, jest tylko zaznaczona stacja początkowa? Czyżby schron z II wojny światowej był tą stacją początkową, a linia pod Goleniowem szła pod ziemią? Czy może podziemny peron pełnił inną funkcję- tajnej stacji przeładunkowej? W całej sprawie najbardziej zadziwiający jest fakt, że nikt o tym nie wiedział. Inną sprawą, która rzuciła się w oczy jest styl, w jakim wybudowano tunel – cegły i kamienie świadczą o tym, że musiał on powstać wcześniej, niż podobne (choćby we Wrocławiu) budowle z okresu II wojny światowej.
Cała sprawa wymaga dalszego wyjaśnienia, lecz do tego potrzebne będą odpowiednie siły i środki, celem rozwikłania tej niecodziennej zagadki. Wiemy, że tuż po Świętach Wielkanocnych przeprowadzone zostaną badania sondażowe. Na nogi postawiono już wszystkie służby. O postępach działań będziemy informować na bieżąco. Nie ukrywamy, że mamy satysfakcję z tego, że przez zupełny przypadek wzięliśmy udział w odkryciu!
Stefan i Mateusz Gnaczy
Nowy inwestor w Kamieńcu Ząbkowickim. Zaskakujący finał spotkania
2013-04-01 02:07:33
Stefan i Mateusz Gnaczy
Dworzec w Kamieńcu Ząbkowickim, jak wiele innych jemu podobnych prowincjonalnych obiektów, swoje lata świetności ma już dawno za sobą... Mamy jednak dobrą wiadomość – zarząd PKP, ku zadowoleniu wielu, zrezygnował z planów wyburzenia budynku (planowane były na rok bieżący-ogłoszono przetarg na wykonanie takiej usługi) i postanowił odsprzedać go inwestorowi, który ma w planie uruchomienie w nim biura – siedziby głównej, jednej z liczących się organizacji oraz punktu usługowo – gastronomicznego.
2013-04-01 09:24:38
gość: ~SA
Na zdjęciu jest ten dworzec? Ja widzę jakieś kable, chyba wam się coś pomyliło.
2013-04-01 11:46:09
gość: ~JR
niezły żart na 1 kwietnia
2013-04-01 13:24:12
gość: ~ja
trzymam kciuk coby się udało!
2013-04-02 23:45:56
gurmond
ostatnio dodany post
Tylko szkoda, że to żart primaaprilisowy ;)
REKLAMA
REKLAMA