Trudny proces kanalizacyjny na terenie gminy Ciepłowody

bom fot.: bom

Zaledwie trzy z siedemnastu sołectw w gminie Ciepłowody są w pełni skanalizowane. Bez odpowiednich środków zewnętrznych, mimo dotacji z Unii Europejskiej, gmina może nie zdążyć z budową sieci do końca 2015 roku na terenie swoich sołectw, które zgodnie z unijnym wymogiem powinny do tego czasu posiadać szczelny system kanalizacji.

Piotrowice, Baldwinowice i Kobyla Głowa to dotychczas jedyne wsie na terenie gminy Ciepłowody, której mieszkańcy mogą korzystać z systemu kanalizacji sanitarnej. Jej budowa pochłonęła ponad 4 mln złotych. Częściowo skanalizowane są również same Ciepłowody.

- Jeszcze w tym roku rozpiszemy przetarg, a w 2013 roku planujemy przystąpić do realizacji kanalizacyjnej inwestycji w Karczowicach, Tomicach i Koźmicach – mówi Andrzej Celewicz z działu budownictwa i gospodarki przestrzennej w Gminie Ciepłowody.

Realizacja unijnego wymogu w pozostałych 14 sołectwach  będzie kosztowała ponad 50 mln złotych. Gminie nie wystarczą tylko unijne dotacje. Znaczną część będzie musiała pokryć z własnego budżetu.

- Niestety jesteśmy czysto rolniczą gminą. Nie mamy pozwolenia na uruchomienie kopalni czy elektrowni wiatrowej, na którą jest bardzo duże zapotrzebowanie, bo stanowiłaby znaczny wpływ do gminnego budżetu. Jeśli nie uzyskamy środków z zewnątrz trudno będzie nam wypełnić unijny termin – zauważa Andrzej Celewicz.

Mimo problemów finansowych w gminie nie narzekają na duży opór mieszkańców odnośnie budowy sieci kanalizacyjnej. W znacznej mierze ma na to wpływ fakt, że podczas realizacji inwestycji studzienki przykanalikowe stawiane są jak najbliżej posesji, a nie tylko do granicy działki.

- Staramy się maksymalnie przesunąć studzienki tak, aby mieszkańcy ponosili jak najniższe koszty przyłączenia się do sieci. Stąd we wspomnianych wsiach możemy się pochwalić stu procentową liczbą podłączeń – podkreśla Andrzej Celewicz.

Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl