Pierwsza szkoła pasywna w Polsce została wybudowana w Budzowie. Dzieci już uczą się w nowoczesnym budynku. Oficjalne otwarcie jednak będzie miało miejsce w październiku.
Budowa nowego obiektu trwała ponad rok. Inwestycja nie należała do najtańszych, bo kosztowała prawie 3,5 miliona złotych. Jak na warunki niewielkiej gminy Stoszowice była to olbrzymia inwestycja jednak z myślą o przyszłości, bo choć szkoła była droższa w budowie, to jej koszt utrzymania jest znacznie tańszy niż zwykłych obiektów.
Budynek działa jak termos, jest szczelny, a ciepło, które jest w nim wytwarzane nie jest marnowane i służy jako ogrzewanie obiektu. Przy zamkniętych oknach zapewniona jest także wentylacja pomieszczeń, do których dopływa świeże powietrze. W szkole odzyskiwane jest ciepło, które wytwarzają np. uczniowie i komputery.
Budynek ma 800 mkw. W szkole mieści się podstawówka, do której uczęszcza 180 uczniów. Dzieci mają do dyspozycji stołówkę i świetlicę.
Praktyka pokazuje, że zapotrzebowanie na energię w budynkach pasywnych jest ośmiokrotnie mniejsze niż w tradycyjnych budynkach. Takie budynki wyróżnia bardzo niskie zapotrzebowanie na energię niezbędną przy ogrzewaniu. Istotą budownictwa pasywnego jest ograniczenie strat ciepła. Okna są szczelne i nie przepuszczają ciepła. Ważne jest ich rozmieszczenie. Od strony południowej, bardziej nasłonecznionej znajduje się znacznie więcej przeszkleń niż od strony północnej.
eMKa/Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA