Od bieżącego roku szkolnego wchodzi w życie nowa podstawa programowa, czyli reforma programów edukacyjnych w klasach pierwszych podstawówki i gimnazjum. Wiąże się to z koniecznością zakupu całkiem nowych książek.
Zmiany programowe wymuszają obowiązkową wymianę podręczników na nowe, dostosowane do obowiązującej podstawy programowej. Uczniowie pozostałych klas mają jeszcze możliwość odkupienia przynajmniej części podręczników od swoich starszych kolegów.
W tej sytuacji są rodzice dzieci rozpoczynających szkołę podstawową. Jeżeli dziecko zacznie naukę na poziomie podstawowym, to przez kolejne 6 lat co roku rodzic będzie kupować mu nowe podręczniki za łączną kwotę około 2.000 złotych.
Poszkodowani są również rodzice świeżo upieczonych gimnazjalistów. Oni również co roku, przez kolejnych 6 lat (3 lata gimnazjum plus 3 lata szkoły średniej), będą zmuszeni inwestować w nowe komplety podręczników dla swoich dzieci. Z szacunków wynika, że łączny wydatek sięgnie 2.400 złotych.
Wg danych uzyskanych z jednej księgarni dowiedzieliśmy się, że komplet nowych książek do klas 1-2 szkoły podstawowej waha się w granicach 180zł + 40zł (religia) + 50zł (angielski). Klasy 3-6 to wydatek od 350 do 400 zł. Książki do gimnazjum wraz z atlasami, które przydadzą się też w kolejnych klasach kosztują od 400 do 450 zł. Do liceum 150 – 200 zł. Kwota jest mniejsza, gdyż odchodzi część przedmiotów, a np. podręcznik do podstaw przedsiębiorczości czy przysposobienia obronnego jest jeden na 3 lata.
Warto dodać, że niektóre księgarnie (powinny wszystkie, ale nie ma nakazu) podpisują umowę, wedle której mają przestrzegać cen katalogowych, a zatem każda szanująca się księgarnia powinna nam udostępnić na życzenie katalog cen podręczników. Jeśli ceny się różnią to radzimy poszukać innej drogi zakupu podręczników (np. przez Internet).
Podstawy programowe zostały tak pomyślane, aby w całym cyklu kształcenia uczniowie nie musieli tak często wracać do tych samych tematów, np. trzy razy omawiać historię starożytności.
Istotne jest jednak to, że zmiany w ,,nowych" podręcznikach są nieraz czysto kosmetyczne i polegają na zamianie lub przestawieniu starych treści, a nie dodaniu nowych.
Niektórzy rodzice mogą otrzymać dofinansowanie do kupna podręczników, ale aby rodzic mógł o nie się starać, dochód w jego rodzinie nie może przekraczać 351 zł na osobę. Średnia płaca wzrosła, coraz mniej rodzin ma tak niskie dochody, a zatem niewiele osób może skorzystać z tej formy pomocy.
Rodzice mają prawo być oburzeni w związku z reformą. Cały ciężar wydatków na nowe książki przez okres nauki ich dzieci spadnie wyłącznie na nich. Pocieszające jest jednak to, że już za rok, o ile znowu nie zmieni się podstawa programowa, będą mogli odsprzedać część podręczników rodzicom młodszych uczniów.
ankli
Pierwszoklasiści muszą kupić nowe książki
2009-08-26 10:25:48
ankli
Od bieżącego roku szkolnego wchodzi w życie nowa podstawa programowa, czyli reforma programów edukacyjnych w klasach pierwszych podstawówki i gimnazjum. Wiąże się to z koniecznością zakupu całkiem nowych książek.
2009-08-26 13:29:55
gość: ~już dorosła:)
A my uczyliśmy sie przez wiele pokoleń na ELEMENTARZU przekazywanym z pokolenia na pokolenie, bratu, kuzynowi, koleżance... I nawet wyroslismy na ludzi:) Aż strach pomyśleć co jeszcze zostanie wymyślone, aby pognębic zarówno dzieci jak i ich rodziców. Ale cóż kto zabroni biednemu bogato żyć?
2009-08-27 12:38:32
gość: ~moniq
muszę przyznać, że to jakaś paranoja. Nie wsyzstkich stac na nowe ksiazki. Mało tego - nie przypominam sobie, abym w szkole podstawowej nosila plecak ciezszy ode mnie. To chore! Dziecko kupuje drogie ksiazki, do tego drogie cwiczenia. Gdy sie uczylam byla jedna ksiazka na 3 lata do jednego przedmiotu i bylo dobrze. a teraz? Pffff..
2009-08-27 13:37:37
janek56
a to wszystko po to żeby z ludzi pieniądze ściągnąć bo wiadomo od dawien dawna że klasa biedniejsza cicho siedzi a z tym elementarzem poprzedniczka miała racje co wyrośliśmy na głupich? to żadzący robią nam budyń z mózgu i naszym dzieciom
2009-08-27 14:45:51
gość: ~:-)
"żadzący" - pewnie tak :-)
2009-08-27 14:26:49
zocha
zgadzam się z powyzszą wypowiedzia. patrzac na statystyki, to wydawcy muszą na tym zarobic krocie.. ciekawe ile osob z tych wydawnictwach ma swoich ludzi w ministerstwie...
Drugie pytanie: co ma zrobić rodzic, którego nie stać na nowe książki, a nauczyciele nie przyjmują tego do wiadomości i karzą dziecko gorszą oceną lub uwagą.
2009-09-12 13:04:10
gość: ~Matka wściekła
A teraz sie okazało ,ze mogą byc używane...s kur...y oddadza mi około 280 zł a reszta????Po cholere wymyslają ,wymuszaja kupowanie nowych a miesiac późnej okazuje sie ze mogły byc uzywane????Cholerne swiństwo,ciekawe tylko którego polityka rodzinka ma wydawnictwo.Chamstwo,jestem poprostu wsciekła,cio wy uważacie ze ja na pieniądzach spie???Ja jeszcze nie zapłaciłam za zamówione ksiązki-nie mam z czego!!!!! Skur......
2009-09-13 23:57:46
zocha
ostatnio dodany post
ale kto odda 280? I kto zdecydował, że mogą być używane? Ministerstwo czy szkoła? Nie mogli powiedzieć wcześniej? paranoja..
REKLAMA
REKLAMA