Nie tak wyobrażali sobie kibice Orła Ząbkowice Śląskie spotkanie z Moto-Jelczem Oława. Orzeł na własnym boisku uległ gościom aż 1:5 (1:1), a katem zespołu z Ząbkowic Śląskich okazał się 35-letni Celuch, który czterokrotnie pokonywał Pukacza.
Przed meczem chyba nawet największy pesymista nie przewidziałby takiego scenariusza. Orzeł do tej rywalizacji przystępował z kompletem ligowych punktów, zaś goście bez chociażby jednego zwycięstwa. Podobnie jak w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu, tak i teraz, oławianie serię mecżów bez wygranej przełamali własnie przy ul. Kusocińskiego.
Goście jako pierwsi objęli prowadzenie. W 19. minucie Pukacz sprokurował rzut karny, ktory na bramkę zamienił Celuch. W 34. minucie był remis, a piłkę do bramki gości, nieco przypadkowo, ale szczęśliwie, skierował Dyda. Bramka ta dodała biało-niebieskim animuszu. Przed przerwą groźnie z rzutu wolnego uderzał Grzywniak, a po chwili w doskonałej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Kowalczuk, ale ostatecznie do siatki oławian nie trafił. Do przerwy 1:1.
O drugiej połowie w Ząbkowicach Śląskich najchętniej chcieliby zapomnieć, bo ilość błędów jakie popełniali biało-niebiescy była tak duża, że spokojnie można byłoby obdzielić nią kilka meczów. W 53. minucie skrzydłowy oławian przebiegł z piłką około 50 metrów uciekając defensorom Orła, a następnie wyłożył ją przed bramkę do Celucha, który z najbliższej odległości dopełnił formalności. W 64. minucie źle interweniował Szabat i choć piłkę zdołał wybić Pukacz, to ta trafiła pod nogi gracza z Oławy. Bramkarz Orła strzał gracza przyjezdnych zdołał odbić, ale tak niefortunnie, że piłka poleciała w górę i znalazła się zasięgu Celucha, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w siatce. Atakujący gości cieszył się z hat-tricka, a pięć minut później świętował czwarte trafienie. Tym razem w środkowej strefie boiska Witsanko za lekko zagrał do Zielińskiego, oławianie zanotowali przechwyt i jednym podaniem stworzyli sobie idealną sytuację do zdobycia gola. W roli egzkutora ponownie wystąpił Celuch, który dopełnił formalności i wykończył akcję swojego zespołu strzałem do pustej bramki. Wynik pojedynku na 1:5 ustalił Krzyśków.
Orzeł po trzech wygranych z rzędu zanotował bolesną porażkę. Tym bardziej dotkliwą, że na własnym boisku i w dodatku z zespołem, który w tym sezonie jeszcze nie wygrał. Biało-niebiescy spadli w tabeli na szóste miejsce, a teraz w środę czeka ich wyjazd do Złotoryi na mecz z tamtejszym Górnikiem.
IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 1:5 (1:1) Moto-Jelcz Oława fot.: PiKo Photography
zdjęcie 37 z 52
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA