Tym razem podopieczni Piotra Kupca zostali rozgromieni przez Słowianin Wolibórz, przegrywając aż 1:7 (1:4). Stolczanie zakończyli rundę jesienną na przedostatnim miejscu z pięcioma punktami i przeżywają bolesne zderzenie z czwartą ligą. Mecz, ze względu na zaśnieżone boisko w Woliborzu, został rozegrany na sztucznej murawie w Ząbkowicach Śląskich.
Stolczanie mecz zaczęli udanie, bo w 11. minucie objęli prowadzenie po świetnym uderzeniu z dystansu Robaka. Z prowadzenia Skałki cieszyły się jednak tylko chwilę. Po paru minutach wyrównał Szczepaniak, a za chwilę gola z głowy dorzucił Lima i to Słowianin objął prowadzenie. Wicelider tabeli dorzucił przed przerwą jeszcze dwa trafienia i do przerwy prowadził 4:1, kontrolując boiskowe wydarzenia.
Po zmianie stron to również woliborzanie nadawali ton grze, a Skałki rzadko opuszczały własną połowę boiska. Słowianin po przerwie zdobył trzy bramki i odniósł pewne zwycięstwo, które mogło być nawet wyższe. Kilkukrotnie Skałki przed stratą goli uratował Krakowski.
IV liga: Zamek znów dobrze zaczął, ale skończył jak zawsze
Piłkarze z Kamieńca Ząbkowickiego napędzili sporo strachu Foto-Higienie Gać. Podopieczni Grzegorza Czachora prowadzili w meczu, ale do szatni w lepszych nastrojach schodzili rywale, którzy ostatecznie nie dali sobie wyrwać zwycięstwa i wygrali 3:2 (2:1).
Po raz kolejny Zamek dobrze wszedł w mecz. W 10 minucie rywalizacji kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Czachor, kierując piłkę w samo okienko bramki gospodarzy.
Miejscowi po stracie gola mieli optyczną przewagę, stwarzając kilka groźnych okazji, ale kolejny dobry mecz rozgrywał Margasiński, który przy jednej z sytuacji obronił strzał z najbliższej odległości.
Mimo przewagi gospodarzy Zamek groźnie kontrował mogąc wyjść na większe prowadzenie. Swoje szanse mieli Shaveddinov i Jasiński, ale ich próby zakończyły się niepowodzeniem.
Pod koniec pierwszej połowy przypomniały się demony, które towarzyszą ekipie Grzegorza Czachora od dłuższego czasu, a więc proste błędy. Najpierw długie podanie i błąd w ustawieniu spowodował przez Zamek stratę pierwszego gola, a następnie koszmarne nieporozumienie obrońców i to gospodarze zeszli na przerwę prowadząc.
Druga połowa to typowy mecz walki obfitujący w wiele fauli. Zamek ambitnie próbował wyrównać jednak z marnym skutkiem. Na domiar złego po jednej z kontr gospodarze powiększyli prowadzenie. Akcja w bocznym sektorze, dogranie i gol z najbliższej odległości. W końcówce Zamek zdołał złapać kontakt korzystając z prezentu rywali. Fatalny błąd popełnił bramkarz gospodarzy, który przepuścił piłkę podaną od własnego obrońcy i ustalił wynik spotkania na 3:2 (2:1) dla Foto-Higieny.
Zamek, podobnie jak Skałki, zakończył już rundę jesienną. Beniaminek w 15. meczach wywalczył zaledwie dwa punkty, jest jedynym zespołem w lidze bez wygranej i okupuje w tabeli ostatnią pozycję.
IV liga: Skałki Stolec 1:7 (1:4) Słowianin Wolibórz fot.: KP Słowianin Wolibórz
zdjęcie 5 z 7
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA