W Bardzie niemal vis a vis zabytkowej kamienicy, w której dawniej mieścił się bank, a którą w kwietniu częściowo strawił pożar, pojawiły się tajemnicze obrazy. Autorem obrazów jest Mathias Vogel. To wrocławski artysta urodzony w 1984 roku. Swoją przygodę z malarstwem zawdzięcza graffiti, którą jak nastolatek oglądał na ulicach Wrocławia. Na swojej artystycznej drodze spotkał wielu wspaniałych artystów, którzy byli jego inspiracją. Mathias jest samoukiem, nie ukończył ASP choć jak sam mówi jeszcze przyjdzie na to czas. Lubi eksperymentować, nie zamyka się w jednym stylu. Oprócz komercyjnych zleceń pociąga go Street Art, jednym z jego projektów jest "Sztuka Po(d)rzucona". Vogel porzuca swoje dzieła w przestrzeni miejskiej.
- Osobiście zawsze czułem że zostawię ślad po sobie w Bardzie, w mieście gdzie nigdy bym nie przypuszczał że kiedykolwiek się pojawię, a co dopiero coś namaluję. Dzięki mojej żonie dowiedziałem się o Tomaszu Karamonie, który prowadzi facebookowy profil pn. Bardo - na tropie tajemnic historii. Wszystko zaczęło się od zwykłej wiadomości na jednym z komunikatorów dokładnie osiem miesięcy temu. Napisałem do Tomasza, że chciałbym zrobić obraz za którym kryłaby się ciekawa historia związana z miastem. Tomasz był moim źródłem i na początku przesłał mi portrety mieszkańców dawnego Barda z pracowni fotograficznej Otto Eichlera. Byli to Niemcy, którzy żyli tu przed nami. Miałem ogromną frajdę z malowania, czułem jakby duchy tych postaci przemawiały poprzez moje malarstwo. Jakbym został przez nich przywołany, żeby przywrócić ich ponownie do życia. Wtedy zrodził się pomysł na artystyczną retrospekcję. Ponowne pojawienie się na ulicach dawnych mieszkańców. Chciałem pokazać ludzi, którzy żyli tu dawniej i obecnie. I coś co spaja te dwa światy czyli Matkę Bożą Bardzką. Tysiącletnią figurkę, która miała mi dać ciche przyzwolenie na nielegalne wklejenie obrazów w przestrzeni miejskiej. Brakowało tylko trzeciej postaci Polaka, który żyje obecnie. Po długich konwersacjach nie dostawałem od mojego źródła nikogo na tyle ciekawego żeby zasługiwał na portret. I nagle przy luźnej rozmowie przy obiedzie dowiaduję się od mojej żony Emilii, że to właśnie Tomasz powinien być trzecią postacią, bo spaja te dwa światy, a przy okazji rzeźbi po godzinach. Zmotywowało mnie do tego jego odkrycie piernikarza, którego historia pochłonęła go do tego stopnia, że postanowił kultywować stare rzemiosło rzeźbienia w drewnie form piernikarskich. W międzyczasie Tomasz przesłał cytaty W.G Sebalda, które idealnie pasowały do całej naszej historii. I wtedy przeleciały mi dreszcze po plecach, bo poczułem jakbyśmy otworzyli portal do innej rzeczywistości. Zapraszam wszystkich do Barda do zobaczenia obrazów w realu oraz odsłuchania qr kodów - wyjaśnia Mathias Vogel.
- Osobiście zawsze czułem że zostawię ślad po sobie w Bardzie, w mieście gdzie nigdy bym nie przypuszczał że kiedykolwiek się pojawię, a co dopiero coś namaluję. [...] Chciałem pokazać ludzi, którzy żyli tu dawniej i obecnie. I coś co spaja te dwa światy czyli Matkę Bożą Bardzką - mówi Mathias Vogel, wrocławski artysta, autor obrazów, które pojawiły się w bardzkiej przestrzeni miejskiej fot.: Vogel Paintings
zdjęcie 1 z 5
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA