Do przerwy bardzianie remisowali bezbramkowo z beniaminkiem z Wołowa, ale po zmianie stron szybko stracili gola, a kwadrans przed końcem drugiego i nie zdołali zdobyć nawet punktu.
Goście już w pierwszej minucie mogli prowadzić po błędzie Zygmunta, jednak gracz gości nie zdołał skierować piłki do bramki. W odpowiedzi uderzał Malczyk, ale jego strzał był zbyt słaby by zaskoczyć Leciejewskiego. W około 20. minucie mogło być 1:0 dla Unii po indywidualnej akcji Damiana Różany. Piłka po zamieszaniu trafiła pod nogi jego brata Dawida, jednak ten nie zdołał trafić do bramki. Kilka chwil później dobrą okazję miał też Chęciński, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
Tuż przed końcem pierwszej połowy z szybką kontrą wyszli wołowianie, w pole karne wpadł Włodarczyk i mocno uderzył lewą nogą, jednak dobrze spisał się Zygmunt wybijając piłkę na rzut rożny. Bramkarz Unii był już jednak bezradny chwilę po zmianie stron. Składną akcję gości celnym strzałem wykończył Włodarczyk i MKP objął prowadzenie. Goście kontrolowali boiskowe wydarzenia, czego efektem było trafienie Supranionka w 72. minucie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Dziesięć minut przed końcem spotkania, drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną ukarany został Wiszowaty. W 85. minucie trafienie honorowe dla Unii mógł zaliczyć Krocz, jednak główkując z trudnej pozycji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W przekroju całego spotkania goście prezentowali się lepiej i zwyciężyli zasłużenie, choć kto wie jak potoczyłyby się dalsze losy meczu, gdyby bardzianie zdołali wykorzystać jedną z sytuacji przy bezbramkowym remisie...
Podopieczni Tomasza Zielińskiego zajmują w tabeli 16 miejsce z trzema oczkami. Kolejny mecz Unia rozegra w Trzebnicy z miejscową Polonią.