Unia zatrzymała wicelidera z Bielawy, choć piłkarze z Barda schodzili z boiska z dużym niedosytem. Do przerwy prowadzili bowiem 2:0, by ostatecznie zremisować 2:2, a w końcówce meczu nie wykorzystać rzutu karnego.
Samo spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty było ciekawe. Wicelider z Bielawy wysoko zawiesił poprzeczkę Unii, ale gospodarze wcale nie odstawali od bielawian, a nawet więcej, w pierwszej połowie byli skuteczniejsi i zasłużenie prowadzili. Oba gole dla Unii zdobył Dawid Kuriata - najpierw w 7. minucie wykorzystał dogranie Zielińskiego i pokonał Malca, a chwilę później trafił do siatki Bielawianki po otrzymaniu futbolówki z autu. Do przerwy kibice więcej goli nie obejrzeli, ale to nie oznacza, że było nudno. Na boisku działo się naprawdę sporo, a futbolówka co rusz znajdowała się w okolicach pola karnego to jednych, to drugich.
Drugie 45 minut idealnie rozpoczęło się dla przyjezdnych. Juz w 49. minucie po zagraniu ręką arbiter podyktował rzut karny dla Bielawianki, który wykorzystał Bońkowski, a po kilku minutach było już 2:2 po bramce Cegiełki i mecz niejako rozpoczął się od początku. Obie ekipy dążyły do strzelenia trzeciego gola. Wydaje się, że goręcej było pod bramką Bielawianki, szczególnie w końcówce, kiedy goście grali już w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Mateusza Kuriaty. W 90. minucie przed fantastyczną okazją na danie Unii zwycięstwa stanął Zieliński, ale nie wykorzystał on rzutu karnego. Jego intencje wyczuł Malec i zdołał obronić jedenastkę. Był to ostatni akcent warty odnotowania. Obie ekipy podzieliły się punktami, choć z przebiegu meczu trzeba rzec, że zdobyte oczko bardziej powinno zadowalać bielawian aniżeli zespół z Barda.
W następnej kolejce Unia zagra u siebie z Sokołem Wielka Lipa, który w tym sezonie, podobnie jak bardzianie, jeszcze nie przegrał.
Unia Bardo 2:2 (0:0) Bielawianka Bielawa fot.: Karol Fester
zdjęcie 40 z 49
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA