Beniaminek doznał kolejnej porażki z rzędu i znalazł się pod kreską. Pogromcą Znicza okazała się Unia Złoty Stok, która wygrała w Lubnowie aż 8:2 (4:0). Podopieczni Waldemara Tomaszewicza gdyby popisali się lepszą skuteczością to mogliby zaaplikować rywalom nawet tuzin goli.
Złotostoczanie już w piątej minucie gry objęli prowadzenie za sprawą Stwory. 20 minut później drugiego gola zdobył Rychter, a przed przerwą golkipera gospodarzy do kapitulacji zmusili jeszcze Zabrzeński i Rychter.
Po zmianie stron dwa gole dołożył Stwora, kompletując tym samym hat-tricka, a w końcówce meczu na listę strzelców wpisali się: ponownie Zabrzeński i Rafał Brysiak. Lubnowianie odpowiedzieli dwoma golami - do siatki trafili Dechnik i Majkowski.
- Szybko zdobyte dwie bramki ułożyły mecz. Cieszy wysoka wygrana, ale w tym meczu nie ona jest najważniejsza - mówił po spotkaniu Waldemar Tomaszewicz, trener Unii. - Najbardziej cieszy mnie, że przy sporych problemach kadrowych, swoją szansę wykorzystują 16-latkowie. W meczu ze Zniczem zagrało ich trzech i śmiało mogę powiedzieć, że nie są tylko uzupełnieniem składu, ale wartościowymi zawodnikami. To cieszy i motywuje do dalszej pracy - dodawał trener unitów.
Złotostoczanie powoli zbliżają się do końca sezonu. Do rozegrania zostały im jeszcze trzy mecze, raz pauzują. Aktualnie dzięki porażce ząbkowickiej Polonii umocnili się na trzecim miejscu i mają spore szanse zakończyć rozgrywki na podium. Znicz jeśli chce się utrzymać musi wygrać co najmniej jedno spotkanie i liczyć na przeciwników Kolibera i Henrykowianki. W ostaniej kolejce piłkarze z Lubnowa zagrają z Kamiennikiem i będzie to jedyny mecz, w którym będą faworytem. Zacząć punktować powinni jednak wcześniej, bo w połowie czerwca sprawa spadku może być już rozstrzygnięta.
A-klasa: Znicz Lubnów 2:8 (0:4) Unia Złoty Stok fot.: mwinnik / em24.pl
zdjęcie 31 z 53
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA