W Kamieńcu Ząbkowickim miejscowy Zamek podejmował dziś trzeci w tabeli zespół ze Stronia Śląskiego. Kibice, którzy odwiedzili dziś stadion przy ul. Złotostockiej, widząc grę gospodarzy, mogli przecierać oczy ze zdumienia. Z przebiegu meczu to podopieczni Arkadiusza Albrechta sprawiali wrażenie jakby byli trzecią siłą ligi i walczyli o awans do czwartej ligi, podejmując na własnym boisku ligowego średniaka.
Zamek już do przerwy prowadził różnicą trzech goli. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Piotr Satanowski, a jedną bramkę dołożył Mateusz Sopuch. Trzy gole piłkarze Albrechta zdobyli w odstępie dziesięciu minut - od 25. do 35. minuty gry. Miejscowi mogli prowadzić już wcześniej, ale zmarnowali dwie dogodne sytuacje.
Po przerwie koncert gry gospodarzy trwał nadal. Zaraz po zmianie stron Zamek zadał wiceliderowi ze Stronia Śląskiego dwa ciosy. Czwarte trafienie było autorstwa Kamila Sienkiewicza, a piąte rezerwowego Mateusza Chołuja. Ten sam zawodnik ustalił także wynik rywalizacji w końcowych minutach, zdobywając szóstego gola dla Zamku. Kryształ stać było tylko na jednego gola - z rzutu karnego przy stanie 5:0.
Goście ze Stronia Śląskiego mimo porażki wciąż zajmują trzecie miejsce. Zamek awansował na ósme miejsce, tracąc do siódmych Skałek Stolec trzy punkty. Liderem ze sporą przewagą pozostaje noworudzki Piast.
Koncertowa gra Zamku. Rewelacyjny beniaminek ze Stronia Śląskiego rozbity w Kamieńcu Ząbkowickim fot.: em24.pl
zdjęcie 9 z 25
foto_private_policy
REKLAMA
REKLAMA