Straż Miejska w Ząbkowicach Śląskich w tym roku obchodzi jubileusz XX-lecia założenia. 2 kwietnia w Sali Konferencyjnej Urzędu Miejskiego odbyły się uroczystości rocznicowe.
W związku z okrągłym jubileuszem poprosiliśmy Komendanta Ryszarda Sobalę o kilka słów podsumowujących dotychczasową działalność straży w Ząbkowicach:
Express-Miejski: Proszę opowiedzieć jak z Pana perspektywy wygląda obecnie praca strażnika miejskiego? Czy 20 lat temu było łatwiej, z jakimi obecnie problemami spotyka się na co dzień strażnik miejski?
Ryszard Sobala: Praca w Straży Miejskiej teraz, a 20 lat temu – to dwie całkiem różne rzeczy. Początki straży to – 2 artykuły w ustawie o policji – jako podstawa funkcjonowania tej formacji. Brak jasnych, spójnych przepisów wykonawczych. Statutowe wówczas zadania były różne w różnych miastach, podobnie umundurowanie, dystynkcje, itp. Obecne straże mają solidne podstawy funkcjonowania, coraz szersze uprawnienia i doświadczenie. Największe problemy ? Takich poważnych jak były kiedyś – nie ma. Te codzienne – to głównie rozwiązywanie drobnych, ale bardzo trudnych czasami, problemów egzystencjonalnych mieszkańców.
EM: Bardzo często można spotkać się z niepochlebnymi opiniami na temat strażników miejskich, np. że Państwa praca w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na porządek i bezpieczeństwo w mieście. Czy te uwagi są dla strażników krzywdzące?
RS: Niepochlebne opinie wpisane są w nasz zawód. Jesteśmy formacją represyjną – przede wszystkim – a takie nie są zbyt lubiane. Rocznie, tych sankcjonowanych jest kilka tysięcy osób. Sankcje to jedno, a rozwiązywanie ludzkich spraw to drugie. Działania strażników zdecydowanie wpływają na poprawę porządku i bezpieczeństwa. Nie mam na myśli porządku – w sensie tylko czystość. To również różnego typu zagrożenia dla mieszkańców, dziury w jezdniach, zniszczone znaki drogowe, agresywne bezpańskie psy, itp. Rocznie strażnicy interweniują, zwracają się w takich sprawach do różnych instytucji, zarządców dróg, zarządców nieruchomości - kilkaset razy. Poza tym, nie jesteśmy zupą pomidorową, żeby nas lubić (ktoś już tak powiedział). Mamy coś do zrobienia w tym mieście i wiem, że jest duże zaangażowanie strażników w działania na rzecz poprawy porządku i bezpieczeństwa - chociaż tego nie widać.
EM: Z jakimi problemami ząbkowiczanie zwracają się do Was najczęściej?
RS: Trudno by je zamknąć w jakieś kilka najważniejszych ram. Praktycznie zwracają się z wszystkim i o wszystko. Nikt nie jest traktowany jak natręt. Każdy, kto się do nas zwraca – może liczyć na pomoc.
EM: Jakie są Ząbkowice z perspektywy strażnika miejskiego? Czy łatwo zaprowadzić porządek?
RS: Ząbkowice się zmieniają, ludzie też. Uważam, że wiele z obiektywnych trudności jakie napotykamy, w dalszym ciągu jednak wynikają głownie z chaotycznego, naszego kochanego prawodawstwa. Reszta – to względne uwarunkowania. Tak bym to określił.
EM: Czy lubi Pan swoje miasto:)?
RS: Czy lubię? Kocham swoje miasto. Chciałbym, żeby moje dzieci tu założyły swoje rodziny, znalazły dobrą i satysfakcjonującą pracę, żyły i rozwijały się w tym mieście. Będę je do tego zawsze namawiał.
EM: Proszę powiedzieć, czy planowane są jeszcze jakieś imprezy w związku z obchodami XX-lecia Straży Miejskiej?
RS: Obchody XX-lecia były bardzo uroczyste, bardzo przyjemne, skromne i krótkie. Całość trwała godzinę. I to wystarczy. Nie planujemy żadnych imprez z tym związanych. Nie czas i miejsce na to. Była to pierwsza jubileuszowa uroczystość, która po 20 latach pracy należała się strażnikom.
EM: Dziękuję za rozmowę.
Express-Miejski.pl / Anna Nalepa
REKLAMA
REKLAMA