6 marca po raz ósmy obchodziliśmy Dzień Logopedów. Idea tego święta opiera się na zwróceniu uwagi na problemy związane z zaburzeniami mowy. Poprosiliśmy Panią Katarzynę Grabowską – logopedę z Ząbkowic Śląskich, aby przy okazji tego święta opowiedziała, kiedy najlepiej zacząć terapię logopedyczną oraz co uchroni dziecko przed zaburzeniami mowy.
Express-Miejski: Jakie są najczęstsze problemy związane z mową i z czego wynikają?
Katarzyna Grabowska: Najczęstsze problemy, z którymi spotykam się na co dzień w swojej pracy zawodowej to zaburzenia artykulacji u dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych (są to problemy związane z prawidłową realizacją głosek szeregu szumiącego, syczącego i ciszącego tj. s,z,c,dz,sz,ż,cz,dż,ś,ź,ć,dź; głoski r, głosek tylnojęzykowych k, g itp. ). Ponadto problemy związane z artykulacją głosek podobnie brzmiących, np. półka-bułka, kosa-koza, itp. A także wszelakiego rodzaju wady rozwojowe, wady anatomiczne aparatu mowy (np. krótkie wędzidełko podjęzykowe). Przyczyną zaistniałych wad wymowy okazują się być głównie nieprawidłowości w budowie i sprawności narządów artykulacyjnych, problemy słuchowe a także środowisko rodzinne, które niestety czasami nie predysponuje do tego, aby rozwijać w maluszkach ich umiejętności słownych.
EM: Jakie są niepokojące objawy u dzieci wskazujące na możliwe problemy związane z mową, inaczej mówiąc jak rozpoznać czy dziecko mówi poprawnie czy nie?
K.G.: Dla nas Logopedów jest to bardzo proste: WYSTARCZY DOBRZE SŁUCHAĆ. Niestety dość często najbliższe środowisko wychowawcze nie posiada takiej umiejętności. A szkoda, ponieważ fakt ten przyczyniłby się do szybkich efektów terapii.
Niepokojące objawy to głównie:
-zaistniałe wątpliwości co do tego, czy dziecko dobrze słyszy,
- niepokojące zmiany anatomiczne w budowie aparatu mowy,
- niekontrolowane wysuwanie języczka między zęby podczas porozumiewania się,
- nawykowe mówienie przez nos,
- brak umiejętności posługiwania się samogłoskami w wieku 3 lat,
- brak "swoistej mowy dziecięcej" w wieku 2-3 lat,
- przedłużające się w czasie problemy z artykulacją poszczególnych głosek (np. f, w, s,z,sz,ż itp.),
EM: W jakim wieku najlepiej korygować wadę wymowy? Czy ma to sens u 3 latka, kiedy mowa dziecka nie jest jeszcze w pełni rozwinięta?
K.G.: Jak najbardziej. W wieku 3 lat dziecko okazuje się być idealnym pacjentem, z którym można rozpocząć efektywną terapię logopedyczną i nie tylko. Mowa dziecka powinna już być w pewnym stopniu ukształtowana, co nie oznacza wcale, że bezbłędna. Artykulacja jest już coraz bardziej poprawna, chociaż nadal głoski trudne są często zastępowane, nadal nie wymawiane lub mylone. Zwrócenia uwagi wymaga fakt, iż 3-latek jest już w stanie zrozumieć nasze polecenia. Dzięki wspaniałemu naśladownictwu, w formie zabawy jesteśmy w stanie wprowadzić go w konsekwentną i bardzo bogatą w zamierzone skutki terapię.
EM: Czy są sposoby na to, aby uniknąć problemów z rozwojem aparatu mowy u naszego dziecka?
K.G.: Oczywiście. W dzisiejszych czasach mamy ku temu różnorakie możliwości, np. codzienne czytanie bajek i wierszyków, naśladowanie odgłosów najbliższego otoczenia (zwierząt, pojazdów, przedmiotów codziennego użytku), spontaniczne opisywanie przedmiotów, komentowanie własnych czynności, szybkie odstawienie smoczków i butelek z kaszką a także codzienne zabawy "języczkowe" przed lustrem (np. śmieszne minki).
EM: Jak wygląda terapia? Proszę podać np. kilka przykładowych ćwiczeń w terapii z dziećmi?
K.G.: Oj, na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć w kilku zdaniach, ale...Bardzo istotny jest początek terapii z pacjentem. Wbrew pozorom to właśnie maluszki są najbardziej wymagającymi osobowościami. Żartuję zawsze, że właśnie tutaj liczą się pierwsze sekundy, od których zależą kolejne minuty i godziny naszej wspólnej pracy. Mam na myśli zdobycie zaufania dziecka oraz jego chęć odwzajemnienia naszych dobrych intencji. Później pozostaje już tylko DOBRA ZABAWA i efekty, bo przecież one są tutaj najważniejsze.
EM: Jak długo trwa leczenie zaburzeń mowy u dzieci?
K.G.: Czas terapii należy dostosować do indywidualnych potrzeb i możliwości dziecka. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak długo i z jakim efektem uda nam się pokonać barierę komunikacyjną występującą u sporej liczby małych pacjentów. A efekt? Ten właśnie zależy od naszej sumiennej pracy, chęci samego dziecka, a przede wszystkim od rodzica, który okazuje się być jednym z nadrzędnych czynników wpływających na efektywność. To na nim spoczywa odpowiedzialność kontynuacji terapii w domu zgodnie z naszymi propozycjami i wskazówkami.
EM: Czy można mówić o skutkach psychologicznych u dzieci, które mają wadę wymowy, np. brak akceptacji ze strony rówieśników?
K.G.: Oczywiście i niestety. Wymawiając dźwięki w sposób inny niż otoczenie, dziecko doświadcza często trudności w komunikacji ze światem zewnętrznym. Wypowiadając nieprawidłowo poszczególne głoski staje się tym samym niezrozumiałe przez partnera rozmowy, mimo jego szczerych chęci. Doprowadza to osobę nieprawidłowo artykułującą do bardzo silnego poczucia winy i zaniżenia poczucia własnej wartości. Fakt ten doprowadza do trudności w skupieniu uwagi podczas zajęć szkolnych, czy przedszkolnych. Nauczyciele nie znając przyczyny mogą takiego ucznia uznać za mniej zdolnego, leniwego itp. Pociąga to za sobą kolejne problemy, a mianowicie- dziecko przeżywając trudną sytuację będzie poszukiwało nowych sposobów poradzenia sobie z nią. Sposoby te zwykle nie są dobre. Mam tutaj na myśli: zamknięcie się w sobie, niechęć do rozmów, objawy lękowe itp.
E.M: Czy dorośli często decydują się na terapię? Jeśli tak, to co ich do tego skłania?
K.G.: Pracuję aktualnie z kilkoma osobami dorosłymi. Każdy mój dorosły pacjent posiada inną historię choroby (udar, wylew, wypadek komunikacyjny, problemy z krtanią). Cztery lata temu miałam okazję prowadzić terapię przygotowującą pacjentkę do pracy na wizji. Nasza wspólna praca okazała się być bardzo efektywna i niezmiernie wdzięczna.
E.M: Czy trudniej pracuje się z dorosłym niż z dziećmi? Czy pojawia się np. problem z przełamaniem wstydu?
K.G.: Myślę, że nie ma na to reguły. Mi osobiście pracuje się doskonale z każdym pacjentem. Myślę, że w każdej pracy zawodowej są pewne bariery do pokonania. Ja, nie chwaląc się, jako takich nie mam i oby tak było dalej.
E.M: Czy możliwe jest pełne skorygowanie wady wymowy u dorosłego człowieka?
K.G.: Hm...To zależy z jaką wadą i z jakim zaburzeniem przychodzi nam się uporać. Mając do czynienia z prostymi wadami artykulacyjnymi można powiedzieć, że tak. Pamiętajmy jednak, że podstawą są chęci, możliwości i determinacja pacjenta. Natomiast występujące już zaburzenia wymowy są rzeczą w istocie dosyć skomplikowaną. Odnosząc się do tej części pytania mam świadomość pewnych zawiłości, które mogą wystąpić podczas terapii.
E.M: Czy Pani zdaniem władze lokalne mają "świadomość logopedyczną" - czy powinno być więcej akcji uświadamiających rodzicom czym jest wada wymowy - jak można ją korygować itp.?
K.G.: Więcej akcji?- ZDECYDOWANIE TAK. Większość osób nie posiada wystarczającej wiedzy na temat możliwości pomocy terapeutycznej. Brakuje spotkań ze specjalistami, podczas których wszystkie nurtujące nas problemy zostałyby bardziej uświadamiane.
Władze lokalne i ich "świadomość logopedyczna"? ZDECYDOWANIE NIE, aczkolwiek mogłabym wymienić kilka osób, które okazują się być bardzo pomocne, otwarte i wrażliwe na potrzeby osób wymagających terapii logopedycznej, a którym sytuacja materialna nie pozwala na pełnowymiarową terapię. Mówię tutaj głównie o dzieciach z rodzin borykających się z problemem braku funduszy i decyzją na jakie zajęcia przeznaczyć otrzymane od sponsora pieniądze. Są to pacjenci, którzy wymagają bardzo intensywnej i konsekwentnej terapii, nie tylko logopedycznej. W swoim gabinecie prowadzę zajęcia różnorozwojowe. Moimi pacjentami są dzieci z wadami wymowy i zaburzeniami mowy, dzieci z autyzmem, dzieci z opóźnionym rozwojem mowy na tle wielorakich zaburzeń. Najczęściej są to przypadki, które wymagają systematycznych spotkań z psychologiem, psychiatrą, pedagogiem, ortodontą, ortopedą, neurologiem i innymi specjalistami, z którymi współpraca jest jak najbardziej konieczna, ale niestety także kosztowna.
E.M: Dziękuję za rozmowę.
Express-Miejski.pl / Anna Nalepa
REKLAMA
REKLAMA