Express-Miejski.pl

Kolejny dzień z życia kierowcy

Remonty na drogach

Remonty na drogach fot.: Paweł Tarapacki

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

30 marca to dzień, w którym znowu na naszych drogach wiele się działo. Tym razem aż miło było na to wszystko patrzeć. Służby drogowe nie próżnowały.

Pomimo, że czasami  musieliśmy przebijać się przez ruch wahadłowy i trochę jeździć po  świeżych ubytkach w asfalcie, to jednak było to coś innego niż codzienna  jazda po nierównościach i dziurach.

Na krajowej 8, czyli w części obwodnicy Ząbkowic, ruch był nieznacznie przyblokowany przejazdami wahadłowymi,  ale efekt  dzisiejszych bojów służb drogowych z dziurami, można zaliczyć jako  bitwę wygraną. Co prawda nie mówimy tu o wymianie nawierzchni tylko o łataniu, ale chyba każdy zgodzi się z tym, że lepsze  łaty niż ubytki z ostrymi krawędziami.

Na ulicy Kamienieckiej również  odbywała się walka z nawierzchnią, a jak nam wiadomo na cuda w tym przypadku nie można liczyć. Pomimo nierównej walki znowu plus dla naszych firm zajmujących się remontem, bo już zdecydowanie bezpieczniej podróżuje się tą trasą i zapewne z dnia na dzień będzie coraz lepiej.

Kierując się w  stronę Kłodzka drogą nr 8,  za Braszowicami, przy kopalni kamienia  również należy zwrócić uwagę na utrudnienia i zachować szczególną  ostrożność . Po prawej stronie na 52,9 kilometrze  wykonywane są prace  związane z poszerzaniem jezdni na odcinku 950 metrów (prawdopodobnie  kopalnia wykonuje poszerzanie pasa jezdni do bezpiecznego wyjazdu oraz  wjazdu samochodów ciężarowych z i do kopalni). Prace na tym odcinku  maja trwać do 31 maja 2010, ograniczenie prędkości w tym miejscu to  40km/h.

Warto tez przypomnieć drogę biegnąca z Kamieńca Ząbkowickiego do  Złotego Stoku, bo jej stan jest naprawdę fatalny i czekają nas tam duże  niespodzianki w postaci ubytków w nawierzchni, a efekty bliskiego  spotkania naszego zawieszenia z taką dziurą naprawdę mogą być kosztowne,  a nawet bardzo niebezpieczne, wiec troszkę ostrożności nikomu nigdy nie zaszkodzi. Jak się jednak okazuje omijanie dziur to nie zawsze dobry pomysł. Przekonał się o tym kierowca Audi ze sportowym zawieszeniem, który chcąc ominąć dziury na prawym pasie ruchu, zjechał na lewy. Ponieważ z przeciwnej strony nikt nie jechał korzystał przez dłuższy czas z tego pasa. Po chwili jednak za jego samochodem w samochodzie terenowym pojawiła się policja i wręczyła mu za taką jazdę mandat. Do funkcjonariuszy nie docierało tłumaczenie kierowcy, że omijał przeszkodę na drodze. Sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie.

Łatanie dziur to nie koncepcja naprawy  technologicznej tylko alternatywa na pewien czas, ale jak wiadomo frezowanie nawierzchni i kładzenie nowego asfaltu  to chyba ostateczność w dzisiejszych czasach. Wszystko rozbija się o pieniądze. Rozmawialiśmy w tej sprawie z przedstawicielem jednej z firm zajmujących się remontami dróg: „dla mnie, jako trochę już doświadczonemu przedsiębiorcy, największą przyczyną złej jakości wielu robót jest ta nieszczęsna "kasa". Jedynym kryterium przy przetargach, jak i innych robotach, jest cena. Podkreślam "jedynym kryterium". Teoretycznie to przeciwdziała korupcji, ale powiem, że przegrywałem przetargi, gdzie zwycięzca dawał cenę poniżej kosztów, oczywiście z mojego punktu widzenia. Niemniej,  jeżeli ja uważam, że nie zarobię, to jakim cudem ten ktoś to zrobi? Wiem, inni mają inne koszty tudzież możliwości, ale czy wierzymy w cuda? Nikogo nie oskarżam, nikogo nie złapałem za rękę na oszustwie, bo nigdy tego nie szukałem. Powstają jednak znaki zapytania jak to wszystko się opłaca?

Podsumowując można jednym zdaniem określić, że zła sytuacja spowodowana jest przez permanentny brak środków na naprawy, dlatego robi się ciągle więcej ale gorzej, ale zapewniam Panią, że proporcja powoli się zmieni czyli sporo ale lepiej aż dojdziemy do mało i bardzo dobrze."

Czy wina leży tylko po stronie ograniczonych funduszy? „Przetargi są często ogłaszane zbyt późno i roboty końcowe przy wykonywaniu dróg tj. układanie mieszanek asfaltowych wykonywane są w skrajnie niesprzyjających warunkach atmosferycznych" - komentuje właściciel firmy remontującej drogi. „Tu może jest jakaś wina urzędnika, ale niejednokrotnie trzeba wydać pieniądze pod koniec roku i należy podejmować decyzje tak, aby zrobić coś choćby nie najlepiej, ale żeby tylko nie stracić "kasy". Czy tu winien jest urzędnik, czy bezmyślny system nie zezwalający na przeniesienie środków, choćby o parę dni i skończyć robotę w następnym roku? Nie wiem. Z pewnością winny robienia dróg bez odpowiedniej podbudowy i otaczającej ich infrastruktury (np. odwodnienie), bardzo słabej jakości materiałów, mieszanek asfaltowych (dlatego tak się rozsypują stare nawierzchnie) oraz jakości robót, które jak wiemy kiedyś miały dużo więcej do życzenia niż obecnie jest stary system."

Okraszonych ubytkami dróg w okresie wiosennym mamy bardzo dużo, wiec zachowajmy  ostrożność, a zwłaszcza po opadach deszczu, bo nie każda kałuża jest taka sama, czasem kryje się pod lustrem wody mała wyrwa, czasem wielka dziura i problem gotowy.

Na koniec tylko drobna informacja dla kierujących, uwaga na mobilny fotoradar, bo możemy mieć kosztowne święta .

KOTOLOT

1

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Kolejny dzień z życia kierowcy

    2010-03-31 09:46:06

    KOTOLOT

    30 marca to dzień, w którym znowu na naszych drogach wiele się działo. Tym razem aż miło było na to wszystko patrzeć. Służby drogowe nie próżnowały.

  • 2010-03-31 12:13:45

    gość: ~kierowca

    ostatnio dodany post

    Ja do pracy przy remoncie ul kamienieckiej zatrudnił bym tych złodziejaszków co zwineli trochę kasy gdy te ulice remontowano pare lat temu, a teraz mamy obraz ulicy jak ze sredniowiecza !!!! Tak tak panie A i M, brac sie do roboty !!!

REKLAMA