Express-Miejski.pl

Rzecznik PKP PLK potwierdza: rogatki nie zamknęły się przed przejeżdżającym pociagiem

zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne fot.: KPP Ząbkowice Śląskie

Potwierdzają się nieoficjalne informacje dotyczące tragicznego wypadku, do którego doszło 21 grudnia około godz. 11 na przejeździe kolejowym w Ziębicach.

Rogatki w momencie, gdy samochód wjechał na tory, wprost przed pędzący pociąg były w pionie - nie zamknęły się. W wyniku zdarzenia smierć na miejscu poniosły dwie osoby - 31-letni mężczyzna oraz 31-letnia kobieta. Oboje byli mieszkańcami powiatu ząbkowickiego.

Jak informuje Marta Pabiańska, rzecznik Polskie Linie Kolejowe S.A. 21 grudnia, trzy godziny po zdarzeniu na przejeździe kolejowo-drogowym w Ziębicach (linia kolejowa nr 276 Wrocław Główny – Międzylesie), służby techniczne PLK SA pod nadzorem prokuratury oraz Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych przeprowadziły testy urządzeń przy wykorzystaniu drezyny. Podczas badania wszystkie urządzenia na przejeździe działały prawidłowo – najpierw zapaliły się czerwone światła na sygnalizatorze, następnie opadły rogatki.

Po zakończeniu testów urządzenia na przejeździe zostały wyłączone i wprowadzono dodatkowe procedury bezpieczeństwa: ograniczenie prędkości pociągów do 20 km/h oraz obowiązek podawania sygnału „baczność” przez maszynistów.

- W poniedziałek, 22 grudnia, za zgodą prokuratury oraz Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych zdemontowano dotychczasowe czujniki, które zostaną poddane szczegółowym badaniom laboratoryjnym. Na przejeździe zamontowano nowe czujniki, a po potwierdzeniu ich prawidłowego działania uruchomiono je. Zakres ograniczenia prędkości zmieniono z 20 km/h do 60 km/h.

PLK SA współpracują na bieżąco z komisją i prokuraturą, które wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Obecnie nie wiadomo, dlaczego w niedzielę, 21 grudnia, około godziny 11:00 rogatki nie zamknęły się przed przejeżdżającym pociągiem.

em24.pl

7

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Rzecznik PKP PLK potwierdza: rogatki nie zamknęły się przed nadjeżdżającym pociagiem

    2025-12-23 14:23:00

    gość: ~Trahedia

    Tam co chwilę usterki. Musieli zginąć przyjaciele żeby ktoś się zabrał porządnie za to !

  • 2025-12-23 15:53:15

    gość: ~Oli

    ostatnio dodany post

    @~Trahedia
    Porządnie? Ja myślę, że i tak osoby za to odpowiedzialne nie poniosą konsekwencji
    A dwójce młodych wspaniałych ludzi nic już życia nie wróci.

  • 2025-12-23 14:43:58

    gość: ~Xxx

    Bo za szybko jechał pociągiem i nie zdążyły się zamknąć

  • 2025-12-23 14:58:21

    gość: ~Mieszkanka

    To niezmiernie przykre zdarzenie. Znalazłam osoby, które zginęły i na prawdę nie wyobrażam sobie, że byliby lekkomyslni, żeby tak bez sprawdzenia wjechali na tory. Moze akurat kierowca spojrzal w druga strone, kiedy pociag z taka predkoscia jechał... To były sekundy. Teraz PKP powinno wziac na siebie odpowiedzialność za usterki.

  • 2025-12-23 14:58:38

    gość: ~Mieszkanka

    @~Mieszkanka
    Znałam*

  • 2025-12-23 15:01:12

    gość: ~permanentny

    Przwlestroga dla innych kierowców sam sprawdzaj nie ufaj.

  • 2025-12-23 15:06:11

    gość: ~Pracownik

    Prawda jest taka że na życiu ludzkim nie powinno się oszczędzać , niestety ludzie którzy nigdy nie mieli styczności ze specyfikacją tej pracy zwalniają ludzi likwidują posterunki i próbują zastąpić technologia która często zawodzi

REKLAMA