Orzeł na remis z Piastem, w Stolcu mają lidera okręgówki, Zamek znów nie wygrał u siebie. W II grupie wałbrzyskiej A-klasy Sparta i Ślęża w pogoni za Piławianką.
IV liga: Orzeł na remis z Piastem
Kolejny punkt do swojego dorobku punktowego dorzucił Orzeł Ząbkowice Śląskie. Podopieczni Piotra Kupca zremisowali 1:1 (0:1) z wyżej notowanym Piastem Żmigród. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli przyjezdni po celnym strzale z dystansu Gołębiowskiego. Zanim jednak doszło do tej sytuacji, to wcześniej blisko zdobycia gola był Madej. Skrzydłowy Orła wpadł z piłką w pole karne i z ostrego kąta huknął na bramkę żmigrodzian. Piłka po jego strzale trafiła jednak w poprzeczkę i wyszła w pole gry. Goście odpowiedzili w 28. minucie po celnym uderzeniu z dystansu Gołębiowskiego i objęli prowadzenie. Przed przerwą mogli je podwyższyć, ale tym razem po uderzeniu z rzutu wolnego Brandlowi w sukurs przyszła poprzeczka, a dobitka Żytki przeszła nad poprzeczką. W ostatniej akcji pierwszej połowy Orła od straty drugiego gola uchronił Brandl, który w bardzo groźnej sytuacji zdołał zatrzymać zmierzającą do sieci piłkę po uderzeniu Gołębiowskiego.
W drugich 45. minutach Orzeł ruszył do odrabiania strat. Kto jednak wie jakby potoczyły się dalsze losy rywalizacji, gdyby już w 46. minucie żmigrodzianie koronkową akcję zakończyli golem. Na szczęście Brandla po raz drugi w tym meczu uchroniło obramowanie bramki. Biało-niebiescy z upływem czasu zaczęli poczynać sobie coraz śmielej i kilkukrotnie gościli w polu karnym Piasta, ale dopiero w 72. minucie dopięli swego. W szesnastce faulowany był Madej i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i precyzyjnym uderzeniem doprowadził do remisu. W ostatnim kwadransie gole co prawda nie padły, ale kibice na nudę narzekać nie mogli. Obie ekipy szukały zwycięskiego trafienia i zdecydowanie bliżej byli go gospodarze. Dwukrotnie świetnie interweniował jednak bramkarz Piasta, który najpierw świetnie obronił uderzenie Robaka, a już w doliczonym czasie gry popisał się jeszcze lepszą paradą, odbijając futbolówkę po uderzeniu Grzywniaka.
Choć na murawie w przeciągu 90. minut działo się sporo i zarówno jedni, jak i drudzy mogli po końcowym gwizdku czuć niedosyt, to wydaje się, że podział punktów nie krzywdzi żadnej ze stron. Orzeł z 14. punktami po dziesięciu kolejkach zajmuje w tabeli ósme miejsce. Teraz biało-niebieskich czeka wyjazd do wicelidera z Dzierżoniowa.
Klasa okręgowa: W Stolcu mają lidera, Zamek znów stracił punkty
Skałki Stolec kontynuują swoją serię meczów bez porażki. Ekipa trenera Mariusza Kondryca na początku sezonu częściej remisowała niż wygrywała, ale teraz odniosła czwartą victorię z rzędu i po ośmiu kolejkach jest liderem okręgówki.
Tym razem stolczanie rozprawili się z beniaminkiem z Boguszowa-Gorce, a formą strzelecką błysnął Rudnicki, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Skałkom prowadzenie już w 10. minucie rywalizacji dał Wajdzik, w 33. minucie drugie trafienie dla miejscowych dorzucił Satanowski, a dwie minuty później Skałki cieszyły się z trzeciej bramki. Swoje strzelanie rozpoczął Rudnicki. Ten sam gracz trafił kwadrans po przerwie, a w końcówce pojedynku skompletował hat-tricka. Gości stać było tylko na honorowego gola z rzutu karnego - w 73. minucie gry do siatki Długosza trafił Zieliński.
Teraz przed Skałkami wyjazd do Dzierżoniowa na mecz z rezerwami Lechii, a później seria niełatwych bojów. Na przeciw Skałek staną kolejno: spadkowicz z IV ligi Bielawianka, niewygodni Zjednoczeni Żarów, LKS Bystrzyca Górna i mająca chęci na powrót na czwartoligowe boiska Polonia/Stal Świdnica. Jeśli w nadchodzących spotkaniach stolczanie będą regularnie punktować, to zimę powinni spędzić na podium ligowej tabeli, co byłoby wynikiem w pełni satysfakcjonującym zawodników, trenera, działaczy oraz kibiców.
Mecze Zamku Kamieniec Ząbkowicki z LKS Bystrzyca Górna od lat mają wyrównany przebieg i podobnie było tym razem. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 (1:1), co dla gospodarzy jest wynikiem poniżej oczekiwań, choć pozwala im nadal utrzymywać kontakt z czołówką ligi.
Trener gospodarzy zdecydował się na kilka roszad w składzie – od pierwszej minuty zagrali dwaj zawodnicy drugiej drużyny Zamku, Burczak i Rychter, i obaj należeli do wyróżniających się postaci na boisku. Już w 10. minucie kibice Zamku przeżyli zimny prysznic – po szybkiej kontrze przyjezdni wyszli na prowadzenie. Zamek starał się przejąć inicjatywę i szukać gola wyrównującego, a efekty przyszły w 25. minucie. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Raszplę piłkę do bramki skierował Burczak. Mający na koncie kilkanaście bramek w rezerwach trafił do siatki również w meczu klasy okręgowej. Chwilę później ten sam zawodnik mógł dać gospodarzom prowadzenie, lecz jego strzał z bliskiej odległości obronił bramkarz gości. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, mimo że swoich okazji szukali jeszcze Jagielski i Malik.
Druga połowa zaczęła się od śmielszych ataków Zamku. Gospodarze mieli sporą przewagę w posiadaniu piłki i próbowali rozmontować defensywę Bystrzycy Górnej, jednak rywale bronili się bardzo solidnie i nie dopuszczali do klarownych sytuacji. W końcówce mecz się wyrównał i żadna ze stron nie zdołała już przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Remis 1:1 to na pewno nie wynik, który satysfakcjonuje zespół Arkadiusza Albrechta. Mimo straty dwóch oczek Zamek wciąż jest w czołówce tabeli, zajmując piąte miejsce ze stratą czterech punktów do lidera. Teraz przed Zamkiem starcie z jednym z pretendentów do awansu - Polonią/Stalą Świdnica, która plasuje się na drugiej pozycji.
A-klasa, gr. II: Rezerwy Orła tylko z remisem, Sparta i Ślęża zgodnie z planem, kolejny triumf Polonii
Nie tak mecz na własnym boisku przeciwko Sudetom Kątki wyobrażali sobie podopieczni Michała Łaskiego. Orzeł II Ząbkowice Śląskie popełniał proste błędy w obronie, a przyjezdni skrzętnie z nich skorzystali. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów - 2:2 (2:1) i choć dla biało-niebieskich to kolejny pojedynek bez porażki, to jednak brak regularnych zwycięstw powoduje, że młode Orły tułają się po środkowej części tabeli.
Orzeł w 15. minucie rywalizacji stracił pierwszego gola. Błąd w przyjęciu piłki na środku boiska popełnił Madej, napastnik gości zabrał mu futbolówkę i znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Klubą. Piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek, ale wróciła w pole gry i dobitka gracza Sudetów była już skuteczna, mimo ofiarnej drugiej interwencji Kluby. Ząbkowiczanie musieli gonić wynik i w 40. minucie zdołali dopiero doprowadzić do wyrównania. Po składnej akcji na listę strzelców wpisał się Stuglik. Gdy wydawało się, że Orzeł pójdzie za ciosem, to przed przerwą to jednak przyjezdni odzyskali prowadzenie. Biało-niebiescy ponownie popełnili błąd w obronie, który tym razem na bramkę zamienił Rutkowski. Do przerwy 1:2.
Po zmianie stron biało-niebiescy szybko zdołali doprowadzić do remisu. Do bramki Sudetów trafił Krekora. Orzeł miał swoje okazje, żeby zdobyć zwycięskiego gola, ale ostatecznie nie zdołał go zdobyć. Dwukrotnie biało-niebieskim brakowało precyzji - najpierw zmierzającą do bramki piłkę z linii bramkowej wybił obrońca, a chwilę później próba lobu bramkarza, który interweniował na skraju szesnastki okazała się niecelna.
Rezerwy Orła mają na swoim koncie jeden mecz mniej i zajmują w klasyfikacji dziewiąte miejsce. 1 października o 18 zagrają w Gilowie z miejscową ekipą LKS Sowie. Jeśli wygrają, wskoczą w tabeli na szóstą pozycję.
Gdy w 22. minucie Olejarnik po raz drugi trafiał do siatki LKS Sowie Gilów wydawało się, że Ślężę czeka łatwa przeprawa. Nic jednak bardziej mylnego. Ciepłowodzianie do końcowego gwizdka arbitra musieli drżeć o wynik, ale ostatecznie zdołali wywalczyć trzy punkty.
Rozpoczęło się zgodnie z planem. W 7. minucie strzelanie rozpoczął Olejarnik, który kwadrans później po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Goście w 29. minucie zdołali jednak strzelić gola kontaktowego, a tuż po przerwie skutecznie egzekwowali rzut karny i w Ciepłowodach zrobiło się nerwowo. Co prawda pięć minut później Ślężę na prowadzenie ponownie wyprowadził Trepka, ale emocji nie brakowało. Jednobramkową zaliczkę z 56. minuty ślężanie dowieźli do ostatniego gwizdka i po zakończeniu rywalizacji mogli do swojego dorobku dorzucić kolejne trzy oczka. Ślężanie po siedmiu kolejkach z 18 punktami są na trzecim miejscu w tabeli i wspólnie z ziębicką Spartą depczą po piętach liderowi z Piławy Górnej. Piławianka w tym sezonie nie straciła jeszcze punktów. W kolejnej kolejce Ślęża zagra w Kątkach z miejscowymi Sudetami.
Sparta Ziębice także kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem ekipa Grzegorza Czachora dopisała do swojego dorobku trzy oczka, rywalizując z LKS Marcinowice. Goście prowadzenie objęli już w piątej minucie batalii, a
Kolejny pozytywny wynik zanotowała ząbkowicka Polonia. Beniaminek z miasta Krzywej Wieży i Frankensteina radzi sobie zaskakująco dobrze po awansie do A-klasy i w miniony weekend dołożył do swojego dorobku trzy oczka. Między słupkami bramki Polonii wystąpił 15-letni Comber, ale to nie przeszkodziło ząbkowiczanom w zainkasowaniu kolejnych trzech punktów. Strzelanie dla Polonii rozpoczął tuż przed końcem pierwszej części meczu Gorczowski. Asystą popisał się Mazur, a gol dla ekipy Daniela Gurbały był efektem sporej przewagi, jaką jego podopieczni mieli przez pierwsze 45. minut batalii.
Po przerwie Polonia szybko zdobyła drugiego gola, a jego autorem był Iwasiuta. Asystował ponownie Mazur. Wydawało się wówczas, że ząbkowiczanie kroczą po pewne trzy punkty i ostatecznie tak też było, choć od 65. minuty gospodarze musieli grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bogaczyńskiego. Co gorsza, chwilę później goście poczuli, że mogą w tym meczu powalczyć o przynajmniej punkt i w 73. minucie zdobyli gola kontaktowego. Odpowiedź Polonii była jednak błyskawiczna. Duet Patyrowski - Maciejewski dał Polonii trzeciego gola, a w końcówce na listę strzelców wpisał się jeszcze Ptasiński i trzy oczka zostały w Ząbkowicach Śląskich. Goście mecz także kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce za ostry faul. Był to ostatni aspekt rywalizacji - sędzia po tym jak pokazał czerwoną kartkę, to gry już nie wznowił.
Polonia z 13 punktami po siedmiu meczach jest w tabeli szósta. Teraz ząbkowiczan czeka starcie u siebie z liderującą Piławianką.
A-klasa, gr. III: Tarnovia przegrywa w meczu na dnie, pierwsza wygrana Unii Bardo
Unia Bardo odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wyolbrzymieniem byłoby powiedzieć, że rodziło się ono w bólach, bo bardzianie wygrali 4:1 (1:0), ale biorąc pod uwagę problemy kadrowe i brak zmienników, można rzec, że trener Skowronek nie ma w Bardzie łatwego zadania, by skompletować jedenastkę. W meczu ze Starym Waliszowem bardzianie musieli sięgać mocno pamięcią do zawodników reprezentujących Unię w poprzednich sezonach, by skompletować wyjściowy skład. To się jednak udało, a na boisku było już nieco łatwiej. Unia miała optyczną przewagę, dłużej utrzymywała się przy piłce i choć widowisko nie porywało, to dało gościom satysfakcjonujący wynik.
Przed przerwą pierwszego gola dla bardzian zdobył Drubkowski, ale zaraz po zmianie stron gospodarze zdołali wyrównać, wykorzystując złą organizację bardzian przy wyrzucie z autu. Następnie mecz miał już jednego bohatera, a był nim Świerzawski, który najpierw trafił do bramki Sparty z rzutu wolnego, a następnie dwukrotnie z akcji i zdobywając hat-tricka dał Unii pierwszą wygraną w sezonie.
Teraz bardzian czeka mecz z Włókniarzem Kudowa-Zdrój. Odbędzie się on na obiekcie w Bardzie. Zespół Łukasza Skowronka opuścił strefę spadkową, ale w tym sezonie osiąga wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Na dnie tabeli ugrzęzła Tarnovia Tarnów. Zespół prowadzony przez Łukasza Lisieckiego dobrze wszedł w pojedynek, bo w 19. minucie objął prowadzenie za sprawą Raka, ale to nie wystarczyło, by w starciu z sąsiadującą w tabeli Iskrą zdobyć chociaż punkt. Goście już w 23. minucie doprowadzili do remisu, a tuż przed zmianą stron zdobyli drugiego gola. Cupiała pokonali kolejno Gargała i Kuchta.
W drugich 45. minutach gospodarze dorzucili jeszcze trzeciego gola za sprawą Kastelika. Wówczas Tarnovia grała już w dziesiątkę, a z boiska za czerwoną kartkę wyrzucony został Mikołajewski. W końcówce rywalizacji, już przy stanie 3:1, arbiter po raz drugi wyjął z kieszeni czerwoną kartkę - tym razem ujrzał ją Borys. Była to konsekwencja dwóch żółtek, które ofensywny gracz gości obejrzał w odstępie kilku minut.
Tarnovia na pierwszą ligową victorię musi jeszcze poczekać. Teraz zespół Łukasza Lisieckiego zagra w Bystrzycy Kłodzkiej ze spadkowiczem z okręgówki - Polonią.
em24.pl
Remis Orła, Skałki z czwartą wygraną z rzędu i pozycją lidera, Zamek znów traci
2025-09-30 11:45:31
gość: ~kibic
brawo Skałki!!!
2025-09-30 12:13:30
gość: ~Andrzej M
Polecam odcinki Hotelu Paradise, biorę w nim udział. Mega zabawa!
2025-09-30 19:10:09
gość: ~jerry
@~Andrzej M
Dla mnie ten program to dno dna tak jak wszystkie tego typu.Lepiej wyrzucić telewizor z domu niż tracić czas na to badziewie.
2025-09-30 12:19:26
gość: ~Autor
W meczu orła działo się sporo rzeczywistości emocje były jak na rybach można było zasnąć kopanina zresztą widać po frekwencji że ich gra bokiem wychodzi wszystkim
2025-09-30 12:44:29
gość: ~Kibic3
@~Autor
4 liga - 5poziom rozgrywkowy..
2025-09-30 12:56:51
gość: ~kinic3
@~Autor
Byłeś pewnie na meczu orła Międzyrzecz albo coś pomyliłeś.
2025-09-30 13:04:13
gość: ~Patol
Zamek chce walczyć o awans i ściąga na mecz chłopaków z b klasy?
Kabaret!!!
Tak się zachwycali transferami przed sezonem, a tu klapa.
Ciekaw jestem jaki jest budżet na te wszystkie wypłaty i co na to Urząd, który przeznaczył na ten twór rekordowe ponad 160tys...czyli 2x więcej niż w ostatnich latach, a pieniędzy i tak podobno brakuje...
2025-09-30 14:22:28
gość: ~ja
@~Patol
bo ci z b-klasy byli najlepsi na boisku
2025-09-30 15:47:21
gość: ~Kołtoń
@~ja
I jaki jest sens płacenia lokalnym celebrytom po 1500-2000?
Czy te nasze kluby nie umieją wyciągać wniosków? Ile razy będą przypominanie hisotrie Unii Bardo, Unii Złoty Stok czy swojego czasu Ślezy Ciepłowody?
I teraz dokładnie taką samą drogą podąża Zamek.
I między bajki można włożyć historie, że wychowankowie sami nie chcą grać lub nie mają ambicji...i nikt nie mówi, że grali tu za darmo choć przez x lat tak było.
Tylko jak Ci chłopcy dowiadują się, że dostają 4-5 razy mniej od "piłkarzy" z dobrym CV, ale wcale nie prezentującymi wyższego poziomu, a co gorsza nie pokazującymi należytego zaangażowania to wolą pograć sobie dla przyjemności po okolicznych wioskach lub w rezerwach...
2025-09-30 16:12:55
gość: ~Zawodnik Ciepłowod
@~Kołtoń
Akurat w Cieplowodach zaczyna robić się to samo co było. Swoi odchodzą lub rezygnują z gry a i zaczyna się kłótnia na ławce rezerwowych bo nie grają :) polityka w tym klubie się nigdy nie zmieni bo zawsze tam było kolesiostwo . Chłopak ściągnięty z orła od początku sezonu pojawił się dopiero teraz na meczu i co w nagrodę pierwszy skład a my jak trenujemy to ławka... Ale prezesie i Trenerze czekajcie za niedługo będziecie jeździć gola 11 bo już jeden z grających w tym sezonie zrezygnował powód oczywisty " Są równi i równiejsi "
2025-09-30 17:54:49
gość: ~A23
@~Patol
Synku, Stolec w ubiegłym sezonie mial 250 000 tyś.od gminy. Gdzie wtedy byłeś? Tam to dopiero jest jazda bez trzymanki! W Zamku to przynajmniej jest praca z młodzieżą, ostatnio np. juniorzy mlodsi,zremisowali z Orłem. Czyli praca z młodymi jest. A w Stolcu kase gmina daje, daje, daje...
2025-09-30 20:13:50
gość: ~Kołtoń
@~A23
Czy w powyższym komentarzu został podany przykład Stolca? Nie. A dlaczego? A dlatego, że ten klub zawsze opierał się na zawodnikach z zewnątrz i dobrymi układami z władzą i nigdy się nie chwalił pracą z młodzieżą...
Zamek natomiast zawsze się chwalił, że gra swoimi...
Miarą sukcesów pracy z młodzieżą nie jest pojedynczy remis z Orłem, a ilość zawodników wypuszczonych "w świat"(wyższe ligi) lub stanowiących o sile pierwszej drużyny. Ilu zawodników klubu z Kamieńca w ostatnich latach skończyło juniora i zasiliło realnie pierwszą drużynę? Nie liczmy pojendycznych kilkuminutowych występów albo sadzania na ławkę "na sztukę" bez wpisywania w protokół meczowy...
Mi do głowy przychodzi tylko jeden chłopak - Mateusz Zapotoczny...poza nim nie ma nikogo, a mówię o ostatnich 5-6 latach więc jednak coś jest nie tak z tą pracą z młodzieżą.
2025-09-30 21:20:36
gość: ~Tero
@~Kołtoń
Zgodzę sie co do Mateusza Z. Jakie szkolenie w Kamieńcu, nie oszukujmy sie, juniorzy czy inne drużyny młodzieżowe trenują po kilka osób. Kiedyś juniorzy wchodzili do seniorów i było ich mnóstwo i ludzie przychodzili, zeby oglądać swoich .
2025-09-30 13:41:53
gość: ~Unita
Oreee oreee Unia Bardo cztery gole!!!
Oreee oreee tytuł pewny jest!!!
Oreee oreee oreee oreee
Unia Bardo Hej Hej Hej!!!
Unia!!!
2025-09-30 13:52:49
gość: ~kibic
Dlaczego Radek nie strzela karnych powinien on to robić,jest najlepszy
2025-09-30 15:32:18
gość: ~Jacek
@~kibic
Najlepszy dobre lepsza drużyna i koleś na bramkę już sobie kopnąć nie może z jedną nogą to on może automatem jeździć
2025-10-02 10:41:13
gość: ~Kibic
@~Jacek
To jak określić całą resztę która nawet tym słabym nie strzela…
2025-10-02 15:33:29
gość: ~Bartek
@~Kibic
Że zapier.... na boisku żeby dogrywać piłki jednemu geniuszowi z lewą nogą który jest słaby taka zabójcza taktyka
2025-10-01 11:27:22
gość: ~Kibic
Jak masz taki Budżet jak Orzeł i Stolec to stać ciebie żeby płacić zawodnikom a one kluby nie stać i jest jak jest
2025-10-01 12:18:04
gość: ~Kibic
Co się dzieje że Tarnowia ma takie słabe wyniki?
2025-10-01 15:13:39
gość: ~Ja
@~Kibic
A kiedy miała dobre?
2025-10-01 18:01:51
gość: ~Kibic
@~Ja
Kiedyś miała. Myślałem że przy takim trenerze to wyniki będą lepsze.
2025-10-02 09:29:48
gość: ~kibic
@~Ja
troche lat to tyłu to tarnawa była w gornej tabeli a-klasy - za waldka
2025-10-02 19:34:27
gość: ~Ja
ostatnio dodany post
@~kibic
15 lat temu, to raczej nie parę
REKLAMA
REKLAMA