Gminne Centrum Opiekuńczo-Rehabilitacyjne w Doboszowicach ma być prowadzone przez nowo powołaną spółkę gminną fot.: UMiG Kamieniec Ząbkowicki
Kamieniecka rada miejska podjęła decyzję, która ma zakończyć dyskusję na temat przyszłości budynku po dawnej szkole w Doboszowicach i farmy fotowoltaicznej w Suszce.
Radni poparli wniosek burmistrza Sylwestra Kowala o utworzeniu spółki komunalnej „Natura”, która obejmie zarządzanie tymi strategicznymi dla gminy inwestycjami.
Spór dotyczący budynku po byłej szkole w Doboszowicach, który ma służyć jako Gminne Centrum Opiekuńczo-Rehabilitacyjne, wybuchł na nowo pod koniec lutego 2025 roku. Fundacja Dobroczynna im. św. Jana Pawła II z siedzibą w Ząbkowicach Śląskich opublikowała w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, w którym zarzuciła burmistrzowi Sylwestrowi Kowalowi, że nie wydał jej wyremontowanego obiektu do prowadzenia działalności. Fundacja w 2022 roku zawarła z gminą długoletnią umowę dzierżawy na mocy której miała w budynku prowadzić działalność i posiadała do tego niezbędne doświadczenie i załogę.
Kilka miesięcy po objęciu władzy burmistrz Sylwester Kowal zdecydował o rozwiązaniu umowy z fundacją, wskazując na zamiar sprzedaży budynku. Umowa dzierżawy została rozwiązana z dniem 31 grudnia 2024 roku. Mimo tego, budynek pozostał w zasobie gminnym, ponieważ podczas przetargu nie pojawił się żaden podmiot zainteresowany kupnem obiektu.
Fundacja poinformowała też, że złożyła zawiadomienie do prokuratury na działania burmistrza.
Jak ułyszeliśmy w kamienieckim urzędzie, warunki zawartej wcześniej umowy z Fundacją Dobroczynną im. św. Jana Pawła II z siedzibą w Ząbkowicach Śląskich były rażąco niekorzystne dla samorządu. Fundacja miała otrzymać w dzierżawę wyremontowany za prawie 5 milionów złotych budynek w Doboszowicach za czynsz w wysokości 3438,00 zł netto miesięcznie i prowadzić w nim działalność. Co więcej, dzierżawa miała obowiązywać przez 29 lat, co, jak tłumaczono w urzędzie, oznaczałoby oddanie strategicznego majątku publicznego na niemal trzy dekady za kwotę nieadekwatną do jego wartości. — Naszym obowiązkiem było zatrzymać ten proces. Nie mogliśmy pozwolić, by wyremontowany za środki publiczne majątek, który miał służyć całej społeczności, został oddany bez realnej kontroli na dziesiątki lat — mówi burmistrz Sylwester Kowal. — Dlatego szukaliśmy różnych rozwiązań, od sprzedaży obiektu po inne opcje. Droga, którą wybraliśmy dziś, w mojej ocenie jest najlepsza. Decyzja o rozwiązaniu umowy dzierżawy i powołaniu własnej spółki komunalnej to efekt wielu miesięcy analiz i rozmów. Spółka „Natura”, będąca w stu procentach własnością gminy, będzie zarządzać Centrum Opiekuńczo-Rehabilitacyjnym oraz farmą fotowoltaiczną, zapewniając realne korzyści mieszkańcom - dodaje Kowal.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA