Express-Miejski.pl

„Bardo” w Bardzie. Jedno miasteczko i dwa światy. Ruszyły zbiórki internetowe dla powodzian

„ Bardo” w Bardzie. Jedno miasteczko i dwa światy, które oddziela kamienny most

„ Bardo” w Bardzie. Jedno miasteczko i dwa światy, które oddziela kamienny most fot.: Tomasz Karamon

Poniższy materiał powstał dzięki zaangażowaniu Tomasza Karamona - miłośnika lokalnej historii, autora książki pt. „Co Widziała Matka B.? Opowieści z Barda”.

W buddyzmie tybetańskim istotne jest pojęcie stanu pośredniego, przejściowego między życiem, umieraniem, stanem po śmierci, a ponownymi narodzinami. Nazywa się tak jak miasteczko: bardo. Tylko pisze się z małej litery.

Na zdjęciu po prawej stronie, tam gdzie jest kościół powyżej mostu, życie toczy się jak gdyby nigdy nic. Ktoś idzie po bułki do sklepu, ktoś spieszy się do pracy, a ktoś inny kosi trawnik. Im bliżej mostu tym pozorna, małomiasteczkowa sielanka pęka. Pojawiają się ludzie w gumiakach, często niemiłosiernie ubłoceni, wozy straży pożarnej, a nawet wojsko…

Most to stan przejściowy. Po jego przekroczeniu człowiek nagle znajduje się w innej rzeczywistości w której ludzie walczą o swój byt, a krajobraz wygląda jak po wojnie. Dwa światy i jedno miasteczko przedzielone mostem z kamienia pod którym płynie rzeka.

Zostawiła nam po sobie szlam, żwir, piasek, kamienie i… wodospad. Tak, obok tego co zostało z przystani kajakowej na Skalnej w Bardzie mamy teraz wodospad. Rzeka od zawsze była tu głównym architektem krajobrazu kompletnie nie przejmując się ludźmi żyjącymi na jej brzegach.

Wczoraj jedna z mieszkanek, którą kompletnie zalało, poprawiła włosy ubłoconą rękawiczką, uśmiechnęła się i odpowiedziała mi:
 
- Możemy później pogadać? Mam teraz bardo... 

W tych stertach śmieci jest wszystko – cały dobytek ludzi, bez względu na to, czy byli zamożni, czy nie. To ogromna tragedia bo stracili swoje majątki ale jednocześnie… zyskali coś cennego. Bez rzeczy, postawieni w obliczu żywiołu, jakby obudzili się ze snu w którym pogoń za dobrami i komfortem jest najważniejsza. Spotykałem ludzi, którzy mówili „Nie mam już nic”, uśmiechając się przy tym. Jakby poczuli ulgę.

Przed powodzią: zamknięci w domach przed telewizorami, pogrążeni w polityce i swoich sprawach. Po powodzi: pozbawieni zasięgu, internetu, telewizorów i ekranów, zaczęli się przytulać, rozmawiać, pomagać sobie i dzielić się tym, co im zostało, a zostało niewiele. Zostali zalani totalną powodzią dobrych słów, szczerej troski i ludzkiej pomocy.

Jakkolwiek to zabrzmi, ale nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek widział w Bardzie tak ŻYWYCH i połączonych ze sobą ludzi. Jakby wybudzili się z jakiejś dziwnej śpiączki. To doświadczenie bliskości, wspólnoty, solidarności, troski i obcowania z innymi jest przekosmicznie piękne.

To tak, jakby ta tragedia pozwoliła nam w końcu powiedzieć sobie nawzajem, może nieco niezdarnie, ale szczerze: „Jestem tu dla ciebie”.

Jan siedzi na powalonej przez wodę kapliczce. Obok leży jego pies. Zawsze mnie obszczekiwał na powitanie, ale dziś jest inaczej, tuli się do mnie. Woda przewaliła się przez dom bardzkiego rzeźbiarza, a następnie zmiotła z powierzchni ziemi jego pracownię. To co z niej zostało grozi w każdej chwili zawaleniem. Tam, gdzie wcześniej była galeria pełna przegenialnych, kolorowych rzeźb, gdzie stały kubki z pędzelkami, noże snycerskie i dłuta, których rękojeści były wyślizgane jak tafla szkła, niedopita kawa i paczka papierosów, teraz nie ma już nic. Została tylko rodzina, pies i ludzie na których może liczyć.

W Bardzie był zawsze ktoś kto dłubał w drewnie. Johann Georg Kornauer, Johann Franz Kommerthor, Johann Heinrich Hartmann, Ludwig Andreas Jäschke, Gottfried Kommerthor, Franz Michäel Peltz, Joseph Strauss, Ignatz Thör. Żaden z nich nie przeżył jednak tego co Jan Giejson. A koszty odbudowy domu i pracowni są tak cholernie duże, że nie poradzi sobie z nimi sam. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe, które zbiera Mateusz, jego syn. Każda, nawet najmniejsza kwota, przybliży nas do celu i pozwoli Janowi wrócić do tego, co kocha najbardziej. Czyńcie dobro.
 

Albo Bożena. To sąsiadka Jana Giejsona. Wiecznie uśmiechnięta. Mimo, że woda zalała jej pół domu, a na podwórzu wyżłobiła lej jak po wybuchu bomby.

– A co, mam płakać? Ja już swoje wypłakałam. Poza tym jak mam się smucić kiedy wokół mnie są sami cudowni ludzie – powiedziała. To prawda. Siłą Barda są ludzie. I gęś.

Po tym jak woda ustąpiła Bożena usłyszała na podwórzu rozpaczliwe gęganie. To była gęś, która wzywała pomocy uwięziona w zwałach śmieci naniesionych przez wodę. Balbina, bo takie imię otrzymała od Bożeny, nie odstępuje jej teraz na krok. Stoi na hałdzie ziemi wymytej przez wodę i obserwuje ludzi sprzątających ten nieludzki bałagan.

Jeszcze tydzień temu u Bożeny moglibyście spędzić weekend w Apartamenty Czary Mary albo zjeść coś smacznego w Kuchnia Domowa Babci Czesi. A teraz… ehhh. Więc jeśli możecie pomóżcie też proszę Bożenie.
 
 

Albo Wojtek. Z Wojtkiem znamy się od lat. Jakbym wam opowiedział jaką akcję kiedyś zrobiliśmy dla Barda to byście nie uwierzyli. I wiecie co zrobił Wojtek? Wojtek samodzielnie przebudował parter swojego domu na Grunwaldzkiej w Bardzie. Na parterze zrobił dwa epickie pokoje dla turystów i udostępnił im obłędnie wielki ogród. Na stronie internetowej o tym ogrodzie napisał tak „Rzeka Nysa Kłodzka, która wije się przez całe miasto, znajduje się zaraz za tajemniczą bramką na końcu naszego ogrodu.” A potem nazwał swoje pokoje RIVER HOUSE BARDO. Tak, RIVER i HOUSE. Parę dni temu house Wojtka odwiedziła river. Ugościła się aż pod sam sufit, a Wojtek został z niczym…
 
Na zdjęciu Wojtek nie wygląda na załamanego. Bardziej na zmotywowanego. Podobnie jak wszyscy powodzianie w Bardzie. Ludzie swoje już wypłakali, a teraz muszą działać. Działajcie też proszę i Wy. Możecie pomóc Wojtkowi w odbudowie. Możecie też do niego zadzwonić, wesprzeć go, a nawet zarezerwować pobyt w Bardzie. Bo jak go znam to te pokoje będą jeszcze piękniejsze niż były…
 

Albo pani Jasia. Igła do strzykawki ma 70 milimetrów długości. Opatrunek 4 metry. Termometr pod pachę 15 centymetrów. Gdyby przeliczyć odległość domu pani Jasi do rzeki wyszłoby 6,5 opatrunków, 173 termometry albo 372 igły jak kto woli. To 26 metrów.
Gdyby z kolei przeliczyć długość opatrunków, które w trakcie swojej pracy zawodowej Pani Jasia założyła mieszkańcom Barda wyszłoby jak stąd na Marsa. Bo pani Jasia jest pielęgniarką w przychodni w Bardzie. Mimo, że od 6 lat jest na emeryturze nadal pracuje. Pracuje tu od 1981 roku. To 43 lata! Sam doskonale pamiętam z młodości niejeden zastrzyk, który od niej dostałem. Nie bolało!
 
Przychodnię jak i dom pani Jasi na Grunwaldzkiej zalało. Totalnie, dokumentnie i skrupulatnie, co do centymetra. Parter i pierwsze piętro. Powtarzam: dom położony 6,5 opatrunków, 173 termometry albo 372 igły od rzeki. Jakby tego było mało niedawno straciła męża...
Po latach niesienia pomocy mieszkańcom Barda, teraz sama potrzebuje naszego wsparcia. Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliży ją do odbudowy domu i powrotu do normalności. Dajmy pani Jasi zastrzyk czystego dobra!
 
 
Wszytkie zbiórki są autentyczne, zweryfikowane i wpłacane na nie pieniądze wędrują bezpośrednio do osób poszkodowanych w powodzi, jaka przeszła przez miasto 15 września.

Tomasz Karamon / em24.pl

27

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • „Bardo” w Bardzie. Jedno miasteczko i dwa światy. Ruszyły zbiórki internetowe dla powodzian

    2024-09-19 14:31:06

    gość: ~Kutafons

    Zobaczymy czy będą tacy szczęśliwi i pogodni że nic nie mają za parę miesięcy jak przyjdzie zima. Te utopijny wypociny o konformizmie zamienią się w lament i bluzgi.

  • 2024-09-20 06:52:30

    gość: ~anżej

    @~Kutafons ty się taki urodziłeś, czy głupota przyszła z wiekiem?

  • 2024-09-19 14:33:09

    gość: ~Olo

    Wstrzymać sponsorowanie Ukrainy i Ukraińców, znajdzie się tyle pieniędzy w budżecie, że nie trzeba będzie zwykłych ludzi prosić o zbieranie pieniędzy.

  • 2024-09-19 14:51:42

    gość: ~Hmmm

    @~Olo
    No cóż, tak było, jest i będzie, pewnej ludzkiej mentalności nie zmienimy. Niestety w rozwiązaniach systemowych czasem trudno jest zweryfikować, czy komuś należy się pomóc. A szkoda.

  • 2024-09-20 22:06:12

    gość: ~danic

    @~Hmmm
    Coś Ty za człowiek? Najmądrzejszy z mądrych ! Potwierdzasz tylko głupotę.Swoją także.

  • 2024-09-19 16:38:34

    gość: ~TiA

    @~Olo
    Czas żeby Ukraińcy, jeśli chcą tu mieszkać, sami w końcu wzięli się do pracy i schowali pazerna rękę! Powodzianie też mają traumę - wszytko w wielu przypadkach stracili i to po raz drugi w życiu- i już zakasali rękawy i biorą się za życie od nowa!

  • 2024-09-19 20:56:10

    gość: ~obiektywny

    @~TiA
    debilu nie jestem za ukraińcami ale ich w polsce pracuje 800tys osób, gdyby nie oni to ciezko było by pracodawcom znależc rece do pracy bo to pooloczki są pazerni i twierdza ze nie beda robic

  • 2024-09-19 21:06:04

    gość: ~Hahaah

    @~obiektywny
    Jak powiedzieć że się jest Ukraińcem, bez mówienia wprost że się jest Ukraińcem. Maksim, daj już spokój, nikt was tu nie chce.

  • 2024-09-20 10:38:12

    gość: ~Beata

    @~Hahaah
    Dużo jest ludzi takich jak ty którzy zamiast pracować siedzą w domu i piszą głupoty na forum.Tylko za to nie płacą wynagrodzenia miesięcznego.W Polsce brakuję rąk do roboty i gdyby nie Ulraińcy którzy załatali tą dziure kilka tyśięcy firm w Polsce by upadło bo nikomu się nie chce pracować a wtedy byś pisał że upadające firmy to wina Tuska.

  • 2024-09-19 22:10:13

    gość: ~Henirk

    Do sprzątania zacisnąć Ukraińców

  • 2024-09-20 18:25:45

    gość: ~Ona

    @~Henirk
    Sprzątają, ale za pieniądze.

  • 2024-09-19 22:11:42

    gość: ~DonJuan

    Niech strazscy z bsrda się wzma za robotę a nie tylko mundurami świecą i klepią się po plecach
    Inne strażaki pomagają
    A ci z bardo tylko za Panią biegają

  • 2024-09-19 22:13:57

    gość: ~Henryk

    I sołtysowi posprzątają wszystko
    Bo Pani pozwoliła żeby strażaki sprzątały u sołtysa a do nas wody nie zdążyli wypompować
    I do jutra czekać a nsm kanalizacyjnej wybija bo pełno jej
    A Pan sołtys ma wysprzątane i zboże wywiezione

  • 2024-09-20 06:16:52

    gość: ~Run

    Straż Bardecka to AUT! Na tle innych bardzo źle wypadają.

  • 2024-09-20 20:19:19

    gość: ~DonJuan

    @~Run
    Ooo to to prawda
    Oni zmęczeni oni nie pomogą
    Proszę szukać kogoś innego
    I to nie tylko u mnie ale na całej ulicy
    Po co ich utrzymujemy
    Lepiej na Żłobek przeznaczyć te środki niż na nich
    Tfu

  • 2024-09-20 08:25:55

    gość: ~Aaa

    Oczywiście bardzo żal mi ludzi którzy ucierpieli w powodzi, stracili dużo liczę tylko, że ubezpieczenie w jakiś sposób osłodzi ten trudny czas. Jadnak uważam, że należało sprawę rozwiązać kompleksowo i w miejscach zalewowych wysiedlić ludzi. Zrobić tam park, czy coś podobnego. Wiadomo przecież że tereny zalewowe zawsze będzie zalewać. Miasto sprzedaje takie tereny (nie tylko w Bardzie) jako działki budowlane a później płacz. Wiele terenów za Niemca było zalewowych o teraz nowoczesne osiedla, tylko nikt tego nie powiedział wodzie lub tego nie zrozumiała. Rzeczywiście jeśli chodzi o Lądek i Stronie (zdarzenie losowe przerwana tama) to mógł nikt tego nie przewidzieć, ale Kłodzko, Bardo. Przecież te tereny zawsze zalane.

  • 2024-09-20 20:17:24

    gość: ~Urzędników

    Urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za złożony podpis
    Na pozwolenie na budowę na terenie zalewowym
    Geodeta nie wjeżdża na dzialke sprawdzic grunt tylko na mapkach sprawdza i podpisuje pozwolenie budowy oczyszczalni przydowej na glinie i skale
    I tak dalej
    A potem płacz i wyciąganie ręki po pomoc

  • 2024-09-21 13:12:36

    gość: ~Ggd

    Ja też byłam zalana i do tej pory nikt nie przyszedł się zapytać czy coś pomuc sołtysa wogule nie widzę to są takie przekręty że szok potrzebuje osuszyć ściany to wszyscy mnie odsyłają mam chora osobę w domu potrzebuje wstawić piec ale niczego nie można się doprosić płakać się chce a tylko potrzebuje osuszyć ściany wszystko zrobiłam już sama

  • 2024-09-21 21:42:21

    gość: ~diana

    @~Ggd
    Z jakiej jesteś gminy lub miejscowości? Najlepiej jak pójdziesz bezpośrednio do burmistrza danej gminy po pomoc, nie do urzędników

  • 2024-09-22 14:34:16

    gość: ~Fdje

    Gmina Bardo powinno się chodzić i sprawdzać kto był zalany i czy potrzebuje pomocy nie ważnie ile miał wody ale nie bo po co a ja nie jestem osobą żeby się prosić

  • 2024-09-23 16:41:22

    gość: ~Mieszkaniec

    @~diana
    Burmistrz tylko popiera swoich wybranych ziomków do których trafia pomoc. W szczególności do radnego i osoby która ma prywatny interes
    Reszta się nie liczy

  • 2024-09-23 16:47:09

    gość: ~Sąsiadka

    @~Ggd
    Przecież on nikomu nie pomógł. Jego nie interesuje los mieszkańców. Każdy ma sobie radzić jak chce.
    Jeszcze jakby mógł to by utopił każdego w łyżce wody.
    Teraz strychy darami pozawalali, a jakby przyszło pomóc innym gminom to 95% mieszkańców z nim na czele nawet by nie pomogła, chyba że oddaliby to co teraz nabrali.
    Wcześniej była wieś skłócona i były podziały na wsi a teraz będzie jeszcze gorzej.

  • 2024-09-23 17:36:27

    gość: ~Markus

    @~Sąsiadka
    Ptasińska,na początek pytam co z obiecanymi w kampanii rowerami dla czwartoklasistów i tabletami dla pierwszoklasistów? No co, będą czy nie? #pamiętamy # rozliczyMy

  • 2024-09-23 18:56:34

    gość: ~Głosujący

    @~Markus
    Nie było i nie będzie. Trzeba było czymś elektorat przekupić. Teraz będzie tłumaczenie że była powódź

    Marzenia nie kosztują

  • 2024-09-25 20:16:05

    gość: ~Pablo Morales

    @~Głosujący
    Pani o nicku Ilona twierdziła ostatnio że rowery nie były ujęte w budżecie i dlatego nie ma. Ale w przyszłym roku już będą zapewniała. Poczekamy, przypomnimy…

  • 2024-09-26 21:35:50

    gość: ~Tatko

    @~Pablo Morales
    Jak sam kupisz to będziesz miał

  • 2024-09-26 21:39:26

    gość: ~Powodzianin

    ostatnio dodany post

    Ja wszystko rozumiem, że nas zalało i straciliśmy dorobek całego życia

    Ale jak patrzę na pewne zbiórki to się noz w kieszeni otwiera.
    Bo jak komuś się utopily kwiaty i zakłada zrzutkę na kwotę 10 tys zł to jest zwykle naciąganie ludzi na kase.
    Albo mieszka na pierwszym piętrze a na parterze nikt nie mieszka od 10 lat a nagle płacze ze mu zalało mieszkanie i sprzęty razem z jakimś ustrojstwem grającym to jest już naciąganie ludzi dobrej woli i państwa na pieniądze

REKLAMA