Express-Miejski.pl

Ukochane serduszko Tosi potrzebuje pomocy! Trwa kolejna zbiórka dla Antoniny Dołyk

Tosia urodziła się urodziła się ze śmiertelną wadą serca. Mając niespełna rok przeszła niezwykle skomplikowaną operację. Po sześciu latach konieczny jest kolejny zabieg. Jego koszt to ponad 200 tys. zł

Tosia urodziła się urodziła się ze śmiertelną wadą serca. Mając niespełna rok przeszła niezwykle skomplikowaną operację. Po sześciu latach konieczny jest kolejny zabieg. Jego koszt to ponad 200 tys. zł fot.: mp

Kilka lat temu dzięki Państwa wsparciu Tosia z Sieroszowa przeszła operację ratującą jej życie. Teraz potrzebny jest kolejny zabieg, a jego koszt to ponad 200 tys. zł.

Zbiórka Siepomaga.pl: Ukochane serduszko potrzebuje pomocy❗️Na ratunek Tosi❗️ [KLIK]

Nasza córeczka urodziła się ze śmiertelną wadą serca. Jeśli nie zdążymy, jeśli nie uda nam się zebrać środków na operację jej serduszka, zaprzepaścimy wszystko, o co walczyliśmy przez ostatnie lata. Stracimy ostatnią nadzieję…

2 października 2016 roku był najpiękniejszym dniem w naszym życiu – na świecie pojawiła się nasza ukochana córeczka. Tosia dostała 10 punktów w skali Apgar i nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się później. Nawet w najgorszych snach nie przyszło nam do głowy, że będziemy musieli walczyć o życie naszego dziecka. Zostałyśmy wypisane po trzech dobach do domu, a kiedy pojawiłyśmy się na pierwszej wizycie patronażowej u pediatry, zaczął się nasz koszmar.

Gdy w końcu trafiłyśmy na oddział Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego we Wrocławiu po wielu konsultacjach nadeszła diagnoza – tetralogia Fallota z atrezją tętnicy płucnej, a także MAPCA’s. Bardzo ciężka, śmiertelna wada serca, jak dowiedzieliśmy się później – nieoperowana w Polsce.

Nasz świat się zawalił. Nie mogliśmy uwierzyć w słowa lekarzy. Naszej córeczce zagrażało śmiertelne niebezpieczeństwo, a nikt w naszym kraju, nie był w stanie jej pomóc! Zaledwie kilkanaście dni wcześniej byliśmy najszczęśliwsi na świecie, a chwilę później mierzyliśmy się z tym, że Antosia może umrzeć.

Kiedy już zupełnie straciliśmy nadzieję, jeden z lekarzy kardiologów oznajmił nam, że wada serca, z którą walczy Antosia, leczona jest tylko przez dwa ośrodki na świecie. I to właśnie tam powinniśmy poszukać pomocy.

Postanowiliśmy więc działać od razu i ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu otrzymaliśmy odpowiedź od prof. Carotti z kliniki w Rzymie, że podejmie się korekty wady serca u Tosi. Dostaliśmy wtedy ogromną szansę i nadzieję, że nasze dziecko będzie żyło, a jej życie zostało wtedy wycenione na 35 tys. euro!   

22 sierpnia 2017 roku we Włoszech odbyła się operacja na otwartym serduszku Antosi. Do dziś pamiętamy ten przeraźliwy strach, który towarzyszył nam, czekając na jakąkolwiek informacje. Wiedzieliśmy jednak, że oddaliśmy córeczkę w najlepsze ręce i tak profesor Carotti, w ciągu kilkugodzinnej operacji uratował nasze dziecko. Znów byliśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie.

Zostaliśmy poinformowani, że w przyszłości będziemy musieli wrócić na wymianę zastawki płucnej. Nasze w miarę normalne życie trwało 6 lat. W czerwcu tego roku dostaliśmy skierowanie na rezonans serca. Postanowiliśmy skonsultować jego wyniki z włoskim profesorem. Stwierdził on, że już czas… Tosi homograft bardzo zwapniał, jest już dla niej niewystarczający i podlega chirurgicznej wymianie. Dodatkowo potrzebna jest plastyka tętnic płucnych. Wiemy, że profesor i tym razem dokona niemożliwego. Tym razem otrzymaliśmy kosztorys na 45 tys. euro!  

To ogromne pieniądze, od których zależy życie naszej córeczki. Przez ostatnie lata staraliśmy się z całych sił zapewnić Tosi odpowiednią opiekę medyczną. Dziś jednak nie jesteśmy w stanie sprostać tak wielkiej sumie. Dlatego prosimy o pomoc Was – ludzi o wielkich sercach. Nie możemy zaprzepaścić tego co już raz zostało zrobione.

Za każde wsparcie będziemy ogromnie wdzięczni!

Rodzice Angela i Łukasz

em24.pl / SiePomaga

0

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

REKLAMA