50-letni mieszkaniec Ząbkowic Śląskich zgłosił, że w Kamieńcu Ząbkowickim płonie dom jednorodzinny. Zgłoszenie okazało się fałszywe, a mężczyzna stanie przed sądem.
18 maja tuż po północy na numer alarmowy 112 zadzwonił 50-letni mężczyzna, który poinformował dyspozytora, że w Kamieńcu Ząbkowickim płonie dom, a w obiekcie przebywają co najmniej dwie osoby. - Jak się okazało, pożaru nie było, a policjanci szybko namierzyli skąd został wykonany telefon oraz kto go wykonał. 50-letni mieszkaniec Ząbkowic Śląskich, w czasie kiedy jednym telefonem wszystkie służby ratunkowe postawił w stan gotowości, był nietrzeźwy. Miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - informuje Katarzyna Mazurek, oficer prasowy ząbkowickiej policji.
Za wezwanie na bezpodstawną interwencję mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. - Niczym nieuzasadnione i pochopne sięganie po telefon tylko po to, aby porozmawiać z dyspozytorem i wprowadzić go w błąd może skutkować sytuacją, w której służby ratunkowe, zajęte niepotrzebnymi czynnościami, nie zareagują w porę na prawdziwe zgłoszenie dotyczące ratowania ludzkiego życia - przypomina policjantka. Mężczyźnie za wykroczenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.5 tys. zł.
KPP Ząbkowice Śląskie
REKLAMA
REKLAMA