Orzeł znów roztwonił dwubramkową przewagę i z Gaci wrócił z punktem. Czwartoligowe derby powiatu na remis. W A-klasie Sparta zrobiła kolejny krok w stronę awansu.
IV liga: Orzeł prowadził 2:0, ale tylko zremisował w Gaci
Wydaje się, że przed spotkaniem remis dla Orła nie byłby złym rezultatem. Zespół Rafała Markowskiego do Gaci jechał bez Belycha i Witsanki, dodatkowo rywalizował z wyżej notowanym w tabeli przeciwnikiem. Biorąc jednak pod uwagę przebieg spotkania, nieuznaną w dziwnych okolicznościach bramkę, a także fakt, że jeszcze na niewiele ponad kwadrans gry biało-niebiescy prowadzili 2:0, to remis w Gaci pozostawia spory niedosyt.
Początek meczu to dużo walki z obu stron. Arbiter często używał gwizdka, dyktując rzuty wolne. Już w pierwszym kwadransie sędzia pokazał dwie żółte kartki, co dobrze oddaje sytuację na boisku. Po jednym z fauli, około 35 metrów od bramki rywali Orzeł miał rzut wolny. Dograną w pole karne piłkę głową w kierunku bramki skierował Madej i ta zatrzepotała w siatce. Radość biało-niebieskich przerwał jednak gwizdek arbitra. Asystent sędziego głównego wskazał pozycję spaloną i...gola nie uznał. Ogromna kontrowersja.
Ząbkowiczanie nie zrazili się jednak takim obrotem sprawy i chwilę później już prowadzili. Gola z rzutu wolnego zdobył Maciejewski. Szanse na podwyższenie wyniku mieli też Jagielski oraz Grzywniak, ale bez efektu. Gospodarze zagrozili bramce Gembary poważnie po rzucie rożnym, ale bramkarz Orła popisał się dobrą interwencją.
Drugą połowę biało-niebiescy rozpoczęli najlepiej jak mogli. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, głową piłkę do bramki skierował Łaski i Orzeł miał dwubramkowe prowadzenie. Zirytowani gospodarze nie przebierali w środkach i dwukrotnie ostro potraktowali graczy Orła, już w momencie kiedy arbiter przerwał grę. W ciągu dziesięciu minut sędzia pokazał pięć żółtych kartek - trzy dla gospodarzy, dwie dla gości. Agresywniejsza postawa piłkarzy Foto-Higieny spowodowała, że miejscowi przejęli inicjatywę i zdobyli kontaktowego gola za sprawą Telatyńskiego. Później pod drugą bramką dwukrotnie próbował Grzywniak, ale brakowało precyzji. Szczęścia nie brakło natomiast miejscowym - po zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła do bramki Gembary i choć wydaje się, że było to samobójcze trafienie Czykiety, to arbiter w protokole meczowym drugiego gola zapisał Telatyńskiemu. Miejscowi poszli za ciosem i w końcówce mogli całkowicie odwrócić losy rywalizacji, ale punkt biało-niebieskim uratował Gembara.
Podział punktów Gaci spowodował, że Orzeł spadł w tabeli na ósme miejsce. Do siódmej Foto-Higieny i szóstych Galacticos Solna ząbkowiczanie tracą dwa punkty. Nad dziewiątym Piastem Nowa Ruda ząbkowiczanie mają trzy oczka przewagi i wciąż balansują na granicy utrzymania. Teraz przed Orłem niełatwy pojedynek u siebie z wyżej notowanym Moto-Jelczem Oława. Zwycięstwo pozwoli zniwelować nam straty do oławian do jednego punktu. Porażka będzie oznaczała, że strata punktowa do czwartego miejsca wzrośnie do siedmiu oczek, a za dwa tygodnie Orła czeka starcie z liderującym Słowianinem.
Podziałem punktów zakończyły się czwartoligowe derby pomiędzy Skałkami Stolec a Zamkiem Kamieńcem Ząbkowicki. Obie ekipy zdobyły po jednym punkcie, co w tym sezonie zdarza im się rzadko, jednak po końcowym gwizdku w obu obozach nie panowały optymistyczne nastroje.
Jedni i drudzy są już pogodzeni ze spadkiem do klasy okręgowej. W derbowym starciu tabela idzie jednak na dalszy plan i tak też było w tym przypadku. Zamek chciał odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie, Skałki zaś walczyły o drugi komplet punktów.
W pierwszej połowie konkretniejsi byli przyjezdni. Po jednej z kontr w polu karnym Skałek świetnie zachował się Burczak, jednak piłkę zmierzającą do bramki z linii bramkowej wybił wracający Szabat. Goście protestowali, że defensor stolczan uczynił to przy pomocy ręki, jednak gwizdek arbitra milczał. W odpowiedzi w dobrej sytuacji znalazł się Gerlach, ale nie trafił czysto w piłkę i ta powędrowała w ręce Pukacza. Co nie udało się Burczakowi za pierwszym razem, udało się chwilę później. Napastnik Zamku z najbliższej odległości trafił do bramki Kota i dał gościom prowadzenie. Jednobramkowa przewaga Zamku utrzymała się do przerwy, choć raz po sytuacyjnym strzale z głowy Radziszewskiego piłkę na poprzeczkę sparował Pukacz.
Drugie 45. minut lepiej rozpoczęli gospodarze. Już w 50. minucie świetne dogranie Matusika ze stoickim spokojem wykończył Kuriata i był remis. Zarówno jedni i drudzy do końca szukali zwycięskiego gola. Przewagę mieli stolczanie, choć tak naprawdę klarownych sytuacji brakowało zarówno pod jedną, jak i drugą bramką. Raz blisko był Gerlach, ale jego uderzenie przeszło obok słupka bramki przyjezdnych. W końcówce pojedynku po niepewnej interwencji Kota gracze Zamku po raz drugi domagali się odgwizdania rzutu karnego, ale i w tym przypadku arbiter pozostał niewzruszony na ich protesty.
Derbowy podział punktów spowodował, że Skałki i Zamek nie zamieniły się miejscami w ligowej tabeli. Stolczanie mają na swoim koncie trzy oczka więcej. Do 14. Sokoła Marcinkowice ekipa Piotra Kupca traci jednak już osiem punktów.
A-klasa, gr. III: Sparta idzie po awans, Kłos i Cis czeka walka o byt
Wygrana ziębickiej Sparty i porażki znajdujących się za nią Sudetów i Pogoni spowodowały, że ekipa Radosława Korchana jest już coraz bliżej powrotu na boiska okręgówki. Choć do awansu droga jeszcze długa, to w Ziębicach konsekwentnie realizują swój plan. Aktualnie ziębiczanie mają pięć oczek przewagi nad wiceliderem i jedno spotkanie zaległe.
W miniony weekend Sparta 2:0 ograła ATS Wojbórz. Na listę strzelców wpisali się Blicharski oraz Gwóźdź. Spartanie przez większą część meczu byli stroną dominującą i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Za tydzień ziębiczanie zmierzą się z Cisem Brzeźnica.
Cisem, który po dobrym początku sezonu od dłuższego czasu regularnie zawodzi. Brzeźniczanie z bezpiecznej pozycji w środku tabeli niebezpiecznie zaczęli zbliżać się ku dołowi, a biorąc pod uwagę czwartoligową reorganizację i większą ilość spadków z klasy okręgowej, muszą zacząć wygrywać, jeśli nie chcą być uwikłani w grę o utrzymanie. W miniony weekend brzeźniczanie zremisowali 2:2 z Kłosem Laski, dla którego był to drugi podział punktów po zimowej przerwie. Ekipa z Lasek zajmuje w tabeli przedostatnią pozycję. Do przerwy w derbowym starciu prowadzili brzeźniczanie po trafieniu Bilskiego, ale po zmianie stron to Kłos był bliższy zwycięstwa. Najpierw do remisu doprowadził Dudzic, a chwilę później drugie trafienie dla Kłosa zdobył Babiec skutecznie egzekwując rzut karny. Wynik rywalizacji na około kwadrans przed końcowym gwizdkiem arbitra ustalił Poręba.
Po zeszłotygodniowej wpadce zrehabilitowała się Unia Złoty Stok, która na własnym boisku ograła trzecią Pogoń Duszniki-Zdrój i to aż 4:1. Podopieczni Waldemara Tomaszewicza pokazali, że mają potencjał, ale szereg wpadek już w rundzie jesiennej wydaje się, że skutecznie wyeliminował Unię z gry o awans. Złotostoczanie do przerwy prowadzili już 3:0. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Stwora, a jedno trafienie dorzucił Zabrzeński. W 68. minucie przyjezdni zdobyli gola honorowego, a wynik rywalizacji na 4:1 ustalił Satanowski, który niedawno dołączył do ekipy Waldemara Tomaszewicza. Unia w tabeli zajmuje czwarte miejsce, ale ze sporą stratą do liderującej Sparty.
A-klasa, gr. II: Skałki II i Ślęża za trzy, Polonia bez punktów
Sporo musieli napocić się piłkarze Skałek II Stolec by odnieść zwycięstwo przeciwko LKS Marcinowice. Gospodarze od 39. minuty przegrywali i długo musieli gonić wynik. Bramkę dla przyjezdnych zdobył Matuszak, który wykorzystał błąd Zygmunta i trafił do bramki. Wyrównanie Skałkom w 73. minucie pojedynku dał Kobrzak, wykorzystując rzut karny. Ten sam zawodnik miał też spory udział przy drugim golu, już w końcówce rywalizacji. To po jego strzale piłka trafiła w słupek, a następnie goście tak niefrasobliwie próbowali wyekspediować piłkę z własnego pola karnego, że ta wpadła do ich bramki. Skałki II dzięki tej wygranej pozostają w górnej części tabeli.
Nieco mniej komfortową sytuację mają w Ciepłowodach. Ślęża w miniony weekend odniosła jednak istotne zwycięstwo w Słupicach z miejscową Deltą i zainkasowała trzy oczka. Ekipa Dawida Warciaka zajmuje w tabeli jedenaste miejsce i punktowo ucieka od dolnej części tabeli. Ciepłowodzianie na prowadzenie wyszli już w 15. minucie gry. Z dystansu uderzył Olejarnik, piłka trafiła w słupek, a dobitka Galika do pustej bramki była już tylko formalnością. Gospodarze zdołali jednak przed zmianą stroną wyrównać po dosrodkowaniu z rzutu rożnego i celnym strzale z główki. Do przerwy 1:1. Po zmianie stron miejscowi objęli prowadzenie za sprawą Norberta Pierzgi, który pokonał Sojkę strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Na odpowiedź Ślęży nie trzeba było jednak długo czekać. Wszystko za sprawą Olejarnika, który najpierw z bliskiej odległości trafił do siatki finalizując dogranie Idziego, a po chwili wykorzystał sytuację sam na sam po prostopadłym zagraniu piłki przez Dawida Różanę. Wynik 3:2 utrzymał się do ostatniego gwizdka arbitra i Ślęża zainkasowała komplet oczek.
Coraz gorzej wygląda sytuacja Polonii. Ekipa z Ząbkowic Śląskich przegrała na wyjeździe 0:4 ze STEP-em Tąpadła/Wiry i z czterema punktami zamyka ligową tabelę. Ząbkowiczanie już do przerwy przegrywali różnicą dwóch trafień, po zmianie stron stracili kolejne dwa i coraz poważniej zbliżaja się w kierunku B-klasy.
em24.pl
Czwartoligowcy znów solidarni, tym razem zdobyli po punkcie. Sparta idzie w kierunku awansu
2023-03-20 16:18:40
gość: ~Wrocław
Brawo trener sztuką było prowadząc 2:0 tak spieprzyć mecz można brać przykład z trenera drużyny przeciwnej jak reagował nie ma co gadać o spalonym bo tamci gdyby nie bramkarz mogli strzelić piątkę jeszcze i kolejny mecz gdzie zespół dwa razy szybciej biega od naszych szkoda było kolejny raz jechać z Wrocka ale sentyment przyćmił rozum szkoda Orzełka tak nisko spadł
2023-03-20 22:21:49
gość: ~Arek
@~Wrocław
Dawno mówiłem patrząc jak ustawia chłopaków w meczu że facet nie ma pojęcia zero taktyki zero wypracowanych schematów rozgrywania i wykonywania stałych fragmentów gry taki koleś na B,A klasy a jak widzę te wzmocnienia z Bielawy napastników drewnianych stwierdzam że tylko wuefu w szkole może uczyć
2023-03-20 19:12:06
gość: ~Obserwator
Ten Raszpla w Skałkach to śmiech na sali... Gwiazda wielka,a piłka na 5 metrów odskakuje . Ale ważne, że jęzor wystawi i sztywna rękąa jest jak biegnie
2023-03-21 06:23:40
gość: ~Kometa
@~Obserwator gwiazdy to są ale w BARCELONIE a nie tam he he he.
2023-03-21 10:35:27
gość: ~Czarni ruLLez
ostatnio dodany post
Za tydzień startuje poważna liga. Czekamy na Serie B!!
REKLAMA
REKLAMA