Express-Miejski.pl

Orzeł przełamał się u siebie i ograł lidera ze Żmigrodu. Kompromitacja Skałek i Zamku

IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 1:0 (1:0) Piast Żmigród

IV liga: Orzeł Ząbkowice Śląskie 1:0 (1:0) Piast Żmigród fot.: Marcin Folmer / NI-FO.blogspot.com

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Dla Orła było to pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie. Zwycięstwo z liderem smakuje jednak wyjątkowo. Skałki rozbite w Marcinkowicach, a Zamek w Trzebnicy.

IV liga: Orzeł zatrzymał lidera!

Biało-niebiescy do meczu z Piastem Żmigród u siebie nie wygrywali, notując w tym sezonie trzy remisy i porażkę. Przełamanie przyszło jednak w najmniej spodziewanym momencie. Ząbkowiczanie ograli u siebie lidera, przełamali serię bez wygranej na własnym obiekcie i dopisali niezwykle ważne trzy punkty do swojego dorobku punktowego.

Ząbkowiczanie pokazali charakter, zagrali z przysłowiowym zębem i po raz kolejny udowodnili, że choć w tabeli zajmują miejsce w środku stawki, to w drużynie Rafała Markowskiego drzemie ogromny potencjał.

Zaczęło się od przewagi żmigrodzian, jednak akcji po których mogła paść bramka wiele goście nie mieli. Raz groźnie, ale nad bramką uderzali z pola karnego, a po chwili w dobrej sytuacji z głowy strzelał Jarczak, ale piłka przeszła obok bramki Gawdonowicza. Optyczna przewaga Piasta nie przekładała się na duże zagrożenie pod bramką biało-niebieskich i taki scenariusz wraz z upływającym czasem gry mógł cieszyć skupionych przede wszystkim na defensywie ząbkowiczan.

Orzeł w zasadzie swoją pierwszą groźniejszą sytuację zamienił na gola. Jagielski zagrał w pole karne, tam Belych zgrał piłkę głową do nadbiegającego Wargina, a ten z bliskiej odległości strzałem pod poprzeczkę dał naszemu zespołowi prowadzenie.

Jak się później okazało, był to jedyny gol w tym pojedynku, choć po przerwie Piast szukał wyrównania i kilkukrotnie zagroził bramce biało-niebieskich. Większość akcji żmigrodzian kończyło się jednak przed polem karnym Orła, a jak już piłka w nie trafiała, to na posterunku byli defensorzy ząbkowiczani Gawdonowicz, albo też uderzenia żmigrodzian wędrowały poza obramowanie bramki.

Orzeł rzadko gościł pod bramką Piasta, ale jak już tam był, to z reguły było gorąco. Raz po strzale Witsanki i dobitce Wargina piłka po raz drugi wpadła do bramki żmigrodzian, jednak arbiter wskazał pozycję spaloną strzelca i gola nie uznał. 

Prowadzenie z pierwszej części meczu Orzeł dowiózł do końcowego gwizdka arbitra i po końcowym gwizdku arbitra mógł świętować zdobycie ważnych trzech oczek.

To dla ząbkowiczan niezwykle dobry prognostyk przed kolejnymi, niemniej ważnymi spotkaniami o ligowe punkty. Aktualnie Orzeł zajmuje w tabeli siódme. Do zakończenia jesiennych zmagań jeszcze pięć meczów - cel to regularne punktowanie i spędzenie zimy na lokacie dającej utrzymanie na czwartoligowym szczeblu. Za tydzień biało-niebieskich czeka domowe starcie z Polonią/Stalą Świdnica.

IV liga: Kompromitacja Skałek i Zamku

W Kamieńcu Ząbkowickim i Stolcu chyba nikt już nie wierzy w pozostanie naszych beniaminków na poziomie czwartej ligi. Obie drużyny w ostatni weekend doznały dwóch wstydliwych porażek i osiąganymi rezultatami odstają od poziomu ligi.

Skałki przegrały 1:7 (1:3) w Marcinkowicach. Stolczanie już po niespełna kwadransie gry przegrywali 0:2, tracąc gola najpierw po rzucie karnym, a za chwilę po składnej akcji przyjezdnych. Nadzieję dało jeszcze trafienie samobójcze obrońcy gospodarzy po zagraniu piłki w pole karne przez Radziszewskiego, ale dwie minuty później miejscowi wywalczyli rzut wolny, który zdołali zamienić na bramkę. Miało to miejsce po dośrodkowaniu i celnej główce atakującego gospodarzy.

Do przerwy zarówno jedni i drudzy mieli jeszcze swoje okazje by prowadzić. Skałki mogły przegrywać wyżej, ale mogły też zniwelować straty, gdyby swoje okazje wykorzystali Satanowski lub Gerlach.

Drugą połowę stolczanie zaczęli nieźle, bo rzut karny wywalczył Pachowicz, jednak jedenastkę wykonywaną przez Zielińskiego zdołał obronić bramkarz gospodarzy. Zamiast 3:2, po kilkunastu minutach było 4:1, a za chwilę ekipa z Marcinkowic zdobyła kolejne gole. Skałki przy stanie 6:1 miały kolejny rzut karny. Ponownie faulowany był Pachowicz, a egzekutorem Dominik. Jego uderzenie powędrowało jednak w słupek bramki Sokoła i tym samym stolczanie zmarnowali drugą jedenastkę. Wynik meczu w ostatniej akcji meczu ustalił Rudolf, który w meczu ze Skałkami pięciokrotnie pokonywał Kota.

Stolczanie z czterema punktami wywalczonymi po trzech kolejkach zajmują w tabeli przedostatnie miejsce, wyprzedzając tylko Zamek Kamieniec Ząbkowicki.

Zamkovia w weekend także odniosła wstydliwą przegraną, ulegając aż 1:8 (0:4) Polonii Trzebnica. W ataku gospodarzy szalał Rajter, który w 12. minut skompletował hat-tricka.

Gospodarze prowadzenie objęli już w 9. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Celnym strzałem popisał się Tylki. Była to pierwsza okazja miejscowych do zdobycia bramki i od razu została wykorzystana. Wcześniej dłużej przy piłce utrzymywali się goście i wydawało się, że mogą w Trzebnicy powalczyć o korzystny rezultat. Po stracie pierwszego gola w zespole Zamku wszystko posypało się niczym domek z kart. W 24. minucie drugiego gola dla gospodarzy zdobył Rajter, który 12. minut później świętował już zdobycie hat-tricka. Do przerwy Zamek przegrywał 0:4.

Po zmianie stron gospodarze zaaplikowali gościom jeszcze cztery gole, a sami stracili tylko jednego. Honorowe trafienie dla gospodarzy zdobył przy stanie 0:6 Wiktor Chamerski trafiając z rzutu karnego. Co ciekawe, arbiter aż dwukrotnie nakazał powtórzenie jedenastki. W pierwszym przypadku Buchla wyczuł strzelającego Zamku, w dwóch kolejnych próbach kapitan przyjezdnych trafiał już do sieci.

Zamek wciąż pozostaje bez ligowego zwycięstwa i nadal zamyka ligową tabelę. Teraz przed ekipą Grzegorza Czachora starcie z Górnikiem Wałbrzych.

A-klasa, gr. III: Sparta odwróciła losy meczu i utrzymuje pozycję lidera

Wydawało się, ze mecz ze Spartą Stary Waliszów dla piłkarzy z Ziębic będzie spacerkiem. Nic bardziej mylnego. Gospodarze wygrali co prawda 3:1, ale do przerwy przegrywali i w zasadzie do ostatnich minut rywalizacji nie mogli być pewni zwycięstwa.

Ziębiczanie mieli optyczną przewagę przez cały mecz, ale to goście po jednej z kontr zdołali objąć prowadzenie w około 40. minucie rywalizacji. Taki wynik utrzymał się do przerwy i w Ziębicach przez chwilę pachniało sensacją.

Zapach ten nie zdołał rozprzestrzenić się jednak poza stadion, bo gospodarze po przerwie potrzebowali siedmiu minut, by odwrócić losy rywalizacji. Najpierw Palmowski wykorzystał zagranie Korchana, opanował piłkę w polu karnym waliszowian i trafił do siatki, a chwilę później dośrodkowanie z prawego sektora Mazowity pewnym strzałem głową wykorzystał Gwóźdź. Mimo szybkiego odwrócenia losów pojedynku po przerwie, ziębiczanie do ostatnich minut nie mogli być pewni wygranej. Raz Brzęczka przed stratą drugiego gola uchroniła poprzeczkę. Wynik rywalizacji na 3:1 dla miejscowych  ustalił w 78. minucie Ziółkowski po asyście Białego i ziębiczanie dopisali do swojego dorobku trzy oczka, które były wręcz obowiązkiem, jeśli Sparta chce w przyszłym sezonie grać ponownie w klasie okręgowej.

Teraz przed Spartą Ziębice mecz z Kłosem Laski. Aktualnie ziębiczanie są liderem z trzypunktową przewagą nad Pogonią Duszniki-Zdrój.

A-klasa, gr. III: Punkt, który nie cieszy

Gdyby przed meczem graczom Kłosa Laski ktoś powiedział, że zdołają wywalczyć remis ze znajdującym się w czołówce tabeli Hutnikiem Szczytna, to większość z nich brałaby taki scenariusz w ciemno. Gdy jednak traci się gola na wagę remisu w ostatniej akcji meczu po rzucie karnym, to pozostaje ogromny niedosyt...

Jako pierwsi prowadzenie objęli gracze ze Szczytnej. Dużą pracę wykonał Puźniak, który minął dwóch graczy Hutnika i dograł wzdłuż bramki, a czekający tam Rosiak tylko dopełnił formalności. Miało to miejsce w 24. minucie rywalizacji, a Hutnik udokumentował swoją przewagę w pierwszych minutach pojedynku. Kłos zdołał wyrównać tuż przed zmianą stron po golu Dudzica bezpośrednio z rzutu wolnego. Kłos już wcześniej mógł pokusić się o gola - swoje szanse miał Piwowarczyk i Krysiak. Od momentu straty gola ekipa Przemysława Gajka nieco doszła do głosu i gol z końcówki pierwszej połowy był tego efektem.

W 70. minucie Kłos objął prowadzenie za sprawą Lachowicza, który dobił odbitą piłkę po rzucie rożnym i próbie Dudzica. Czas mijał, gospodarze dobrze się bronili i wszystko wskazywało na to, że dowiozą cenne zwycięstwo do końca rywalizacji. Sprzyjało im też szczęście. Strzegącemu bramki Gembarze raz w sukurs przyszła poprzeczka, a raz słupek. Dwie dobre okazje zmarnował też napastnik przyjezdnych. W ostatniej akcji meczu, w siódmej minucie doliczonego czasu gry, goście zdołali jednak dopiąć swego. Arbiter podytkował rzut karny, który z zimną krwią wykorzystał Puźniak, choć Gembara był blisko skutecznej interwencji. Piłka uderzona w jego prawy róg zanim wpadła do siatki, przeszła mu po palach.

Podzial punktów spowodował, że Kłos przesunął się w tabeli na czternaste miejsce, jednak jeśli chce myśleć o utrzymaniu to obowiązkowo musi zacząć wygrywać. Porażki przeplatane remisami przy reorganizacji czwartoligowych rozgrywek nie dadzą pozostania w lidze. Za tydzień ekipa trenera Gajka zagra u siebie z liderem z Ziębic.

A-klasa, gr. III: Unia Złoty Stok z pewnym zwycięstwem

Drugie przekonujące zwycięstwo z rzędu odniosła złotostocka Unia, wygrywając 4:1 (2:0) w Starej Łomnicy z miejscową Łomniczanką.

Do przerwy goście prowadzili 2:0 po trafieniach Stwory i Klisia. Dwie asysty przy golach zaliczył Dawid Rychter. Zaraz po zmianie stron Kliś po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a czwartego gola dla unitów dorzucił Zabrzeński. Miejscowi odpowiedzili tylko golem honorowym w końcówce meczu. Wygrana przyjezdnych mogła być bardziej okazała, ale przy stanie 3:0 rzutu karnego nie wykorzystał Dawid Rychter.

Zwycięstwo daje Unii piąte miejsce w tabeli i utrzymanie kontaktu z czołówką tabeli. Za tydzień ekipa Waldemara Tomaszewicza zagra u siebie z sąsiadującym w tabeli ATS Wojbórz.

A-klasa, gr. III: Minimalna przegrana Cisu

Bezkompromisowi są w tym sezonie gracze Cisu Brzeźnica. W dziewięciu rozegranych spotkaniach brzeźniczanie nie zanotowali żadnego remisu i albo zgarniają pełną pulę, albo schodzą z boiska bez punktów.

W meczu z Trojanem Lądek-Zdrój kluczowa sytuacja dla losów gry miała miejsce po zmianie stron. Do przerwy kibice goli nie oglądali, a i sytuacji było jak na lekarstwo.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy od początku drugiej odsłony rywalizacji przejęli inicjatywę. Po jednym z rzutów wolnych Zając broniący bramki Cisu zajął zdołał sparować piłkę na słupek, ale przy drugim uderzeniu ze stałego fragmentu zaraz zza pola karnego bramkarz Cisu nie zdołał już skutecznie interweniować. Do siatki trafił Marcin Poświstajło, a było to w 57. minucie rywalizacji. Choć do końca pojedynku i jedni i drudzy mieli swoje szanse, to gole już nie padły. Bliżej drugiego gola byli goście, ale nie potrafili po raz drugi pokonać Zająca, przez co do ostatniego gwizdka arbitra musieli drżeć o korzystny rezultat. Ten udało im się jednak osiągnąć.

Mimo przegranej Cis pozostaje w tabeli na dziewiątej lokacie. Za tydzień brzeźniczan czeka wyjazd do wicelidera z Dusznik-Zdroju.

A-klasa, gr. II: Ślęża postawiła się liderowi

Osłabieni brakiem Idziego i braci Różana piłkarze z Ciepłowód postawili się liderowi z Dzierżoniowa. Podopieczni Dawida Warciaka zagrali na wskroś defensywnie i na obiekcie w Dzierżoniowie skupili się przede wszystkim na tym, by nie stracić gola. Ta sztuka udawała im się przez pierwsze 45. minut. Dobrze dysponowany był Sojka, a także defensywa Ślęży i na półmetku zmagań goli nie było.

W drugiej połowie realizacja planu przyjezdnych legła w gruzach kilka minut po wznowieniu gry. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Rzońca i było 1:0. Kilka minut później składną akcję Lechii wykończył Galuba, ustalając końcowy wynik meczu.

Teraz Ślężę czeka starcie z LKS Marcinowice. Aktualnie ciepłowodzianie z ośmioma punktami zajmują w tabeli 11 miejsce, ale do dziesiątego Kłosa Lutomia tracą już siedem oczek.

A-klasa, gr. II: Rezerwy Skałek za trzy punkty

Trafienie z siódmej minuty Piotra Kupca dało Skałkom II Stolec kolejną wygraną w rozgrywkach A-klasy. Tym razem ze Stolca bez punktów wyjechała ekipa S.T.E.P Tąpadła/Wiry.

Skałki prowadzenie objęły już w 7. minucie. Drubkowski dograł z bocznego sektora przed pole karne do Poręby, który oddał strzał w kierunku bramki. Piłka trafiłę w rękę obrońcę gości, a arbiter podyktował rzut karny. Ten na bramkę zamienił Kupiec. Do przerwy kibice więcej goli już nie ujrzeli. Skałki po zdobyciu gola przeważały, ale ostatni fragment pierwszej połowy to już bardziej wyrównany pojedynek. Goście zaczęli dochodzić do głosu pokazując, że ich pozycja w górnej części tabeli to nie przypadek.

Drugie 45. minut upłynęły bez goli, choć i jedni i drudzy mieli swoje okazje. W bramce Skałek dobrze spisywał się Zygmunt i miał spory udział w odniesieniu kolejnej wygranej przez ekipą dowodzoną przez Łukasza Głowaka i Damiana Kijaka. Za tydzień stolczanie zagrają z LKS Gilów.

A-klasa, gr. II: Premierowe zwycięstwo Polonii

Dziesięć kolejek musieli czekać podopieczni Marka Stannego na pierwsze zwycięstwo na boiskach A-klasy. To przyszło w meczu z Błękitnymi Owiesno, którzy w tym sezonie punktowali zaledwie raz i to tylko remisując.

Polonia wygrała 3:2, choć mecz kończyła w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Pawła Cisaka. To właśnie ten zawodnik w 31. minucie wyprowadził ząbkowiczan na prowadzenie. Goście wyrównali jednak chwilę przed zakończeniem pierwszej części gry. Kluczowe dla korzystnego wyniku dla ząbkowiczan okazały się cztery minuty mięzy 62. a 66 minutą rywalizacji. Wówczas gole dla ząbkowiczan zdobyli Madej i Nowakowski i Polonia wygrywała 3:1. Przyjezdni na siedem minut przed końcem zdołali strzelić gola kontaktowego, ale po raz trzeci Wolana już nie zdołali pokonać i trzy oczka powędrowały na konto Polonii.

Ząbkowiczanie w tabeli pozostają na przedostatniej pozycji. Za tydzień Polonia zagra w Lutomii z tamtejszym Kłosem.

em24.pl

22

Dodaj komentarz

Dodając komentarz akceptujesz regulamin forum

KOMENTARZE powiadamiaj mnie o nowych komentarzach

  • Orzeł przełamał się u siebie i ograł lidera ze Żmigrodu. Kompromitacja Skałek i Zamku

    2022-10-26 10:34:45

    gość: ~Kibic SK

    Panie Andrzeju.
    Pozbywacie się swoich którzy zrobili awans do rezerw. Ściągamy ludzi typu bobek czy jak mu tam i nie nie ma wogole walki. Idą środkiem jak z juniorami. Naprawdę wolałbym oglądać Niziołka czy nawet kijaka chociaż serducho zostawiają i nie kasują 5x więcej.

  • 2022-10-26 11:09:28

    gość: ~Ściema

    @~Kibic SK
    Krótko na temat w Powiecie nie mamy zawodników v na czwartą ligę

  • 2022-10-26 11:16:20

    gość: ~Ja3

    @~Ściema

    Dokładnie, już to kiedyś pisałem. Zostało zaniedbane szkolenie 10-15 lat temu i dziś są tego efekty. W juniorach dzieciakom po 17-18 lat wkręcało się, że są panami piłkarzami i ci zamiast skupić się na rozwoju i grze w piłkę skupiali się na tym, żeby otrzymać pieniądze i szli tam gdzie dawali więcej, w czterech literach mając rozwoj. Taka prawda!!!!!!!

  • 2022-10-26 13:31:36

    gość: ~Kibic SK

    @~Ściema
    Tak masz rację że nie ma. Nawet tego nie neguję. Ale jak widać Ci ściągnięci też nie są na 4lige. Jeszcze żeby była walka jakiś pazur na boisku to nic bym nie mówił. A tu raz dwa trzy cztery pięć bezpłciowo i do domu.

  • 2022-10-26 23:16:57

    gość: ~Xxx

    @~Kibic SK
    Rolnik szuka zony.Tam powinien wyladowac czerwony kurdupel

  • 2022-10-27 18:57:00

    gość: ~Wujek

    @~Xxx
    Kiedy sie skonczy kasa na skalki to sa pieniadze podatnikow ktore po przekretach ida w bloto.

  • 2022-10-26 11:20:06

    gość: ~FanOrzeła7

    Hej Unia Bardo gol!!!!

  • 2022-10-26 11:22:49

    gość: ~Faja

    @~FanOrzeła7
    Wyście już mieli swoje 5 minut haaaaaa.

  • 2022-10-26 11:33:09

    gość: ~Polonista

    Jechać z tym orłem stolcem tarnawa czarnymi... tylko polonia, lejemy teraz po kolei... walić was

  • 2022-10-26 11:42:48

    gość: ~Prawdziwy Polonista

    @~Polonista Ciekawe który to zjeb pisze takie śmieci.

  • 2022-10-26 11:53:58

    gość: ~Tępy Kibol

    @~Prawdziwy Polonista
    Jak to kto, jeden z was.

  • 2022-10-26 11:46:34

    gość: ~Kibic

    Brawo Orzeł.Widać wreszcie prace trenerów.Trampkarze super i juniorzy.Seniorzy niezłe.Brawo

  • 2022-10-26 16:40:18

    gość: ~Szara rzeczywistość

    Wieszałem na Was psy, a tu taka niespodzianka. Jest przełamanie i to z liderem. Brawo ORZEŁ.

  • 2022-10-26 16:57:10

    gość: ~Kibic

    Zamek musi grać w Centrm Agroturystyki i folku kamienieckiego DOŁY! Bedą wyniki, bedzie czad!

  • 2022-10-26 20:54:34

    gość: ~Kwinto

    @~Kibic
    Czad to ty pewnie wdychales, ze piszesz takie kretynizmy ZJEBIE!

  • 2022-10-26 21:49:09

    gość: ~Goleniów

    @~Kwinto
    Czemuż to nie? Koleś ma racyję. Sąsiaduję z dołami i nic od lat się nie dzieje poza psimi spacerami. Teren się marnuje a nasi grają na jakimś rynsztoku. Osrane zazygane i oszczane boisko w środku wiochy bez zaplecza. Gmina od lat olewa temat a tam syf i malarią. Bydło za PISowe chleje od rana do nocy. Nikt nie reaguje. Niech chłopaki tam grają i w końcu wygrywają.

  • 2022-10-27 01:03:43

    gość: ~Więcej luzu

    Panowie zostawmy tą naszą piłkę w spokoju jest jak jest.
    Są tu jacyś kibice Barcelony? I fani Lewandowskiego? Na paradę równości z waszą tęczową flagą.
    Pozdro

  • 2022-10-27 18:26:17

    gość: ~Hahaha

    @~Więcej luzu
    Tyle minusów...
    Nie wiedziałem że tu tyle pał jest hahaha i to ciężkich

  • 2022-10-28 11:24:23

    gość: ~Seba

    Tarnovia w końcu ruszyła teraz lejemy wszystkich

  • 2022-10-28 12:04:18

    gość: ~Czarni

    @~Seba
    Lejemy- chyba w gacie!!!!

  • 2022-10-28 15:00:38

    gość: ~Kibic

    @~Seba
    I po co siejesz ferment frajerze. Dosyć że nie masz nic wspólnego z klubem to w dodatku próbujesz wywołać gównoburze

  • 2022-11-25 10:42:34

    gość: ~Dictator

    ostatnio dodany post

    Wiejskie niby drużyny Kamieniec spocone jaja koziołka matołka a reszta to spocona piczka świnki Pigi.WKS Śląsk Wrocław się liczy.Po co przyjeżdżacie na mecze wieśniaki jak wy podlegacie pod Wałbrzych.Wrocław Górą

REKLAMA