Orzeł powalczył z Lechią, ale z boiska zszedł bez punktów. Zadecydowała sytuacja z końcówki spotkani fot.: JM
Orzeł postawił się Lechii, ale ostatecznie przegrał. W klasie okręgowej emocje w Żarowie i Jaworzynie Śląskiej, ale z udanym zakończeniem dla Skałek i Zamku.
IV liga: Orzeł powalczył z liderem, ale przegrał. Lechia świętuje mistrzostwo ligi
Po niefortunnej interwencji Gembary w doliczonym czasie gry ząbkowiczanie stracili gola i tym samym w starciu z liderem z Dzierżoniowa zeszli z boiska bez punktów. Co więcej, Lechia zwycięstwem w Ząbkowicach Śląskich zapewniła sobie mistrzostwo grup i udział w barażach o trzecią ligę.
Mimo porażki, podopieczni Rafała Markowskiego z podniesionym czołem mogli schodzić z murawy. Mimo straty gola w końcowych minutach i porażki biało-niebiescy rywalizowali z mistrzem ligi jak równy z równym, a przy odrobinie szczęścia wynik tej rywalizacji mógł być zgoła odmienny.
Do przerwy kibice goli nie oglądali, a i też sytuacji bramkowych nie było wiele. Obie drużyny przede wszystkim nie chciały popełnić błędu i stracić gola. Pod bramką gości najlepszą okazję miał Kuriata, ale po jego uderzeniu dobrze interweniował bramkarz przyjezdnych. Pod drugą bramką blisko trafienia po strzale głową był Orłowski, ale piłkę po jego próbie obronił Gembara. W drugich 45. minutach obraz gry nie uległ większej zmianie. Próbowali jedni, próbowali drudzy, ale z prób obu ekip nie wynikało wiele. Lechia starała się przedostać pod bramkę Gembary poprzez dośrodkowania, ale nawet jeśli futbolówka pojawiała się w okolicach bramki, to dobrze interweniowali defensorzy Orła, albo też bramkarz. Prawdziwe emocje rozpoczęły się dopiero w końcówce batalii. Najpierw doskonałą sytuację na gola mieli biało-niebiescy. Po raz kolejny dał znać o sobie młodziutki duet Ostaszewski-Madej, który pojawił się na placu gry na ostatni kwadrans. Ten pierwszy popisał się znakomitym podaniem do 15-letniego Madeja, a ten uderzył piłkę w kierunku bramki. Tą w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił interweniujący Łazarowicz i goście uniknęli straty bramki. Niewykorzystana okazja zemściła się na Orle chwilę później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego źle interweniował Gembara i piłka wpadła do bramki Orła...
Jednobramkową zaliczkę przyjezdni utrzymali do końcowego gwizdka i po zakończeniu rywalizacji mogli świętować mistrzostwo ligi. Porażka przeciwko Lechii wstydu Orłowi nie przynosi, jednak patrząc na okoliczności na pewno boli. Patrząc na twarze graczy biało-niebieskich po ostatnim gwizdku widać było, że wierzyli, że są w stanie urwać punkty dominatorowi ligi, a to dobry prognostyk na kolejny sezon. W tym w Ząbkowicach Śląskich nie grają już praktycznie o nic. Orzeł od dłuższego czasu zajmuje piąte miejsce w tabeli i wydaje się, że jest to dobra pozycja wyjściowa, by w przyszłym roku powalczyć o coś więcej.
Do końca trwającego sezonu pozostały trzy kolejki. W kolejnej Orzeł zmierzy się w Strzegomiu z wciąż niepewnym pozostania w lidze AKS-em.
Klasa okręgowa: Skałki wygrały w Jaworzynie Śląskiej i zrobiły kolejny krok w kierunku awansu
Stolczanie mają dziewięć punktów przewagi nad trzecim w tabeli Zamkiem Kamieniec Ząbkowicki i jedenaście nad LKS Bystrzycą Górną. Do zajęcia miejsca premiowanego awansem, patrząc na terminarz, przed podopiecznymi Piotra Kupca jeszcze daleka droga.
W Jaworzynie Śląskiej stolczanie rozegrali dwie odmienne połowy. Niezłą pierwszą, w której przeważali i byli zespołem lepszym, ale swojej przewagi nie potrafili udokumentować bramką i słabszą drugą, którą paradoksalnie zdołali wygrać i dopisać trzy punkty do swojego dorobku.
Już w początkowych minutach rywalizacji blisko zdobycia gola była Radziszewski, ale jego uderzenie zdołał obronić golkiper miejscowych. Po chwili przed szansą na bramkę stanął Satanowski, ale piłka po jego strzale także nie znalazła drogi do siatki. Gdy wydawało się, że Skałki złapały właściwy rytm i gol dla gości jest kwestią czasu...jeden ze sporadycznych wypadów przyjezdnych pod bramkę Kota zakończył się rzutem karnym. Golkiper stolczan wyczuł jednak intencję strzelca i najpierw zdołał odbić uderzenie z rzutu karnego, a następnie dobitkę. Piłka opuściła boisko, a bramkarz Skałek utonął w objęciach kolegów. Do przerwy mimo sporej przewagi przyjezdnych kibice goli nie oglądali.
Drugie 45. minut było już znacznie bardziej wyrównane, a nie na wyrost będzie powiedzenie, że toczyło się z przewagą gospodarzy. Wpływ miały boiskowe wydarzenia. Skałki trzy minuty po zmianie stron objęły prowadzenie za sprawą Dydy, ale z korzystnego wyniku cieszyły się chwilę. Gospodarze doprowadzili do remisu po dośrodkowaniu z bocznego sektora gry i celnym uderzeniu Salomona. Po zdobyciu gola gospodarze uwierzyli, że mogą ten mecz wygrać i dłużej utrzymywali się przy piłce. W 77. minucie dał o sobie znać jednak Szabat, który uderzył zza pola karnego i pokonał bramkarza Karoliny, dając Skałkom niezwykle istotne prowadzenie, którego podopieczni Piotra Kupca nie wypuścili już do końca rywalizacji. W końcówce pojedynku Skałki zmuszone były grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kozłowskiego, dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Satanowski, ale koniec końców trzy punkty powędrowały do Stolca.
Teraz przed Skałkami pojedynek z Górnikiem Wałbrzych, który zapewnił już sobie awans do IV ligi, a do Stolca przybędzie by przypieczętować pierwsze miejsce w lidze. Stolczanie będą jednak chcieli pokrzyżować wałbrzyszanom plany. Początek spotkania w sobotę o godz. 15.
Klasa okręgowa: Cenne zwycięstwo Zamku
Tempa nie zwalnia też kamieniecki Zamek. Podopieczni Grzegorza Czachora pokonali w Żarowie miejscowych Zjednoczonych 3:1 (2:1) i w walce o miejsce premiowane awansem do IV ligi także nie powiedzieli ostatniego słowa. Zjednoczeni po porażce z Zamkiem wykluczyli się z walki o powrót do czwartej ligi.
Zamek objął prowadzenie w około 20. minucie rywalizacji za sprawą Robaka, który minął dwóch rywali w polu karnym i ulokował piłkę w bramce. Niespełna dziesięć minut później ten sam zawodnik został obsłużony prostopadłym podaniem przez Burczaka i w sytuacji sam na sam zdobył drugiego gola. Radość Zamku z dwubramkowej zaliczki nie trwała jednak długo. W kolejnej akcji meczu pechowo interweniował Pukacz, który wybijając piłkę trafił nią w nadbiegającego Sajdaka i po chwili musiał wyciągać futbolówkę z bramki. Wynik 2:1 utrzymał się do 65. minuty gry. Wtedy to Robak podaniem uruchomił młodego Zapotocznego, a ten w sytuacji sam na sam strzelił trzeciego gola dla Zamku i dał swojej ekipie ponownie dwubramkową zaliczkę. Tej podopieczni Grzegorza Czachora już nie wypuścili i w efekcie zgarnęli istotne trzy punkty.
A-klasa, gr. III: Sudety nie zatrzymały Sparty
Ziębicka Sparta coraz bliżej trzeciej pozycji. Podopieczni Radosława Korchana wygrali w Międzylesiu 5:1 (3:1) i zanotowali szesnastą wygraną w sezonie.
Strzelanie w 16. minucie gry rozpoczął Blicharski, wykorzystując zagranie z bocznego sektora od Ziółkowskiego. Chwilę później Ziółkowski wcielił się w rolę egzekutora i po raz drugi umieścił piłkę w bramce Sudetów, a minutę później po raz kolejny mógł cieszyć się z gola. Tym razem asystę zanotował Trepka. Tuż przed przerwą jedyną bramkę w tej rywalizacji zdobyli gospodarze. Korchan faulował w polu karnym gracza rywali, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Manecki i zmniejszył straty Sudetów do dwóch goli.
Po przerwie Sparta szybko zdobyła bramkę numer cztery. Konkretnie uczynił to Trepka, korzystając z asysty Blicharskiego. Wynik pojedynku na 5:1 w końcówce meczu ustalił Blicharski, a kolejną asystą popisał się Ziółkowski.
Za tydzień ziębiczanie zagrają na wyjeździe z pewną awansu do klasy okręgowej Iskrą Jaszkowa Dolna.
A-klasa, gr. III: Cis lepszy od Granicy
Wygrana Cisu nad niżej notowaną Granicą Tłumaczów pozwoliła ekipie z Brzeźnicy awansować na ósmą pozycję w lidze. Niżej notowana Pogoń Duszniki-Zdrój ma jednak dwa mecze rozegrane mniej. W Brzeźnicy od dłuższego czasu mają już pewne utrzymanie w rozgrywkach i ze spokojem mogą wypatrywać wakacji, a następnie przyszłego sezonu.
Mecz w Tłumaczowie idealnie rozpoczęli goście, bo już w 1 minucie objęli prowadzenie. Odpowiedź Cisu była jednak zabójcza. W 14. minucie do remisu doprowadził Głowacki, chwilę później prowadzenie ekipie z gminy Bardo strzałem głową dał Zając, a trzecie trafienie dla Cisu było autorstwa Bartosza Poręby. Cis na przerwę schodził z dwubramkową przewagą, którą w 73. minucie powiększył do trzech goli przewagi. Na listę strzelców po indywidualnej akcji po raz drugi wpisał się Poręba. Gospodarze drugiego gola zdobyli już w doliczonym czasie rywalizacji, ale trzy punkty pojechały do Brzeźnicy.
Za tydzień Cis podejmie u siebie słabiej grających ostatnio piłkarzy ze Ścinawki Średniej. Jeśli brzeźniczanie wygrają, to znów przesuną się w tabeli oczko wyżej, na siódmą lokatę. To drugi sezon po awansie, w którym zespół z gminy Bardo zajmuje miejsce w środku A-klasowej stawki.
A-klasa: Unia wolno się rozkręcała, ale outsidera pokonała
Czternaste zwycięstwo w sezonie złotostockiej Unii powoduje, że podopieczni Waldemara Tomaszewicza wciąż są w grze o ligowe podium. Unia w tabeli zajmuje aktualnie miejsce szóste, ale ma tyle samo punktów co dwie ekipy plasujące się w tabeli bezpośrednio przed nią.
W miniony weekend w starciu z ostatnim w tabeli LKS Bierkowice złotostoczanie długo nie potrafili znaleźć pomysłu na rozpracowanie defensywy przyjezdnych. Zdołali zrobić to dopiero w 65. minucie pojedynku za sprawą Konrada Brysiaka, który dopełnił formalności po dograniu Zabrzeńskiego. Wcześniej unici mogli jednak przegrywać, ale w pierwszych fragmentach drugiej odsłony goście nie wykorzystali dobrych okazji - raz bardzo dobrze zachował się Caputa, w drugim przypadku napastnikowi gości zabrakło celności.
Po zdobyciu pierwszego gola złotostoczanie poszli za ciosem i zdobyli drugie trafienie. Tym razem w roli asystenta wystąpił Oskar Brysiak, a gola zdobył Zabrzeński. Wynik rywalizacji ustalił Oskar Brysiak popisując się kapitalnym uderzeniem z dystansu.
- Mecz nie należał do łatwych. Drużyna z Bierkowic walczy o utrzymanie i sporo punktuje. W pierwszej połowie pomimo przewagi nie stwarzaliśmy zbyt wielu sytuacji bramkowych. W drugiej to goście dwukrotnie po błędach indywidualnych stworzyli dwie groźne sytuacje, ale na szczęście udało nam się uniknąć straty gola. Był to kluczowy moment w meczu, bo chwilę później objęliśmy prowadzenie, które w dalszej części gry podwyżyliśmy - powiedział po spotkaniu Waldemar Tomaszewicz, trener Unii.
W kolejnym pojedynku unici zagrają z delegacji. Rywalem walcząca o utrzymanie Czermna Kudowa-Zdrój.
A-klasa, gr. III: Kłos bez przełamania
Nie ma co pastwić się nad dyspozycją Kłosa Laski w rundzie wiosennej. Sytuacja w tabeli w jakiej znalazł się Kłos jest wystarczającym powodem do zmartwień dla Przemysława Gajka i jego zespołu. Beniaminek z gminy Złoty Stok jest w tabeli na przedostatnim miejscu, a co gorsza, w rundzie wiosennej nie zdobył nawet punktu. Coraz regularniej punktują za to zespoły, które obok Kłos są zamieszane w walkę o pozostanie w lidze. W Laskach zapowiada się nadwzyczaj trudny okres.
W minionej kolejce Kłos przegrał na własnym obiekcie 0:3 (0:2) z Trojanem Lądek-Zdrój. Goście już do przerwy prowadzili różnicą dwóch trafień. Dwukrotnie Iskrę pokonał Bajrak, najpierw dobijając uderzenie Poświstajły, a po chwili finalizując kontrę swojego zespołu. Po stronie gospodarzy najlepszą okazję na gola miał Dzierba, ale jego próbę lobu obronił bramkarz przyjezdnych.
Drugie 45. minut rozpoczęło się od trzeciej bramki dla Trojana. Tym razem na liste strzelców wpisał się Marcin Poświstajło, wykorzystując prostopadłe podanie i pokonując Iskrę. Jak się okazało, był to ostatni gol w tej rywalizacji. Gospodarzy nie stać było nawet na honorowe trafienie. Warto podkreślić fakt, że obie drużyny kończyły pojedynek w dziesiątkę. Z boiska za faul został wyrzucony Pławiak (bezpośrednia czerwona kartka), a w ekipie Kłosa Gembara, który za niesportowe zachowanie po tym jak był faulowany, otrzymał drugi żółty kartonik i także przedwcześnie udał się pod prysznic.
Przed Kłosem teraz istotny pojedynek u siebie przeciwko Sudetom Międzylesie, które także nie są jeszcze pewne pozostania w lidze. Najbliższy rywal Lasek w rundzie rewanżowej zanotował jednak pięć zwycięstw i remis, co w bezpośrednim starciu obu zespołów stawia gości w roli faworyta.
A-klasa, gr II: Cenne zwycięstwo Polonii
Wygrana 1:0 (0:0) ząbkowickiej Polonii z wyżej notowanym Koliberem Uciechów znacznie przybliżyła ekipą Przemysława Madeja do utrzymania w rozgrywkach. Polonia nad strefą spadkową ma już dziesięć oczek przewagi, a do końca ligowych rozgrywek pozostały cztery kolejki.
W pierwszej połowie obie drużyny miały sytuacje po których mogły objąć prowadzenie, ale zarówno pod jedną albo drugą bramką brakowało ostatniego podania lub lepszej finalizacji. Z rzutu wolnego groźnie uderzał Przemysław Madej, ale jeszcze lepszą paradą popisał się bramkarz Kolibera.
Po zmianie stron obie drużyny otworzyły się nieco bardziej niż w pierwszych 45. minutach, ale na pierwszego gola kibice musieli czekać do 69. minuty gry. Indywidualną akcję przeprowadził Plazynskyi, który wpadł z piłką w pole karne i tam był nieprzepisowo zatrzymywany przez obrońcę gości. W efekcie arbiter podyktował rzut karny, a ten pewnie na gola zamienił Damian Madej. Ostatnie 20. minut rywalizacji to przewaga uciechowian, którzy chcieli wywalczyć chociaż punkt. Wówczas na wysokości zadania stanął jednak Wolan, który kilkukrotnie uratował Polonię przed stratą gola i był zdecydowanie najjaśniejszym punktem zespołu w końcówce pojedynku.
Trzy punkty dla Polonii to ogromny kapitał patrząc w kontekście spokojnego utrzymania. Ząbkowiczanie pozostanie w lidze mają już w zasadzie na wyciągnięcie ręki i do kolejnych pojedynków mogą przystępować ze spokojem. Za tydzień ząbkowiczanie zagrają z Deltą Słupice. Jeśli wygrają, to na trzy kolejki przed końcem sezonu przyklepią pozostanie w rozgrywkach A-klasy na kolejny rok.
em24.pl
Orzeł przegrał z mistrzem ligi, ważne wygrane Skałek i Zamku. W A-klasie cztery zwycięstwa naszych
2022-05-17 17:47:45
gość: ~Gość
Po wielu latach ponownie odwiedziłem Ząbkowice Śląskie. Wybrałem się na mecz i przyznam że poziom spotkania był całkiem fajny. Nie mogę nic powiedzieć o zawodnikach Orła bo zwyczajnie ich nie znam. Moją uwagę zwrócił jeden chłopak który wszedł kilkanaście minut przed końcem meczu. Nie pamiętam jednak jego nazwiska , ciemne włosy i niskiego wzrostu. Będę wdzięczny za podesłanie w odpowiedzi jego nazwiska. Pozdrawiam i życzę drużynie Orła samych sukcesów.
2022-05-17 18:24:53
gość: ~Mirek
@~Gość
To Kamil Ostaszewski dobry chłopak
2022-05-17 18:58:46
gość: ~Gość
Dziękuję Ci bardzo za podpowiedź. Jeszcze raz najlepszego dla całej drużyny z Ząbkowic
2022-05-18 21:33:42
gość: ~Arek nowy w Ząbkowicach
ostatnio dodany post
@~Gość
Widziałem tego chłopaka w dwóch meczach juniorów to prawdziwy reżyser gry rozgrywający w pierwszej drużynie wpuszcza jego do pomocy na boki dziwię się to typowy środkowy ale kiedy wchodzi a widziałem trzy razy w seniorach robi różnicę gry ostatniego podobnego widziałem chyba Pisza w Legii i jednego chłopaka w Odrze Opole mieszkałem w Warszawie tu od dwóch lat i chodzę na mecze bo lubię ale ten chłopak od razu rzucił mi się w oczy bo ma instynkt niekonwencjonalnych podań na czyste sytuacje brawo oby dostał szansę wyżej bo szkoda dzieciaka na IV ligę
2022-05-17 20:09:35
gość: ~Zibi
Brawo Skałki.Tak trzymać.
2022-05-17 21:19:11
gość: ~Ja
(this post was banned by administrator)
2022-05-17 21:20:32
gość: ~XD
@~Ja
Ale was boli
2022-05-17 22:20:51
gość: ~Xcu
@~Ja
A to tylko rok... w przyszłym sezonie utrzymanie będzie miało 7 drużyn a może i mniej także za 2lata może nie być żadnej drużyny z powiatu w 4lidze. Skałki raczej napewno spadną ale zapiszą ten sukces awansu do 4ligu w historii klubu. Pytanie czy orzeł da radę? Oby.
2022-05-17 22:41:18
gość: ~Obcy
@~Xcu
Może tylko rok a ja czekam już na derby przy sztucznym świetle tego w gminie Ząbkowice nie było po co ta nienawiść grają to awansują a może zamek wejdzie czas pokaże piłka jest okrągła a bramki są dwie
2022-05-18 00:15:03
gość: ~Xcu
@~Obcy
A gdzie ty wariacie widzisz nienawisc:) kibicuje wszystkim drużynom i cieszę się że jeszcze grają i są osoby którym się chce coś robić bo niedlugo nie bedzie mlodziezy chetnej do gry.
2022-05-18 08:04:45
gość: ~kibic
a unia bardo jak w tej kolejce?
2022-05-18 10:51:31
gość: ~kibic3
@~kibic
Niestety walkower dla Orła. Unia pogoniła trenera. Szkoda ale boisko zostało, może nie zaorają. Fajne miejsce na grilla i tańce, równo na trawie tylko bramki przeszkadzają. Złomiarze załatwią.
2022-05-18 18:26:56
gość: ~Autor
@~kibic
Zapytaj zielaka
REKLAMA
REKLAMA